Nie wiem, czy to moje tylko odczucie, ale (globalnie) coś się dzieje (raczej źle) ze szkołami. Jeśli wydawało nam się, że ten (odwieczny) problem dotyczy tylko Polski, to raczej błędny pogląd – ostatnio nawet Finowie zaczęli wspominać, że coś niedobrego zaczęło się „dziać” w ich systemie edukacji. Ale to potem. Zacznijmy może od kilku danych ze Stanów Zjednoczonych. Postaramy się przyjrzeć kilku krajom.
Nauczyciele w USA są mniej zadowoleni z poziomu swoich wynagrodzeń niż większość pracujących osób dorosłych. 66% czynnych nauczycieli, którzy wzięli udział w reprezentatywnych badaniach think-tanka RAND Corporation, stwierdziło, że ich płaca podstawowa w szkole jest niewystarczająca (dla porównania: tak uważa „tylko” 39% ogółu pracujących dorosłych w USA). Nauczyciele ci chcą podwyżki wynagrodzenia podstawowego średnio o 17 tys. dolarów, aby mieć poczucie, że ich płaca jest na odpowiednim poziomie. Odpowiada to mniej więcej 27% wzrostowi wynagrodzenia, co jest porównywalne z szacowaną różnicą w wynagrodzeniach nauczycieli i innych pracowników z podobnym wykształceniem (znaną w USA również pod nazwą „kara płacowa dla nauczycieli”).
Większość nauczycieli czuje się przepracowana i niedostatecznie opłacana, ale nie wiedzieliśmy, co nauczyciele uważają za godziwe wynagrodzenie ani jak wysokość ich pożądanego wynagrodzenia ma się do kosztów utrzymania i warunków pracy w ich szkołach – twierdzi Elizabeth D. Steiner, główny autor raportu i badacz polityki w RAND. Nauczyciele na każdym poziomie doświadczenia stwierdzili, że zasługują na wyższą płacę, co sugeruje, jak ważne jest podnoszenie wynagrodzeń w całym harmonogramie wynagrodzeń.
Niskie wynagrodzenie i długie godziny pracy to najważniejsze powody, dla których nauczyciele rozważali odejście z pracy, a także najczęściej zgłaszane czynniki stresogenne związane z pracą. Naukowcy odkryli, że niezadowolenie z wynagrodzenia było silnie powiązane z niezadowoleniem z przepracowanego tygodnia.
Badanie wykazało, że w ciągu roku szkolnego nauczyciele przepracowali średnio więcej godzin tygodniowo (53h) niż inni pracujący w USA dorośli (46h). Mniej więcej jedna na cztery godziny przepracowane przez nauczycieli tygodniowo była wykonywana bez umowy i bez wynagrodzenia. Wg. danych RAND niezadowolenie z pracy nauczycielskiej jest jeszcze wyraźniejsze wśród nauczycieli o czarnym kolorze skóry.
W amerykańskich szkołach pracuje ok. 4 mln osób, z tego 3,2 mln nauczycieli na pełnym etacie (za NCES.ed.gov). System edukacji od dłuższego czasu zmaga się z niewystarczającym poziomem zatrudnienia w szkołach. Z tego powodu bywa (za: CNN), że lokalne władze oświatowe muszą łączyć klasy lub zastępować lekcje stacjonarne edukacją online. Próbują też (dotyczy to aż 23 stanów) obniżać wymagania, które zwykle miał spełniać nauczyciel chcący pracować w szkole publicznej (co jednak nie rozwiązuje problemu – jak przyznają nauczyciele i statystyki). Liczba nauczycieli odchodzących z pracy na własne życzenie z zawodu jest dość wysoka (zob. monitoring danych za CNN). W szczytowym momencie w sierpniu 2020 z pracy w szkole zrezygnowało 133 tysiące nauczycieli, a dziś utrzymuje się w okolicy 100 tysięcy rezygnacji miesięcznie! (nie wliczając w to zwolnień z powodów merytorycznych czy przechodzenia na emeryturę). Znacznie mniej osób rozpoczyna pracę w szkole – jest to chyba po płacach największe wyzwanie, przed jakim stoi oświata amerykańska. Jako powód odejścia ze szkoły, obok kwestii płac często wskazywane jest również wypalenie zawodowe.
Niektóre z opisanych (amerykańskich) problemów brzmią znajomo?
Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym portalu o nowoczesnej edukacji Edunews.pl (2008-) i organizatorem cyklu konferencji dla nauczycieli INSPIR@CJE (2013-). Zajmuje się zawodowo edukacją od 2002, angażując się w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacji, Jak będzie zmieniać się edukacja?). Należy do społeczności Superbelfrzy RP.
(Źródło: EurekAlert, CNN, Edweek, NCES)
Zobacz także w tym cyklu: