O ile tydzień temu nie udało mi się wystąpić w TVP Info, o tyle tym razem – wszystko na to wskazuje – zaistnieję przed kamerami Polsatu, a dokładniej kanału POLSAT Rodzina, w programie Mamma mia!. Zaproszono mnie do nagrania krótkiej rozmowy na temat „Jaki powinien być dobry nauczyciel?”. Czas – 10 minut, z czego część dla prowadzących, część dla przemiłej pani, która wspólnie ze mną gościła w studiu – dla mnie pozostało jakieś 3-4 minuty. Zbyt mało, żeby powiedzieć wszystko, co wydaje się istotne w temacie. Nie mam wszakże pretensji, bo wiedziałem, na co się piszę, i w ogóle rozmowa była super-sympatyczna (kto chce, niech sobie obejrzy - emisja w środę 20.03 o godz. 9.00 i 22.00)...
W rezultacie jednak pozostałem z przygotowaną zawczasu ściągawką, z której zdążyłem wyartykułować tylko niektóre myśli. Żeby pozostałe się nie zmarnowały, podrzucam Czytelnikom bloga ad hoc taki krótki (jak na mnie) wpis, bez żadnego trybu.
A zatem, jaki powinien być dobry nauczyciel?
Od razu pytanie, który?! W przedszkolu, liceum, wychowawca w bursie, bibliotekarz, czy może psycholog w poradni psychologiczno-pedagogicznej? Mamy wielki worek, a w nim ludzi, których zajęcia bardzo się różnią, a co za tym idzie, różnią się również oczekiwania wobec nich. Kategoria „nauczyciel” jest niezwykle pojemna.
Można oczywiście pokusić się o wyekstrahowanie z zawartości owego worka esencji dobrego nauczycielstwa. Oto „piątka Pytlaka”: kompetentny (w swojej dziedzinie), pełen chęci do pracy, cierpliwy, życzliwy i pogodny. Czyli, ujmując jeszcze krócej, dobrze wykształcony i ludzki, w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że moja „piątka” równie dobrze pasowałaby do lekarza czy pielęgniarki, a właściwie do niemal każdego zawodu. Zmieńmy zatem „pełen chęci do pracy” na „pełen chęci do nauczania” (dla bardziej nowoczesnych pedagogów: „do wspierania ucznia w uczeniu się”) i już mamy dobrego kandydata na nauczyciela – kogoś, kto reprezentuje sobą pewną wiedzę i umiejętności, a swoją postawą powoduje, że inni chcą się od niego uczyć.
Uboga ta moja definicja, bo przymiotów dobrego pedagoga narzuca się z pewnością znacznie więcej. Patrząc przez pryzmat doświadczenia mogę listę takich cech rozbudować, obserwując swoich współpracowników. Dobry nauczyciel powinien więc być:
KOMPETENTNY – jak pani Ewa,
CIERPLIWY – jak pani Justyna,
UCZYNNY – jak pan Adam,
PEŁEN ZAPAŁU – jak pani Kasia,
ZDYSTANSOWANY, Z ODCIENIEM HUMORU – jak pani Gabrysia,
POMYSŁOWY – jak pan Piotr,
SPOKOJNY – jak pani Ania.
I TAK DALEJ – listę cech mógłbym ciągnąć tak długo, jak długa jest lista nauczycieli, z którymi współpracuję. Ale przecież każdy z nich jest tylko człowiekiem, ma mocne strony, z których jedną wybrałem, i słabe, bo taka jest ludzka natura. Jednak mimo tych czy innych słabości niemal o wszystkich spośród nich powiem z przekonaniem, że są dobrymi nauczycielami.
Gdyby dobierać nauczyciela do pojedynczego ucznia, to łatwo byłoby zadecydować, która cecha czyniłaby go najlepszym dla tego konkretnego podopiecznego. Ale jeśli mowa o szkole, to każdy musi przeglądać się w oczach bardzo wielu uczniów. I zazwyczaj pasuje tylko części z nich, co niekoniecznie oznacza, że jest złym nauczycielem.
Z punktu widzenia szkoły dobry nauczyciel to taki, który z zaangażowaniem i widocznymi rezultatami pracuje na swoim stanowisku, jest akceptowany przez większość uczniów (i ich rodziców), wnosi coś od siebie do zespołu pedagogicznego i respektuje to, co wnoszą inni. Warto wszakże mieć świadomość, że szkoła ze swej strony także powinna być dobra dla nauczyciela. Otwierać mu pole do wykazania się, ale również kształtować u niego jak najwięcej pożądanych cech. Dlatego rozmowie o dobrych nauczycielach powinna towarzyszyć dyskusja o dobrej szkole, a także, uwaga, dobrym dyrektorze. Niestety, często zapominamy, jak wiele mądrości jest w porzekadle: „Jaki pan, taki kram”.
Żeby w miarę konstruktywnie zakończyć te luźne rozważania, proponuję takie oto obrazowe ujęcie tematu. Dobry nauczyciel powinien być:
CIERPLIWY jak wędkarz,
EMPATYCZNY jak psychoterapeuta,
PEŁEN POŚWIĘCENIA jak strażak,
PRAWORZĄDNY jak policjant,
ROZWAŻNY jak saper,
SPRAWIEDLIWY jak sędzia,
UCZYNNY jak kelner,
SILNY WOLĄ jak święty Franciszek,
GODNY ZAUFANIA jak Zawisza Czarny,
oraz
KOMPETENTNY, jak pedagog, prawnik, urzędnik, pracownik socjalny, magister po dobrej uczelni, psycholog, negocjator i co tam jeszcze ministerstwo sobie wymyśli albo życie przyniesie.
Posiadając nawet w komplecie tak unikalny zestaw cech nauczyciel na etacie w publicznej placówce, u szczytu swojej kariery, może liczyć na wynagrodzenie ledwo ocierające się o średnią krajową. Co pozbawia sensu jakiekolwiek głębsze rozważania o dobrych nauczycielach.
Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora.