Konsekwencją Web 2.0 jest pojawienie się nowych form edukacji na odległość. Coraz częściej pojawia się określenie e-learning 2.0, choć można powiedzieć, że „tradycyjny” albo "klasyczny" e-learning ciągle jeszcze znajduje się w stadium rozwoju i na pewno długo nie będzie można powiedzieć, że jest to już „stabilna” i „okrzepła” forma edukacji.
Można wskazać kilka podstawowych cech wyróżniających e-learning 2.0:
- twórcą treści edukacyjnych jest sam student – to on kreuje wiedzę i upowszechnia ją za pomocą takich narzędzi jak blog, wiki, RSS, list dyskusyjnych, forum dyskusyjnych. Istotna jest tu również otwartość na współtworzenie treści – w sytuacji, gdy studentowi brakuje wiedzy, zadaje pytania i oczekuje wsparcia od innych internautów – w ten sposób dzieli się wiedzą i doświadczeniem z innymi;
- nowe zasoby treści edukacyjnych – oparte m.in. o blogi i treści agregowane w czytnikach RSS – zyskują równorzędne znaczenie w stosunku do wiedzy wykładowców i opracowań naukowych; jednocześnie jest łatwiejszy dostęp do źródeł wiedzy, dzięki współtworzeniu treści przez wielu autorów;
- jest narzędziem integrującym istniejące w sieci zasoby, poprzez odnoszenie się do różnych źródeł: opracowań specjalistycznych, istniejących w sieci darmowych kursów wiedzy, baz danych, portali tematycznych i społecznościowych.
Tradycyjny model edukacji, oparty na relacji nauczyciel-uczeń stoi w e-learningu 2.0 „na głowie”. Nie ma już nadrzędnego twórcy treści edukacyjnych – zamiast tego powstaje rozproszony zbiór luźnych notatek i wypowiedzi podobnych do bloga i opatrzony tagiem, identyfikatorem pozwalającym zakwalifikować treść do określonej kategorii.
E-learning 2.0 ma swoje wady i zalety. Plusem jest to, że otwiera się proces tworzenia treści edukacyjnych zapraszając do tego każdego, kto posiada wiedzę i chce się nią dzielić. Daje możliwość wykorzystania olbrzymiego potencjału edukacyjnego tkwiącego w ludziach. Kształtuje również umiejętność wyszukiwania wiedzy, co jest kluczową umiejętnością w społeczeństwie informacyjnym.
Podstawową wadą lub zagrożeniem w e-learning 2.0 jest jakość treści edukacyjnych. W tradycyjnym modelu twórca treści odpowiada swoją reputacją za upowszechniane treści i to zarówno przed swoim pracodawcą, jak i studentami, a w pewnych sytuacjach nawet i przed opinią publiczną. W e-learning 2.0, jako systemie otwartym, można powiedzieć, że nikt nie odpowiada za nic. Można równie dobrze tworzyć mało wartościowe treści lub takie, które będą ludziom mieszać w głowie i utrwalać mity funkcjonujące w świadomości społecznej, a nadal będą one traktowane przez użytkowników Internetu jako treści wartościowe, zgodnie z zasadą architektury uczestnictwa.
Natura e-learning 2.0 jest taka, że nie ma skutecznego mechanizmu kontroli nad treścią, ponieważ powstaje ona w sposób chaotyczny i rozproszony. Twórcy tych treści nie dają żadnych gwarancji na to, że stworzony przez nich produkt będzie wartościowym materiałem edukacyjnym. Dopóki więc nie wykształci się skuteczny system kontroli jakości treści, koncepcję e-learning 2.0 jako narzędzia edukacji powszechnej można oceniać krytycznie.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Prowadzi także międzynarodowy serwis edukatorów ekonomicznych i finansowych EconomicEducator.eu).
Ostatnie komentarze