Zaburzenia w uczeniu praktycznie nie istnieją

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
debaty edukacyjneLista tzw. zaburzeń w uczeniu się i liczba "dzieci z trudnościami w szkole" stale się powiększa. Kiedyś tak nie było. Żaden lekarz nie wie dokładnie, czy są jakieś znamiona tego zaburzenia w mózgu (nie ma!), ale za to psychologowie i pedagodzy coraz liczniej sięgają po różnego rodzaju środki psychotropowe albo przenoszą dzieci do szkół specjalnych, wyrządzając im krzywdę na resztę życia.
 
Zostałem kiedyś poproszony o pomoc dzieciakom, które według nauczycielki miały problemy z nauką. Szkolna pedagog była absolutnie przekonana, że musi to być ADHD - chłopcy byli hiperaktywni, nie można było ich uspokoić i nie potrafili się rzekomo koncentrować.

Wchodzę do świetlicy i moim oczom ukazuje się taka scenka - jeden z braci w absolutnym skupieniu bawi się samochodem, drugi w tym czasie słucha reprymendy nauczycielki. Gdy po chwili ona daje mu spokój, bierze do ręki gumową pałkę i zaczyna skradać się na paluszkach w kierunku swojego brata.

Zapytałem wtedy pedagożki, który z nich ma problemy z koncentracją, bo zarówno jeden, jak i drugi wygląda na absolutnie skupionego na tym, co robi. Ona na to, że rozrabiać to oni owszem, potrafią, ale nie wysiedzieć na lekcjach. Poszedłem więc na lekcję. „Pan Mateusz będzie dziś naszym gościem. Dzieci, przywitajcie Pana". Dzieciaki z II klasy wydawały się być bardziej uradowane moją obecnością niż nauczycielka. Wyglądało na to, że wreszcie się coś dzieje.

Zdaje się, że była to lekcja na temat środowiska. Pani wyjęła książkę, otworzyła powolnym ruchem i zaczęła czytać. Jej głos był monotonny, jednostajny, w stałym tempie. Mnie interesowała tylko reakcja dzieciaków.

Część z nich od pierwszych zdań zmrużyła oczy, oparła się wygodniej o krzesło i zaczęta wolniej i głębiej oddychać. Im dłużej nauczycielka mówiła, tym bardziej te procesy fizjologiczne się potęgowały - nieznaczne powiększenie dolnej wargi, zrelaksowanie mięśni całego ciała. W mojej profesji coś takiego jest książkowym przykładem transu!

Przypomnij sobie jakiś wykład albo zajęcia, na jakich prowadzący na jedno kopyto czytał swoje materiały. Wtedy byłeś myślami wszędzie, ale na pewno nie w klasie. Monotonny, nużący głos jest od stuleci stosowany przez hipnotyzerów do wywołania stanów transowych. Nauczycielka, o czym nie wiedziała, była mistrzynią w tym zakresie. Złapałem się na tym, gdy minęło 10 minut, a ja nie wiedziałem, co się w ich trakcie zdarzyło.

Pozostała część dzieciaków, w tym delikwent od gumowej pałki, zaczęła wodzić oczami dookoła i szukać rozrywki - nie każdy 8-latek ma ochotę przesiedzieć godzinę i zanudzać się na śmierć. W końcu znalazł jakiś kamyk na podłodze. Podniesienie go zabrało mu dobre 3 minuty (by nauczycielka nie widziała) i, według mnie, wyglądał na maksymalnie skoncentrowanego. Potem był już tylko cel, jakim był kołnierz kolegi, pal i krzyk przerażenia ofiary oraz dziki śmiech całej klasy. Wyglądało na to, że wszyscy poza nauczycielką dobrze się bawią - od razu precz z sali i do dyrektora. Też wyszedłem, za bardzo kusiło mnie zrobienie jakiegoś numeru prowadzącej. Może ja też mam ADHD?
 
debaty edukacyjne
 
Umówiłem się na następne spotkanie. Tym razem to ja miałem prowadzić zajęcia. Od kilku miesięcy Pani próbowała na próżno wbić dzieciakom do głowy nazwy liści. Ucieszony taką łatwizną, zabrałem wszystkich, także dyrekcję, do pobliskiego parku na pokazową lekcję w moim wydaniu. Pani od „transów" miała zakazane czytanie, chodziła tylko i pokazywała dzieciom liście. Ja organizowałem w tym czasie konkursy z nagrodami - kto rzuci najdalej bukiem, ten dostanie cukierka. Przerobiliśmy w ciągu pół godziny dwa razy więcej niż nauczycielka wymagała - uczyli się przez zabawę, naukę kojarzyli więc z przyjemnością, i w trzech systemach sensorycznych - kinestetycznie, gdy dotykali liści, wizualnie, gdy na nie patrzyli i akustycznie, gdy wymieniali ich nazwy. Po miesiącu w ramach superwizji spytałem, kto pamięta je wszystkie. Ponad 90% klasy zapamiętało każdą nazwę, reszta zapamiętała prawie wszystko.
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie