Dr Bill Rogers jest znanym edukatorem i specjalistą od wychowania, autorem świetnych książek. Pracuje na Uniwersytecie w Malbourne. Profesor udzielił wywiadu dla Teacher magazine. Ponieważ bardzo cenię sobie zarówno publikacje Billa Rogersa, jak i jego wykłady (udało mi się go słuchać na jednej z konferencji OSKKO), dlatego zagłębiłam się w wywiad z przyjemnością i kilka wspaniałych wskazówek wam przekaże.
Pewnie dziwicie się, dlaczego piszę o tym po zakończeniu roku szkolnego, kiedy każdy z nas ma PRAWO do odpoczynku? Mam nadzieje, że jeśli rady Rogersa zakiełkują w was teraz, to może przed rozpoczęciem roku o nich pomyślicie.
Bill Rogers zwraca uwagę na bardzo ważny moment rozpoczęcia pracy z klasą i ustalenia obwiązujących zasad.
Jego zdaniem bardzo ważne są pierwsze spotkania z uczniami. To zgadza się też z moim doświadczeniem. Zasady wprowadzane na początku są akceptowane przez uczniów, za to ich późniejsza zmiana, czy poszerzenie spotykają się z oporem uczniów. Nawet, gdy znamy niektórych uczniów wcześniej, to i tak wszyscy z nich oczekują ustalenia zasad pracy w danym roku. Ustalanie zasad i rozmowa na ten temat buduje relacje i zaufanie pomiędzy nauczycielem i uczniami.
Zacznijmy więc od ustalenia zasad i rutynowo – organizacyjnych procedur. Chodzi np. o to: kiedy można wejść do sali lekcyjnej, jaki będzie sygnał do rozpoczęcia nauki, kto zajmuje jakie miejsce w kasie, dopuszczalny poziom hałasu, możliwość lub nie picia w czasie lekcji, sposób utrzymania porządku w sali lekcyjnej, podsumowanie lekcji, opuszczanie sali lekcyjnej. To wszystko nauczyciel ma przeważnie przemyślane, ale w swojej głowie. Teraz ma to przedstawić uczniom wraz z uzasadnieniem swoich propozycji. Uzasadnienie ma być oparte na zadbaniu o bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne uczniów, sprawiedliwe traktowanie i przede wszystkim stworzenie warunków do efektywnej nauki Kluczem jest zrozumienie przez uczniów, że te zasady mają na celu stworzenie im warunków do uczenia się, a nie są metodą opresji i ograniczania uczniów. Istotne jest przedstawienie zasad jako, czegoś, co da uczniom poczucie bezpieczeństwo i pomoże im się uczyć.
Zasady przedstawione przez nauczyciela nie są do negocjacji. Nie jest dobrym pomysłem tworzenie zasad przez uczniów lub krytykowanie przedstawionych przez nauczyciela. To nauczyciel organizuje proces uczenia się uczniów. Uczniowie powinni jedynie zrozumieć, genezę zasad, dlaczego właśnie takie zasady określa nauczyciel. Można wcześniej porozmawiać z uczniami: w jakich warunkach czują się bezpieczni i co im pomaga, a co przeszkadza się uczyć. Opinie uczniów mogą posłużyć nauczycielowi do opracowania zasad.
Wychodząc od założenia, że każdy uczeń ma prawo do bezpieczeństwa i szacunku oraz prawo do efektywnej nauki, można wprowadzić takie zasady, które te prawa będą respektować.
Zatem zasady nie stanowią „umowy dwustronnej”, raczej są „Rozumieniem praw i obowiązków”.
Bill Rogers proponuje przedstawić zasady na plakacie z odniesieniem się do praw ucznia, np.: „Wszyscy mamy prawo do szacunku, dlatego nie podnosimy głosu i nie krzyczymy na innych” lub „Aby dobrze się tutaj uczyć, ustalamy, że przychodzimy na lekcje punktualnie i mamy przygotowane materiały, jeśli chcemy zabrać głos to podnosimy rękę i czekamy na naszą kolej, …..”
Często można usłyszeć opinię o wprowadzaniu dyscypliny: trzeba zacząć ostro i po pewnym czasie ewentualnie odpuszczać.
Rogers odpowiada na tę opinię anegdotą z pierwszych lat jego pracy w szkole. Dostał wtedy radę: „Nie uśmiechaj się przed Wielkanocą”. Ta rada jest absurdalna. Nauczanie i budowanie dobrych relacji powinno być powiązane i powinniśmy zaczynać od samego początku.
Jest możliwe, aby być jednocześnie i stanowczym i pełnym szacunku w stosunku do uczniów. Każdy z nauczycieli musi przemyśleć swoja rolę, która polega na dobrym wypełnianiu swojego zawodu. Celem nauczyciela nie powinno być przyjaźnienie się z uczniami, ani też przygotowanie ich do egzaminów, celem jest bycie przewodnikiem ucznia po jego drodze uczenia się. Potrzebna jest równowaga pomiędzy prowadzeniem procesu nauczania i procesu wychowawczego. Ten stosunek zaczyna się tworzyć już w pierwszych tygodniach pracy z klasą i dobrze jest go właściwie zaplanować.
Zasady potrzebne są też dlatego, że można się do nich odwołać. Jest różnica pomiędzy upominaniem uczniów typu: „Czy moglibyście być cicho?” lub „Proszę nie rozmawiajcie”, a powołaniem się na zasady i nie zaczynaniem lekcji bez dostosowaniem się uczniów do reguł.
Najlepiej, gdy zasady sformułujemy w pozytywny sposób, czyli np. jesteś punktualny, a nie – nie spóźniasz się.
Jeśli spotkamy ucznia, który łamie zasady, to warto z nim porozmawiać o tym, jak jego zachowanie przeszkadza innym i łamie ich prawa.
Bill Rogers ma radę dla nauczycieli, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają pracę, aby zadawali pytania innym nauczycielom i szukali u nich wsparcia. Zwykle nauczyciele z pewnym doświadczeniem chętnie pomagają innym, a nawet zaproszeni idą na obserwację lekcji. Takie obserwacje uczą obie strony, nauczyciel obserwowany może dostać informację, której nie jest w stanie pozyskać sam, gdy prowadzi lekcje, a nauczyciel obserwujący może skorzystać z dobrej praktyki nauczyciela prowadzącego lekcje. Ważne jest, aby nie być samym w pracy wychowawczej. Wiele szkół wpisuje w plan początku roku rozmowy o pierwszych dniach w szkole i czas na dyskusje i wzajemną pomoc.
Określenie zasad i postaranie się o zrozumienie ich przez uczniów, to duża praca ze strony nauczyciela.
Więcej możecie wysłuchać lub przeczytać pod linkiem: Teacher Magazine.
Notka o autorce: Danuta Sterna – była nauczycielka matematyki i dyrektorka szkoły, ekspertka merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS) (prowadzonym przez CEO i PAFW), autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl.