Klasa trzecia gimnazjum. Zbliża się czas egzaminu, a więc i czas powtórek. Na prośbę uczniów powróciliśmy do tekstów omawianych lektur, rozmawialiśmy również o rodzajach literackich. Pozostała tylko kwestia podsumowania. I tu pojawił się pewien pomysł…
Trzecia klasa gimnazjum (podobnie jak klasa maturalna) to każdorazowo wyzwanie. Tak dla nauczyciela, jak i dla uczniów. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że jesteśmy jak naczynia połączone. Czasami nawet mam wrażenie, że to ja denerwuje się egzaminem bardziej, niż moi uczniowie.
Uczniowska karta pracy
By zminimalizować dyskomfort, warto część drugiego semestru przeznaczyć na ponowne omówienie najważniejszych kwestii, przywoływanych w latach wcześniejszych. I takie właśnie działania podejmujemy ostatnio. Przypomnieliśmy sobie najważniejsze lektury, stworzyliśmy lapbooki dotyczące rodzajów i gatunków literackich. Czas na podsumowanie.
Bardzo mi zależało, żeby to młodzi ludzie przejęli odpowiedzialność za swoje przygotowanie do sprawdzianu zewnętrznego. Pomyślałam, że może warto pozwolić uczniom opracować dla siebie nawzajem karty pracy. Ponieważ znam już trochę tę młodzież, wiem, że są klasą pracującą w bardzo różnym tempie. Dlatego też postawiłam na połączenie pracy indywidualnej i zespołowej.
Zadanie polegało na tym, by każda grupa rozdzieliła między swoich członków zagadnienia. W myśl tego podziału poszczególne osoby musiały zaproponować trzy zadania/pytania, odnoszące się do podnoszonych w minionym tygodniu kwestii. Dobra organizacja gwarantowała, że utworzone karty pracy będą zawierały dość szeroki wachlarz tematów.
Kolejnym krok należał do mnie. Przejrzawszy wszystkie otrzymane materiały, dokonałam kompilacji pytań i sporządziłam kopie dla całej klasy. Zadaniem gimnazjalistów było rozwiązanie przygotowanych zadań. Każdy znalazł tam coś, co już wcześniej widział (przygotowując kartę) oraz całkiem nowe wyzwania (nad przygotowanie których pracowali koledzy i koleżanki).
Planując takie działania miałam przede wszystkim nadzieję na uaktywnienie uczniów. Spowodowanie, że nie tylko będą odtwarzać treści z pamięci, ale staną się również twórcami, a dzięki temu proces zapamiętywania przebiegnie efektywniej. Poza tym zależało mi na tym, by młodzi ludzie “włączyli myślenie”. Wszak nie o to chodzi, by z pamięci recytować formułki, a o to, by umieć się odnaleźć w różnych życiowych sytuacjach. I tego zamierzam się trzymać.
Notka o autorce: Joanna Krzemińska jest nauczycielką języka polskiego w Szkołach Prywatnych "Mikron" w Łodzi. Prowadzi własny blog edukacyjny Zakręcony Belfer, w którym ukazał się niniejszy artykuł. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Licencja CC-BY.