Siadając do cyklu tekstów*, który kończę tym wpisem, nie miałem ambicji stworzenia monografii szkolnej mitologii – z pewnością zajęłaby wielokrotnie więcej miejsca, a i tak, wymieniając tylko kilka z owych półprawd, awansowanych do pryncypiów współczesnego paradygmatu oświatowego, udało mi się pewnie znudzić wielu czytelników.
Anty-Czarnek A.D. 2015
Postanowiłem udostępnić na blogu artykuł, który napisałem w 2015 roku, przygotowując się do udziału w katowickim Kongresie Polskiej Edukacji, na który - choć nie byłem apologetą ówczesnej władzy oświatowej z minister Kluzik-Rostkowską na czele, zostałem zaproszony, i to w roli prelegenta. Rzecz niewyobrażalna obecnie, gdy dyskutuje się tylko w sprawdzonym gronie zwolenników.
O klechdach i wierzeniach edukacyjnych
Tego typu opowiadania zwykle odnoszą się do niezwykłych, choć w sumie mało fantastycznych sytuacji, które komuś kiedyś się przydarzyły i mocą lokalnych wierzeń stają częścią społecznej rzeczywistości. W dydaktyce i pedagogice pełno jest takich historii. Najczęściej powielany ich archetyp, to „Goździkowa” – jednej pani coś się tam kiedyś udało na lekcji i tak ją to zdziwiło, że aż o tym opowiedziała innej pani, mówiąc, że na problem z x pomaga. Ta sprzedała patent pani kolejnej, ta następnej i dalej już samo poszło. Co prawda ktoś tam twierdził, że nie tyle na x, co na y pomaga, inni, że ani na x, ani na y, ale większość jest przekonana, że tylko na odciski nie działa…
Czy nauczyciel może przeprosić ucznia?
Na pewno powiecie – tak oczywiście, że może. Ale czy często to robi? W kontaktach międzyludzkich, w szkole, można popełniać pomyłki, można być niesprawiedliwym, można kogoś skrzywdzić. Tego nie daje się uniknąć.
Baśń o pięknej królewnie Praktyce i złej czarownicy Gramatyce
Poprzednim razem* (Glottomity dydaktyczne) obiecałem Państwu bajkę. No więc posłuchajcie…
Czarn(k)a noc w polskiej edukacji
Mamy obecnie w rodzimej edukacji trzy porządki. Pierwszy buduje minister Czarnek. Jego kolejne posunięcia konsekwentnie prowadzą do nadania polskiej szkole narodowo-patriotyczno-katolickiego wyrazu. Jest więc zapowiedź zmian w liście lektur, gdzie kilka niesłusznych pozycji zostanie zastąpionych słusznymi, w tym twórczością Jana Pawła II. Zanosi się na wprowadzenie obowiązkowego wyboru pomiędzy religią a etyką, co już spotkało się z entuzjastycznym poparciem ze strony Konferencji Episkopatu Polski. Trudno się dziwić, bo w zdecydowanej większości szkół, wobec braku nauczycieli etyki, ów obowiązek oznaczać będzie wybór pomiędzy religią katolicką a etyką wykładaną przez katechetów.
Glottomity metodyczne…
Na temat oświatowej mitologii pisałem już wielokrotnie i raczej pogodziłem się już z jej fatalną siłą, wynikającą z głęboko ludzkiej potrzeby snucia i słuchania terapeutycznych opowieści, baśni, oferujących cudowne i proste sposoby rozwiązywania skomplikowanych problemów. Baśnie i padania spełniają ważną rolę w życiu społecznym homo sapiens, nie wydaje mi się jednak, by na nich właśnie należało opierać jego organizację w XXI wieku. Niestety, mam wrażenie, że współczesne społeczeństwo coraz bardziej skłania się ku myśleniu magicznemu, które zwykliśmy kojarzyć raczej ze stereotypem Średniowiecza, niż z epoką Internetu. Paradoksalnie, upowszechnienie komunikacji totalnej wzmacnia ten trend. Sama możliwość lub pozory „dialogu” zastępują ludziom proces wyciągania wniosków z interakcji i utwierdzają ich w przekonaniu, że kliknięcie w wyszukiwarkę, przeczytanie komentarza na jakimś blogu, czy forum załatwia sprawę – na wszystko jest odpowiedź, szybka i tania pigułka, remedium na całe zło.