Uczyć współpracy czy rywalizacji?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ucz się więcej, musisz być lepszy od innych! Musisz wyprzedzić kolegów i koleżanki!... Nasz system edukacji nastawiony jest na kształcenie zwycięzców, Zoś-Samoś, osób, które podchodzą do każdego zadania w szkole, jak do śmiertelnego pojedynku, w którym muszą rozłożyć na łopatki innych...fot. Fotolia.com

O ile takie podejście może być jeszcze niekiedy uzasadnione w sportach indywidualnych, to jest zupełnie błędne, gdy myślimy o kształceniu: obywateli, naukowców, przedsiębiorców, polityków, no i oczywiście sportowców gier zespołowych. Być może to nastawienie szkoły na promocję rywalizacji tłumaczy też wiele porażek polskich zespołów na międzynarodowej arenie sportowej.

Na VIII Kongresie Obywatelskim (26.10.2013) wystąpiła Kinga Panasewicz, licealistka z Hrubieszowa i laureatka II miejsca w Światowym Konkursie INTEL ISEF 2013 (International Science and Engineering Fair). 17-latka, ale jednocześnie naukowiec, którego pracę na temat synchronizacji półkul mózgowych doceniło grono specjalistów przyznając jej nagrodę w dziedzinie medycyny. Podczas swojego wystąpienia zwróciła uwagę na element współpracy - „patrząc na dzisiejszą naukę, wielkie odkrycia dokonują się tylko wtedy, gdy współpracują ze sobą ludzie czasami zupełnie z innych dziedzin (...) zobaczmy tegoroczne nagrody Nobla – nagroda z medycyny podzielona pomiędzy trzech naukowców, z fizyki – dwóch naukowców (...) albo Human Brain Project, który zrzesza ponad 135 instytucji z 26 państw.“ Niestety, jak zauważa Kinga Panasewicz, szkoła często hamuje współpracę uczniów albo nie wspiera jej dostatecznie mocno. Zbyt często mówi uczniom, że nie mogą czegoś robić, bo...

Współpracy w szkole jest ciągle za mało. Nie może być więcej, jeśli cały system jest nastawiony na indywidualny wynik w teście końcowym (egzamin gimnazjalny czy maturalny). Liczą się tylko indywidualne osiągnięcia, a gdzie jest miejsce na osiągnięcia zespołowe?

Co możemy zrobić, aby szkoła kształciła uczniów otwartych na współpracę z innymi i sama stawała się instytucją otwartą na wspólne działanie?

Wprowadzenie projektu edukacyjnego do gimnazjum to za mało, aby rozruszać współpracę w klasie, w szkole i wokół szkoły. Potrzeba chyba innej filozofii nauczania, nastawionej autentycznie, a nie tylko deklaratywnie (jak w dokumentach MEN) na pobudzanie kreatywności, współpracy i rozwój talentów uczniów. Różnych talentów, a nie tylko tych matematyczno-lingwistycznych... Bo przecież nie jest tak, że w polskiej szkole nie da się tego zrobić! Często jest tak, że udaje się jednak wykorzystać potencjał współpracy uczniów i nauczyciela. To widać po różnych konkursach międzynarodowych, w których zespoły polskich uczniów odnoszą olbrzymie sukcesy. Przykład z kwietnia 2013 - zespół licealistów z Krakowa i Andrychowa zwyciężył w międzynarodowym konkursie budowy i wystrzeliwania miniaturowych satelitów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Polscy uczniowie wygrywają regularnie w międzynarodowych olimpiadach matematycznych i informatycznych. Czyli możemy jednak uczyć współpracy, ale dlaczego tylko ułamka procenta populacji uczniów? Reszta nie zasługuje?

Narzędzia do tego są - metoda projektu jest uniwersalna i gotowa do zastosowania na każdym etapie kształcenia i w każdym przedmiocie. Należałoby ją jeszcze mocniej upowszechnić w szkole podstawowej i ponadgimnazjalnej. Ale najważniejsze – musi się zmienić nastawienie do osiągnięć w edukacji. Bardzo przeszkadza w stymulowaniu współpracy w szkole nastawienie na testy – niestety urzędnicy i rodzice widzą w tym najważniejszy cel edukacji szkolnej (zdać jak najlepiej egzamin gimnazjalny i maturę), a nauczyciele, nawet ci innowacyjni i awangardowi, rzadko kiedy nie ulegają tej presji. Do tego dochodzi wcale nierzadki brak poparcia dyrekcji dla nowych metod pracy – tu też częściej niż rozwijanie współpracy i pobudzanie kreatywności liczą się wyniki egzaminów (bo niby świadczą o poziomie szkoły...).

Coś z tym podejściem trzeba zrobić, jeśli chcemy żeby uczniowie i absolwenci polskich szkół faktycznie odnosili sukcesy w życiu naukowym i gospodarczym...

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie