W jakim gronie najlepiej rozmawiać o edukacji? Tylko w środowisku szkolnym? W relacji ministerstwo – związkowcy – nauczyciele? Dyrekcja – nauczyciele – rodzice? Najciekawsza jest oczywiście wymiana, gdy rozmówcy reprezentują różne środowiska, jak we wczorajszej dyskusji na temat szkoły 2.0 zorganizowanej przez Centrum Edukacji Obywatelskiej i Gazetę Wyborczą.
Przy okazji uruchamianego Programu Szkoła z klasą 2.0 odbyła się kilkugodzinna debata ekspertów. Jej celem była wymiana poglądów na temat metod i sposobów wdrożenia technologii informacyjno-komunikacyjnych do codziennej praktyki rodzimej szkoły. CEO opracowało projekt szkolnego kodeksu 2.0, czyli zbiór zaleceń, który ma pomóc szkołom włączyć lepiej wykorzystywać TIK na zajęciach. Zaproszeni goście – nauczyciele, konsultanci, dyrektorzy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, biznesu, mediów – podzielili się uwagami, w jaki sposób szkoła 2.0 może zaistnieć w polskich realiach, czego potrzebujemy
Więcej debat o edukacji
Bardzo mi brakuje takich debat, podczas których możemy wymienić się różnymi, nieraz kontrowersyjnymi, poglądami, a jednocześnie rozmawiać w szerokim gronie osób zainteresowanych rozwojem polskiej szkoły (chyba każdy z zaproszonych ekspertów miał okazję zabrać głos). Dlaczego tak mało ich organizujemy? Czy obawiamy się, że nie mają one sensu, że nikt nas nie wysłucha? Nie chce nam się?
Do różnych wątków podczas debaty pewnie będziemy jeszcze wracać w Edunews.pl, gdy tylko powstanie opracowanie dyskusji. Natomiast mam kilka spostrzeżeń.
Awers i rewers
Prof. Katarzyna Winkowska-Nowak z SWPS powiedziała, że zdecydowanie nauczyciel. Że on jest ogniwem, które musi prowadzić do polepszenia edukacji w szkole. Powinien być kompetentny (także w zakresie TIK), dobrze wyposażony (podstawowa infrastruktura komputerowa w szkole do dyspozycji + własne, osobiste, nie dzielone z innymi członkami rodziny narzędzia w domu) i musi posiadać wsparcie (dyrekcji, rodziców, no i uczniów pewnie też).
Na pewno w tym jest wiele racji. Ale w centrum procesów edukacji jest również uczeń, bo przecież wokół niego się kręci cała szkolna edukacja... Procesy nauczania mają zatem jakby swój awers i rewers. Skuteczna edukacja zależy od tego, czy obie strony tego „medalu“ (albo jak kto woli „układu“) będą ze sobą potrafiły współpracować. Jak zauważyła Alicja Pacewicz – „szkoła to miejsce, w którym nauczyciele i uczniowie powinni uczyć się od siebie nawzajem.“ Współpraca jest kluczem do nowoczesnej edukacji, w której ważne miejsce zajmują technologie.
Otwartość na współpracę
Jaki powinien być zatem pierwszy krok nauczyciela? Zapraszać jak najczęściej do współpracy – nauczyciel nie może bać się, że uczniowie będą w pewnych obszarach wiedzieć więcej – musi potrafić to wykorzystać jako atut na drodze do udanych lekcji. Współpraca będzie ważna nie tylko w przypadku technologii, ale również projektów. Jak poprowadzić szkolny projekt bez współpracy w klasie? Nie da się...
Uczniowie już dziś są w stanie przejąć część zadań, na które nauczycielom nie starcza po prostu czasu (np. przygotowanie sprzętu komputerowego i elektronicznego do zajęć). Jak przekonywał Robert Kolebuk, nauczyciel niemieckiego z Gimnazjum im. M. Rataja w Żmigrodzie, współopiekunami pracowni informatycznej powinni być uczniowie.
Więcej wolności w edukacji
Bogactwo poglądów, koncepcji i pomysłów cieszy – chyba powoli odrzucamy skostniały i hierarchiczny model szkoły sięgający XIX wieku. Internet dał nam swobodę tworzenia nowych scenariuszy edukacyjnych, komunikowania się i eksperymentowania. Potrzebujemy w edukacji więcej wolności i więcej autonomii na poziomie i ucznia i nauczyciela. Wreszcie możemy korzystać z owoców wirtualnej współpracy, nowych pomysłów w nauczaniu, przyrastających zasobów edukacyjnych i uczyć się czego dusza zapragnie. Nie bójmy się tej swobody, nawet jeśli wydaje nam się, że odchodzimy za daleko od podstawy programowej. Próbujmy przekraczać granice i zachęcajmy do tego.
Dlatego uważam, że szkoła 2.0 powinna mieć również określone pewne nadrzędne prawa, przysługujące każdemu jej uczestnikowi. Na myśl mi przychodzą choćby trzy (ale katalog powinien być na pewno szerszy - proszę proponować):
- masz prawo eksperymentować,
- masz prawo popełniać błędy,
- masz prawo uczestniczyć w zespołach i uczyć się w zespole.
Bez wylogowywania
Jak zauważyła Aleksandra Pezda z redakcji Gazety Wyborczej, "dzisiaj szkoła to miejsce, do którego wchodząc powinniśmy się wylogować" (z wszystkich sieci). To jest bez sensu. Żyjemy w świecie, w którym jesteśmy zawsze do czegoś podłączeni – tak pracujemy, rozmawiamy, relaksujemy się, a także uczymy się poza szkołą. Dlaczego w szkole mielibyśmy postępować inaczej. Szkoła to nie więzienie, w którym nasze prawa ulegają ograniczeniu... No chyba, że pragniemy szkoły-więzienia...
To tyle na szybko. Bez wylogowywania.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)
Więcej debat o edukacji
Bardzo mi brakuje takich debat, podczas których możemy wymienić się różnymi, nieraz kontrowersyjnymi, poglądami, a jednocześnie rozmawiać w szerokim gronie osób zainteresowanych rozwojem polskiej szkoły (chyba każdy z zaproszonych ekspertów miał okazję zabrać głos). Dlaczego tak mało ich organizujemy? Czy obawiamy się, że nie mają one sensu, że nikt nas nie wysłucha? Nie chce nam się?
Do różnych wątków podczas debaty pewnie będziemy jeszcze wracać w Edunews.pl, gdy tylko powstanie opracowanie dyskusji. Natomiast mam kilka spostrzeżeń.
Awers i rewers
Prof. Katarzyna Winkowska-Nowak z SWPS powiedziała, że zdecydowanie nauczyciel. Że on jest ogniwem, które musi prowadzić do polepszenia edukacji w szkole. Powinien być kompetentny (także w zakresie TIK), dobrze wyposażony (podstawowa infrastruktura komputerowa w szkole do dyspozycji + własne, osobiste, nie dzielone z innymi członkami rodziny narzędzia w domu) i musi posiadać wsparcie (dyrekcji, rodziców, no i uczniów pewnie też).
Na pewno w tym jest wiele racji. Ale w centrum procesów edukacji jest również uczeń, bo przecież wokół niego się kręci cała szkolna edukacja... Procesy nauczania mają zatem jakby swój awers i rewers. Skuteczna edukacja zależy od tego, czy obie strony tego „medalu“ (albo jak kto woli „układu“) będą ze sobą potrafiły współpracować. Jak zauważyła Alicja Pacewicz – „szkoła to miejsce, w którym nauczyciele i uczniowie powinni uczyć się od siebie nawzajem.“ Współpraca jest kluczem do nowoczesnej edukacji, w której ważne miejsce zajmują technologie.
Otwartość na współpracę
Jaki powinien być zatem pierwszy krok nauczyciela? Zapraszać jak najczęściej do współpracy – nauczyciel nie może bać się, że uczniowie będą w pewnych obszarach wiedzieć więcej – musi potrafić to wykorzystać jako atut na drodze do udanych lekcji. Współpraca będzie ważna nie tylko w przypadku technologii, ale również projektów. Jak poprowadzić szkolny projekt bez współpracy w klasie? Nie da się...
Uczniowie już dziś są w stanie przejąć część zadań, na które nauczycielom nie starcza po prostu czasu (np. przygotowanie sprzętu komputerowego i elektronicznego do zajęć). Jak przekonywał Robert Kolebuk, nauczyciel niemieckiego z Gimnazjum im. M. Rataja w Żmigrodzie, współopiekunami pracowni informatycznej powinni być uczniowie.
Więcej wolności w edukacji
Bogactwo poglądów, koncepcji i pomysłów cieszy – chyba powoli odrzucamy skostniały i hierarchiczny model szkoły sięgający XIX wieku. Internet dał nam swobodę tworzenia nowych scenariuszy edukacyjnych, komunikowania się i eksperymentowania. Potrzebujemy w edukacji więcej wolności i więcej autonomii na poziomie i ucznia i nauczyciela. Wreszcie możemy korzystać z owoców wirtualnej współpracy, nowych pomysłów w nauczaniu, przyrastających zasobów edukacyjnych i uczyć się czego dusza zapragnie. Nie bójmy się tej swobody, nawet jeśli wydaje nam się, że odchodzimy za daleko od podstawy programowej. Próbujmy przekraczać granice i zachęcajmy do tego.
Dlatego uważam, że szkoła 2.0 powinna mieć również określone pewne nadrzędne prawa, przysługujące każdemu jej uczestnikowi. Na myśl mi przychodzą choćby trzy (ale katalog powinien być na pewno szerszy - proszę proponować):
- masz prawo eksperymentować,
- masz prawo popełniać błędy,
- masz prawo uczestniczyć w zespołach i uczyć się w zespole.
Bez wylogowywania
Jak zauważyła Aleksandra Pezda z redakcji Gazety Wyborczej, "dzisiaj szkoła to miejsce, do którego wchodząc powinniśmy się wylogować" (z wszystkich sieci). To jest bez sensu. Żyjemy w świecie, w którym jesteśmy zawsze do czegoś podłączeni – tak pracujemy, rozmawiamy, relaksujemy się, a także uczymy się poza szkołą. Dlaczego w szkole mielibyśmy postępować inaczej. Szkoła to nie więzienie, w którym nasze prawa ulegają ograniczeniu... No chyba, że pragniemy szkoły-więzienia...
To tyle na szybko. Bez wylogowywania.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)