Społecznościowo! Web2.0 nowym kierunkiem w edukacji (2)

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
Wystarczy wspomnieć, że „Lulu” - bo tak jako osoba przedstawia się ten byt wirtualny - potrafi jednocześnie prowadzić zaskakująco inteligentną konwersację z setkami tysięcy i milionami osób. Do tego jeżeli uzmysłowimy sobie tak niewyobrażalne dotąd możliwości ingerencji w sferę prywatności, jak np. Google Health (dostępna publicznie szczegółowa historia naszych chorób i ich leczenia), Google Docs (możliwość przeszukiwania zawartości twardych dysków przez osoby trzecie), Nasza Klasa (upublicznienie sfery prywatnej osób), itd., a jednocześnie jeżeli spojrzymy na perspektywę rozwoju już działającej i rozszerzającej się sieci GRID łączącej główne ośrodki naukowe, dziesiątki tysięcy razy przewyższającej wydolność Internetu, to przyszłość, w tym implikacje zastosowań ww. technologii w edukacji jawią się przerażająco nieogarnione. Tylko od nas, ludzi edukacji zależy, czy utoniemy w powodzi tych zmian, czy też spróbujemy - być może nam się to uda, choć gwarancji na to nie mamy - stworzyć ustrukturyzowaną przestrzeń wirtualną, w której realizacja stale obowiązujących zadań kształcenia i wychowywania młodych pokoleń będzie możliwa i skuteczna.

 

Skalowalna grafika wektorowa, obrazowanie holograficzne, wyświetlanie danych m.in. na soczewkach kontaktowych, zaawansowane, połączone w jeden mózg komputerowy systemy sztucznej inteligencji zbudowane w oparciu o samodoskonalące się sieci neuronowe, sieć GRID, do tego aplikacje działające bez udziału ludzi, w sposób automatyczny porządkujące w oparciu o algorytmy Al i reguły semantyczne całą zawartość Internetu w jedną potężną bazę danych - są to symptomy tego, co nas czeka w najbliższej przyszłości.

 

W obliczu nadchodzących zmian wydaje się rzeczą najbardziej słuszną próbować, jeśli już nie okiełznać postępu technologicznego, rodzącego często nieznane dotąd problemy, to przynajmniej potraktować ten otwierający się obszar jako „terra incognita”, która zachęca do tego, by go „zasiedlić”, tzn. przenieść do wirtualnego świata możliwie wszystkie te aspekty rzeczywistości, z którymi stykamy się w świecie realnym. W ten sposób być może będziemy musieli niedługo funkcjonować dualnie, ale przynajmniej zapobiegniemy powstawaniu negatywnego zjawiska utraty kontroli ze światem rzeczywistym i poddania naszej świadomości wpływom przypadkowym.

 

Krótko mówiąc wydaje się, że jest możliwe funkcjonowanie szkoły i (sic!) całego systemu edukacyjnego niejako w świecie równoległym, ale ściśle powiązanym ze światem rzeczywistym. Byłaby to przestrzeń do wspólnego poznawania się, kontaktów, wymiany informacji, interakcji osób i idei, integracji społecznej, współpracy, kształcenia postaw, krzewienia cnót i wartości, itd. niejako dająca możliwość nabycia „obywatelstwa” wirtualnego, ale nie mniej prawdziwego, niż w przypadku systemu działającego w świecie realnym. W praktyce oznaczałoby to wprowadzenie w przestrzeń wirtualną wszystkich zasobów edukacyjnych z możliwością ich wzbogacania w drodze współpracy zaangażowanych osób, publicznej dostępności tychże zasobów: ogólnej lub selektywnej w czasie rzeczywistym, możliwości tworzenia klas i szkół, a także całego systemu egzaminacyjnego, doskonalenia nauczycieli, nadzoru pedagogicznego, prawa, finansowania, itd. – równolegle do systemu działającego w świecie realnym. Granica między wirtualium a realium bowiem coraz bardziej zaciera się na naszych oczach i czy chcemy tego, czy nie, nie jesteśmy w stanie zapobiec takiej tendencji (o ile rzecz jasna w wyniku jakiejś ogólnoświatowej katastrofy nie padną naraz wszystkie łącza i nie przepalą się wszystkie procesory). Tylko od nas zależy, czy rozwój ten będzie odbywał się ze szkodą dla edukacji, czy wykorzystana zostanie szansa dokonania epokowego skoku jakościowego w stronę edukacji na najwyższym światowym poziomie.

 

Jeżeli zaś sprostamy wyzwaniom czasu, to wkrótce urzeczywistni się nauka częściowo lub całkowicie umiejscowiona w przestrzeni wirtualnej, w której będzie istniała możliwość pobierania wiedzy, zaliczania przedmiotów i kursów kwalifikacyjnych, a także w drodze kontaktu bezpośredniego, choć za pośrednictwem łącz telekomunikacyjnych twórczego i wychowawczego oddziaływania na nowe generacje internetowych uczniów.

 

Jak z powyższych rozważań wynika optymalnym modelem rozwoju edukacji wirtualnej jest model dwutorowy, tj. systemowo- sieciowy, uwzględniający potrzebę zaistnienia uporządkowanego organizacyjnie i merytorycznie systemu edukacji wirtualnej w kontekście gwałtownego rozwoju nowych technologii internetowych, a szczególnie tak popularnych ostatnio serwisów społecznościowych, które wydają się być już na dobre zadomowione w przestrzeni wirtualnej i raczej nie pozostaną krótkotrwałym trendem, czy przemijającą modą. Wręcz przeciwnie, współpraca w ramach serwisów społecznościowych tak bardzo leży w naturze większości internautów, że nie sposób wyobrazić sobie sytuacji, że ludzie nagle przestaną ze sobą komunikować się mając do dyspozycji tak doskonałe narzędzia teleinformatyczne. Co więcej, pójście drogą współpracy w ramach społecznego networkingu może okazać się doskonałym sposobem na uchronienie ludzkości (sic!) przed dehumanizacją ze strony nadmiernie rozbujałej technologii. Nieuwzględnienie tego faktu w programach rozwoju edukacji grozi całkowitą marginalizacją oddziaływania szkoły tradycyjnej na proces nauki i wychowania. W tych warunkach należy zatem tworzyć system edukacyjny w świecie wirtualnym analogiczny do systemu funkcjonującego w świecie realnym, z podobnymi wymaganiami jakościowymi, systemem oceniania ucznia i nauczyciela, podstawami programowymi itd. Z drugiej strony należy też doceniać i wspierać powstawanie wszelkiego typu oddolnych inicjatyw i projektów edukacyjnych realizowanych w ramach społeczności internetowych. Tak wspólnie tworzona jakość pozwoli sukcesywnie zdobywać i zagospodarowywać z wielką korzyścią dla narodowej edukacji otwierające się dzięki nowym technologiom niezbadane dotąd przestrzenie. Dokonajmy tego wspólnie, zróbmy to SPOŁECZNOŚCIOWO!

 

(Część ostatnia opracowania. Edukacja i Dialog, nr. 4/2008)


 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Gość napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Dziękuję za ten artykuł.
Ppp napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Terada i Merill mają CAŁKOWITĄ rację. Jak ktoś chce i może - nauczy się i bez oceniania. Jeśli ktoś ...
Marcin Zaród napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
Mój syn będąc w liceum w klasie mat-info-fiz prosił z kolegami o ustawienie takich tablic na korytar...
Marcin Polak napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
Świetny przykład, że każdą przestrzeń klasy da się łatwo zreorganizować, aby pobudzić aktywne uczeni...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Informacja zwrotna dla przyszłości
O informacji zwrotnej można długo... Przedstawione tu wskazówki są cenne. Niestety, problem w tym, ż...
Andrzej napisał/a komentarz do Informacja zwrotna dla przyszłości
Bardzo proszę o przykład idealnie napisanej informacji zwrotnej.
Ppp napisał/a komentarz do Informacja zwrotna dla przyszłości
Jeśli jestem w czymś dobry - wiem o tym, dodatkowy komentarz nie jest potrzebny.Jeśli jestem w czymś...
Piotr napisał/a komentarz do Déjà vu
Codziennie z ulgą odkrywam, że jestem emerytowanym nauczycielem

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie