Podczas dorocznej konferencji jednej z ważniejszych amerykańskich organizacji edukacyjnych - Stowarzyszenia Nadzoru i Rozwoju Programowego (Association for Supervision and Curriculum Development) dyskutowano m.in. o zmianie paradygmatu edukacji, w której akcent przesuwa się coraz wyraźniej z procesu nauczania na proces uczenia się.
„Edukacja jest coraz bardziej skoncentrowana na uczniach niż na szkołach” - tłumaczy Mary Dean Barringer reprezentująca instytut All Kinds of Minds. „Uczenie się jest absolutnie najważniejsze. Pracujemy nad przekształceniem metod nauczania w takim kierunku, aby stworzyć szansę studentom na lepsze uczenie się.”
Na zmianę tego paradygmatu składa się wiele czynników. Arthur Levine, prezes Woodrow Wilson National Fellowship Foundation wskazuje, że Stany Zjednoczone przekształcają się z gospodarki przemysłowej skupionej na procesach i liniach produktów na gospodarkę informacyjną, która dba o dostosowanie wyników do konkretnych zmiennych wymagań.
„Jako kraj dokonaliśmy bardzo drastycznych zmian” - mówi Levine. „Zawody z niższej półki przemieściły się zagranicę, co oznacza, że studenci wymagają obecnie więcej edukacji niż kiedykolwiek wcześniej. Wszyscy studenci muszą być wykształceni. Dyplom szkoły średniej już nie wystarczy. To krok z edukacji na wszelki wypadek do edukacji dokładnie na dany czas.”
Z powodu zmian gospodarczych i społecznych, które zachodzą, popularne materiały edukacyjne będą wkrótce bardziej nadawały się tylko dla poszczególnych studentów, niż dla całej klasy. Levine spodziewa się, że wkrótce nie będą już opracowaniami książkowymi, ale będą powstawać w oparciu o różne media audio-wizualne i interaktywne.
Co więcej, edukacja nabierze charakteru wirtualnego, co oznacza lekcje online i wirtualne podróże tematyczne. „Klasa będzie w stanie objąć cały glob. Nauczyciel z Teksasu będzie mógł uczyć studentów skądkolwiek– od Japonii do Kalifornii. Student z Kalifornii będzie mógł zadawać pytania kolegom z Japonii za pośrednictwem narzędzia tłumaczącego języki. Te implikacje sięgają daleko dalej” - mówi Levine i pyta: „czy będziemy jeszcze fizycznie potrzebowali budynku szkoły?”.
Kolejne zmiany w procesie edukacji będą wprowadzane w odpowiedzi na konkretne potrzeby szkół, wynikające w dużej mierze z tego, że studenci mogą wywodzić się z różnych kultur i środowisk. „Studenci, którzy obecnie określani są jako mający problem z uczeniem się, będą prawdopodobnie określani jako uczący się inaczej”, mówi Levine.
Delegaci zgromadzeni na konferencji ASCD spodziewają się, że nowe technologie edukacyjne będą bardziej zintegrowane z programami nauczania indywidualnych osób. Każda technologia będzie się dostosowywała do różnych stylów nauczania, jakie reprezentować będą osoby uczące się.