W Polsce w szkołach trzymają się jeszcze mocno tradycyjne podręczniki w papierowym wydaniu, choć mocno już obudowywane przez wydawców edukacyjnych materiałami multimedialnymi. Tymczasem w Korei Południowej rząd zdecydował, że w najbliższym roku szkolnym e-podręczniki będą używane w szkołach podstawowych i średnich obok tradycyjnych.
Koreańskie ministerstwo edukacji postanowiło oficjalnie dopuścić e-podręczniki do szkół podstawowych i średnich, przyznając, że jednym z powodów jest chęć zmniejszenia ciężaru tornistrów noszonych przez uczniów. Równolegle zdecydowano o dopuszczeniu do użytku szkolnego większej liczby podręczników, niż tylko te zatwierdzone oficjalnie przez władze oświatowe. Zmiana ta miała na celu również poprawę jakości i przyspieszenie aktualizacji podręczników – uznano, że jest ona zbyt wolna w oficjalnych podręcznikach i jest w nich zbyt wiele skondensowanej i nieciekawej treści.
Zaczynając od nowego roku szkolnego uczniowie uczęszczający na: angielski, koreański i matematykę, swoje podręczniki odbiorą na płytach CD. Co ciekawe, podręczniki z tych trzech przedmiotów będą miały swoje papierowe odpowiedniki, ale pozostawać one będą zawsze w szkołach. W domach, przy odrabianiu zadań i nauce nowych tematów uczniowie będą korzystać z wersji elektronicznej podręcznika.
Rząd koreański zadecydował, że e-podręczniki będą przekazywane uczniom szkół podstawowych i średnich nieodpłatnie. Z kolei w przypadku szkół wyższych (w Polsce: ponadgimnazjalnych) rząd wdroży plan dofinansowania zakupu e-podręczników przez uczniów z uboższych rodzin.
Decyzja koreańskiego rządu – to po Kalifornii (patrz: Schwarzenegger nie lubi edukacji z książek) kolejny odważny krok ku powszechnej digitalizacji edukacyjnych zasobów szkolnych w systemie oświaty. Takie próby podejmowane są również w innych krajach – Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Singapurze. Przeprowadzona równolegle liberalizacja rynku podręczników w Korei Płdn. zwiększa konkurencję pomiędzy wydawcami, na czym skorzystają uczniowie. Dotychczas wprowadzenie nowego oficjalnego podręcznika do szkół zajmowało władzom oświatowym 30 miesięcy. Teraz o dopuszczeniu podręcznika do szkół w regionie będą decydować regionalne władze oświatowe i szacuje się, że czas wprowadzenia nowej pozycji do nauczania, w tym w wersji elektronicznej, skróci się do pół roku. Władze oświatowe liczą również, że otwarcie szkolnictwa na e-podręczniki spowoduje obniżkę cen podręczników na rynku.
Decyzja o wprowadzeniu e-podręczników na razie tylko z trzech przedmiotów daje możliwość koreańskim władzom przetestowania sposobu wykorzystania przez uczniów formy elektronicznej materiałów edukacyjnych. Proces digitalizacji nauczania w systemie oświaty jest raczej nieuchronny, ale to nie oznacza, że od razu musimy mieć do czynienia z rewolucją. Do nowych e-narzędzi trzeba się również przyzwyczajać, a chyba największy problem będą z tym mieli nauczyciele. Z drugiej strony, procesu tego nie da się chyba już zatrzymać. Wcześniej czy później trend ten dotrze również do Polski i warto chyba już przygotowywać szkoły do korzystania z narzędzi cyfrowych. Póki ci praktycznie każdy podręcznik w Polsce ma już dodawaną płytę cd z zasobami elektronicznymi, ale z rozmów z wydawcami wynika, że nauczyciele nadal wybierają papier, traktując dołączoną płytę CD jako „gadżet“ i dodatek, a nie wkrótce już podstawowy nośnik wiedzy.
(Źródło: Korea Herald, opr. własne)