Każde pokolenie miało swoich buntowników. Czy jest sens zajmować się nimi? Motywujące działania w edukacji mają sens, gdy nie ograniczają się do zachęcania uczniów do uczenia się, ale gdy wywierają wpływ na indywidualną pracę nad sobą. Mają sens, gdy trafiają w oczekiwania adresatów i są zgodne z osobistymi zasobami. Ważne jest odkrycie przyczyn buntu i odpowiednie stawianie celów - zadań dopasowane do posiadanych umiejętności. Jak wykorzystać w edukacji bunt młodych?
Ważne są pytania o powody buntu młodych
Obserwowane w ostatnim czasie na całym świecie bunty „Oburzonych” (ruch oburzonych), protesty podejmowane przede wszystkim przez młodych ludzi przeciwko jaskrawym niesprawiedliwościom i społecznym nieprawidłowościom, bardzo wysokim zyskom nieudolnych finansistów oraz rozszerzającej się biedzie na świecie - skłania do refleksji i postawienia zasadniczych pytań:
- Na ile za obecne protesty i demonstracje odpowiada żarłoczny kapitał finansowy?
- Czy przed nami krach współczesnego, liberalnego kapitalizmu?
- Czy i w jakim stopniu szkoła i wątpliwa jakość jej edukacji wywołuje bunt młodych?
- Jak zasadniczo zmienić szkolną edukację, aby młodzi osiągali życiowy sukces?
Ważne są osobiste cele edukacyjne
W myśleniu o edukacji, wychowaniu, wyjątkowo ważne jest myślenie o osobistych celach i zadaniach oraz indywidualnych korzyściach z danego działania. Uczniowie często pytają, po co mam to robić? Czemu mam tego się uczyć? Komu i czemu to służy? Stąd rodzące się wątpliwości i pytania, na które wato znaleźć trafne odpowiedzi.
Przecież nie jest „świętą” prawdą, że szkoła zawiodła młodych. Chyba zbyt dosadnie o tym niedawno napisał w Edunews.pl Witold Kołodziejczyk w artykule pt. Zawiedzeni, oszukani i oburzeni. Stwierdził dosłownie, że: "Zawiedliśmy młodych ludzi, zawiodła szkoła, zawiodło państwo. Edukacja skompromitowała się, potrzebujemy nowego jej modelu, nowego nauczyciela i nowego systemu ich kształcenia. Takie przesłanie miało wystąpienie prof. Łukasza Turskiego w miniony wtorek na konferencji w Centrum Nauki Kopernik."
Ważne jest odkrycie przyczyn buntu „Oburzonych”
Red. Marcin Polak - pisząc o protestach podejmowane przez młodych ludzi na całym świecie (Szkoła bezrobocia?) - stawia podobne pytania. Pyta, na ile za obecne protesty i demonstracje odpowiada instytucja szkoły i jakość edukacji szkolnej? Czy to, że w większości systemów edukacji koncentrowano się przez wiele lat na przekazywaniu wiedzy teoretycznej, a nie praktycznych umiejętności, odpowiada za brak umiejętności młodych ludzi w poruszaniu się po rynku pracy i poszukiwaniu różnorodnych form organizowania sobie zajęć? Czy to nie najwyższy już czas, aby odejść od edukacji i testów (bezrobocia) na rzecz edukacji bardziej praktycznej, proaktywnej? Tak - czas najwyższy!
Ciekawe, czy uczniów do uczenia się rzeczywiście skutecznie zmotywuje bardziej praktyczna, użyteczna edukacja? A może trzeba zasadniczo (radykalnie, rewolucyjnie) zmienić treści nauczania w szkole XXI wieku?
Ważna jest praca ze zbuntowaną młodzieżą
Każde pokolenie miało swoich buntowników - to prawda. Czasem rodził się w ich głowach bunt lub anarchia, a czasem wielka rewolucja. Dziś takimi buntownikami są także hipsterzy. Jest to młodzież zbuntowana, myśląca inaczej i szukająca oryginalności, która gardzi tym, co pospolite i masowe. Pisaliśmy o nich już w Edunews.pl: Jak w szkole pracować z buntującą się młodzieżą?
Współczesną zbuntowaną młodzież nazywa się hipsterami. Jest to socjologiczne zjawisko, wyraźnie już dziś widoczne, które narodzili się z potrzeby buntu przeciwko narastającej konsumpcji w każdej dziedzinie życia. Hipsterzy starają się odkrywać nowe zjawiska w sztuce. Nie chcą wyglądać tak, jak ich rówieśnicy. Nie chcą, by ktoś wpasował ich w jakieś kulturowe ramy i zaszufladkował. Im nie zależy na stworzeniu spójnej grupy. Tu liczy się indywidualność. Jeśli jakaś rzecz odkryta przez hipstera zaczyna się podobać większej liczbie odbiorców, ten przestaje się nią interesować. Dla niego jest to już masowe i nieodpowiednie – wskazują socjologowie kultury.
Przecież jest oczywiste, że jeśli uczeń rozumie, do czego dąży i czego pragnie? - oraz będzie zadowolony z wykonywanych zadań, a ponadto doceniany, życzliwie traktowany oraz umożliwi się mu budowanie poczucia własnej wartości i pewności siebie, to nauka stanie się dla niego przyjemnością i pozwoli na dowartościowanie siebie. Warto w tym zakresie poznać treść artykułu pt. Motywować do uczenia się - stawiać osobiste cele! (Sawiński 2008 - „Egzaminy w Naszych Uczniów”).
Ważne jest więc nowe (inne) motywowanie (7 rad, jak 7 życzeń)
Myśląc więc i zabiegając o nowy (innym, ciekawszy, nęcący, lepiej docierający, skuteczny) sposób motywowania uczniów do uczenia się i pracy nad sobą - warto przede wszystkim:
- Zmienić zasadniczo treści szkolnego kształcenia!
- Wyraźniej nastawić szkolne uczenie się na osiąganie sukcesów!
- Mocniej wykorzystać zasady personalizacji nauczania!
- Głębiej zrozumieć przyczyny buntu młodych i pytać ich o oczekiwania!
- Stawiać klarowne, osobiste cele edukacyjne!
- Motywować uczniów wg zasad wywierania wpływu na ludzi!
- Nie żałować młodym miłych słów, życzliwości i pochwał, czyli więcej wyróżniać, akcentować, niż ganić!
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)