Uczniowie w szkole potrzebują niekiedy na chwilę się "zatrzymać". Podzielę się wspomnieniami z lekcji W-F, którą prowadziłem rok temu dla moich uczniów, w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Raz w tygodniu zajęcia sportowe odbywały się na przystosowanym do tego szkolnym holu. W związku z ograniczoną powierzchnią użytkową pomysły na spędzenie 45 minut musiały być nietypowe.
W regularnych odstępach czasu starałem się przeprowadzać z grupą uczniów nietypową lekcję. Podczas jej trwania sięgałem do pozycji zaczerpniętych z jogi oraz technik relaksu. Podczas takich zajęć razem z uczniami stawaliśmy się górami i drzewami, rozciągaliśmy się jak koty oraz staliśmy dumnie jak wojownicy strzegący swojego królestwa.
Najważniejsza część zajęć odbywała się w drugiej połowie lekcji. Uczniowie, których mięśnie i ścięgna były już rozgrzane, zostali zaproszenie do przyjęcia wygodnej pozycji leżenia na plecach. Każdy z nich znajdował sobie taką przestrzeń, aby mógł wygodnie położyć się bez dotykania ścian lub innej osoby. Tak przygotowanych uczniów zapraszałem do relaksu. Początkowo ich zadaniem było obserwowanie poszczególnych części ciała oraz oddechu. Ściszonym i obniżonym głosem zachęcałem ich do uważnego odpoczynku. Każdy z uczniów mógł wyobrazić sobie miejsce w którym chciałby odpoczywać i w tym swoim świecie mógł po prostu być. Nie miał tam nic innego do roboty. Tylko uważna i świadoma regeneracja. W czasie trwania instrukcji pozostawiałem uczniom wybór odnośnie tego jak miejsce w którym się znajdują ma wyglądać. Odwoływałem się do wszystkich zmysłów używając zwrotów takich jak: „posłuchaj”, „poczuj” czy „zobacz”. Całość relaksu trwała od 15 do 20 minut.
Po takim czasie zaprosiłem dzieci do tego, aby z powrotem skupiły się na swoim ciele, ciężarze oraz aby powoli, wtedy kiedy będą gotowe otworzyły oczy i podeszły do wspólnego kręgu. Siadaliśmy, a kto chciał mógł podzielić się swoimi odczuciami. Okazało się, że każdy chętnie odsłaniał jakąś cząstką swojego świata i pozytywnie ocenił przeżyte doświadczenie.
Klasą z która prowadziłem zajęcia to oddział integracyjny stanowiący grupę o bardzo dużej energii i sile ekspresji. W związku z tym możliwość doświadczenia z nimi przestrzeni opartej na uważności i odpoczynku było dla mnie czymś bardzo ważnym. Okazało się, że szkoła może być miejscem uważnego zatrzymania. Nie potrzeba do tego żadnych dodatkowych nakładów. Wystarczy otwartość i zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa. Długo będę pamiętał twarze uczniów zaraz po zakończeniu relaksu. Spokojne spojrzenie, delikatny uśmiech, niektórzy mieli ślad delikatnej drzemki. Dzieci też potrzebują momentu na oddech, na zatrzymanie się, na nic nie robienie. Myślę, że warto regularnie zapraszać je do takiej podróży.
Notka o autorze: Krzysztof Jaworski jest obecnie jednym z koordynatorów programu Mistrzowie Kodowania. Był pedagogiem specjalnym i nauczycielem w Szkole Podstawowej nr 41 w Szczecinie. Jest członkiem społeczności Superbelfrzy RP.