Przygotowując wystąpienie dla Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową na temat przyszłości ze szkołą lub bez niej, znalazłem dobre przykłady nowego myślenia na temat przestrzeni edukacyjnej. Okazuje się, że można o szkołach myśleć w kategoriach wolności, nie zaś tylko jako o więzieniu, w którym należy na kilka godzin zamknąć uczniów i zmusić ich do nauki.
Jak powinna wyglądać szkoła przyszłości? Kto powinien decydować o jej kształcie i wyposażeniu? Jak powinna być zorganizowana przestrzeń do nauki? Czy powinniśmy nadal myśleć o szkole jako o zbiorze „hermetycznie“ zamkniętych (przez 45 minut co najmniej) pomieszczeń, czy raczej o zbiorze miejsc o nieustalonych granicach?
Chcemy, aby dzieci i młodzież miały jak najlepsze i najbardziej przyjazne środowisko sprzyjające nauce (przynajmniej tak wszyscy deklarujemy). Ale ile faktycznie czynimy w tym kierunku, aby szkoła była rzeczywiście radosna i przyjazna, nie zniechęcająca do uczenia się, a nie tylko radosna na papierze?
W 2002 r. w Wielkiej Brytanii BBC podjęła temat organizacji przestrzeni szkolnej w przyszłości. Kilka ilustracji można jeszcze dziś znaleźć w sieci.
Z ówczesnych analiz wynikało, że kluczowa dla szkół przyszłości będzie przestrzeń do nauki – bardziej przestronne hole, korytarze, bardziej otwarte klasy, mniej barier w postaci murów odgradzających jednych uczniów od drugich. Dużo miejsca do biegania i swobodnych rozmów, dużo światła, ciekawe, nieszablonowe wnętrza.
Chcemy, aby dzieci i młodzież miały jak najlepsze i najbardziej przyjazne środowisko sprzyjające nauce (przynajmniej tak wszyscy deklarujemy). Ale ile faktycznie czynimy w tym kierunku, aby szkoła była rzeczywiście radosna i przyjazna, nie zniechęcająca do uczenia się, a nie tylko radosna na papierze?
W 2002 r. w Wielkiej Brytanii BBC podjęła temat organizacji przestrzeni szkolnej w przyszłości. Kilka ilustracji można jeszcze dziś znaleźć w sieci.
Z ówczesnych analiz wynikało, że kluczowa dla szkół przyszłości będzie przestrzeń do nauki – bardziej przestronne hole, korytarze, bardziej otwarte klasy, mniej barier w postaci murów odgradzających jednych uczniów od drugich. Dużo miejsca do biegania i swobodnych rozmów, dużo światła, ciekawe, nieszablonowe wnętrza.
Zwracano uwagę zwłaszcza na to, żeby zajęcia w klasach nie przypominały przebywania w celach. Klasy miały być bardziej otwarte, tworząc razem z holami znacznie większą przestrzeń edukacyjną.
Zaproponowano odejście od klasycznego ustawienia ławek w klasie na rzecz elastycznych rozwiązań, które są dopasowywane do potrzeb danego nauczyciela, uczniów, przedmiotu.
Zaproponowano odejście od klasycznego ustawienia ławek w klasie na rzecz elastycznych rozwiązań, które są dopasowywane do potrzeb danego nauczyciela, uczniów, przedmiotu.
Nikomu nie przeszło przez myśl, że w takich szkołach może zabraknąć niepełnosprawnych uczniów. Projektowanie szkoły od samego początku musi uwzględniać na poziomie architektonicznym (pedagogicznym również) potrzeby uczniów mniej sprawnych.
Wreszcie – zwracano uwagę, że projektując szkoły, nie należy myśleć wyłącznie o klasach – ale wręcz przeciwnie. Że edukacja odbywa się również pomiędzy klasami i poza klasami, zaś uczniowie wszędzie muszą mieć zapewnione komfortowe warunki do uczenia się. Albo wręcz nawet takie, które wprost zachęcają ich do czytania, oglądania, słuchania, wymiany poglądów...
Mija prawie dekada od opracowania wizualizacji szkoły przyszłości przez ekspertów brytyjskich. Wiele zmian nastąpiło w świecie i w edukacji od tamtej pory, ale czy zmieniło się również nasze myślenie o współczesnej i przyszłej przestrzeni szkolnej? Z tym pytaniem na razie Państwa zostawiam - ciąg dalszy nastąpi.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)
Przeczytaj również w Edunews.pl: