Języka obcego można i warto się uczyć także poza klasą (choć niekoniecznie poza terenem szkoły). Od kilku miesięcy, pracujemy w ogródku, który usytuowany jest za naszą szkołą. Pomysłodawcą takich nietypowych lekcji z naturą był nasz nauczyciel j. niemieckiego, który próbuje w ten sposób uczyć nas komunikować się w różnych sytuacjach życiowych, niekoniecznie wymyślonych przez twórców podręczników.
Początkowo w ogródku nie było nic. Z czasem przerodziło się to w plany, zarysy przyszłego ogródka jak i pierwsze, drobne robótki. Podzieliliśmy się w grupy i wspólnymi siłami próbowaliśmy co nieco zrobić. Miesiącami chodziliśmy do ogródków, przekopywaliśmy ziemię, sadziliśmy rośliny, z nadzieją, że coś, kiedyś tam wyrośnie. Były chwile, w których naprawdę załamywaliśmy ręce, gdyż w naszym ogródku nie widać było nic, może tylko oprócz chwastów. Tak, chwastów mieliśmy pod dostatkiem. Były to ciekawe lekcje niemieckiego, a języka obcego nam nie brakowało. Co jakiś czas zbieraliśmy się na środku ogródka, stojąc w kółku nazywaliśmy poszczególne okazy przyrody po niemiecku, takie jak trawa, kwiaty, warzywa, itp.
Przy dużym wkładzie chęci, determinacji, współpracy, a także wzajemnego wsparcia w grupie, udało nam się doprowadzić ogródek do pożądanego stanu. W niektórych sprawach ciężko było nam się dogadać, ale jednak wszystko poszło po naszej myśli. Umówiłyśmy się jednego dnia. Każda z osób zaangażowała się poważnie w ten "projekt". Zaplanowałyśmy to, co mamy zamiar tam zrobić i wzięłyśmy się do pracy pełną parą. Dokonałyśmy metamorfozy naszego ogródka. Z fragmentu trawnika powstało coś, co zaczyna przypominać ogródek. Podczas regularnego sprzątania ogródka, zauważyłam, że oprócz naszej dobrze zapowiadającej się współpracy i przyjaźni, zaczęły nam kiełkować też rośliny.
Pracując w ogródku nauczyłam się przede wszystkim współpracy z moimi rówieśnikami, zaufania, zobaczyłam, że można polegać na innych osobach. Zawiązałyśmy więzy przyjaźni i doszłyśmy do wniosku, że czasem wystarczy tylko chcieć. Oczywiście wszystko odbyło się z korzyścią dla naszej znajomości języka niemieckiego. Ważne jest też to, że postępy naszych prac dokumentujemy za pomocą naszych telefonów – dzięki temu widzimy, jak nasz ogródek się zmienia.
Uczę się w klasie 1 w Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich w Gliwicach, w klasie o zwiększonym wymiarze godzin języka niemieckiego. Nie jest tak źle, jak myślałam, że będzie. Lekcje są prowadzone w atrakcyjny (czasem nietypowy) i przyjemny sposób. Często wychodzimy do ogródka i dobrze się tam uczymy i bawimy. Lubię moją klasę i myślę, że odnalazłam się w tej szkole, tak jak i inni z mojej klasy.