Edukacja do sześcianu, czyli Minecraft w szkole

fot. domena publiczna - Pixabay.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

„Co dzisiaj robimy?” - pyta Ania. Zastanawiam się przez chwilę i mówię: „Ja muszę się zająć kilkoma sprawami przy domu, Ty - jeśli chcesz - idź do zwierząt. Spotkamy się wieczorem”. Wychodzę przed dom i zaczynam porządkować. Zbliża się noc - czas, kiedy pojawiają się nasi wrogowie. Ania lubi walczyć z "dziadami", jak ich nazywa, a ja zazwyczaj jestem gdzieś nieopodal i wkraczam do akcji, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Biegamy po łące uzbrojeni w diamentowe miecze, na głowach mamy hełmy, a nasze ciała okrywają zbroje. W naszych sześciennych bohaterach trudno dostrzec trzydziestokilkuletnich nauczycieli...

Minecraft. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, nie spodobał mi się. Wszystko sześcienne: zwierzęta, drzewa, narzędzia, nawet słońce nie jest okrągłe. Bardzo uproszczona grafika, brak konkretnego celu, fabuły. Wystarczyło jednak wpisać w wyszukiwarkę słowo “Minecraft” i szybko okazało się, że w grze powstają naprawdę niesamowite projekty. Ktoś stworzył działający komputer, ktoś inny - telefon komórkowy. Powstaje też kopia Wiednia w skali 1:1 czy mapa Wielkiej Brytanii (do pobrania ze strony Brytyjskiego Instytutu Geologicznego) i wiele innych, bardzo ciekawych prac. Gra ma 89 wersji językowych (a wśród nich esperanto, walijski, łacinę, piracki angielski, kornwalijski, quenejski, klingoński), które działają w środowiskach Windows, OS X, Linux, Android, PlayStation, Xbox, Raspberry Pi. 20 września 2015 Minecraft na PC został najlepiej sprzedającą się grą komputerową wszechczasów, a do 28 marca 2016 sprzedano 23 milionów kopii.

Cel? Każdy z czasem obiera go sobie sam, bo Minecraft to gra typu sandbox, czyli piaskownica. A tam każdy samodzielnie wyznacza reguły, bawi się czym chce i tak, jak chce. Można samemu stawiać babki z piasku albo z kolegami z podwórka zbudować zamek. W trybie "singleplayer" graliśmy - zarówno ja, jak i Ania - tylko raz, by szybko dojść do wniosku, że należymy do osób, którzy wolą bawić się w grupie.

Mamy do wyboru pięć trybów, z których najbardziej popularne są dwa: "creative" i "survival". W pierwszym dysponujemy nieograniczoną ilością materiałów, które pozwalają nam na dowolną modyfikację wirtualnego świata. Podobnie jak w piaskownicy, ogranicza nas jedynie wyobraźnia.

Tak naprawdę można zbudować to, co nam się żywnie podoba. Tworzenie budowli (również odwzorowywanie tych z realnego świata) w komfortowych warunkach dobrobytu (jesteśmy posiadaczami worka bez dna) i bezpieczeństwa (nie mamy tu wrogów) często odpowiada najmłodszym graczom - tygodniami pracują nad stworzeniem swojej rezydencji czy miasteczka.


Tryb "survival" jest nieco trudniejszy, nocą pojawiają się wrogowie, chcący nas zabić. Jedną z pierwszych rzeczy, które należy zrobić, jest budowa schronienia przed nimi. Początkowo wystarczy coś prymitywnego - tworzymy pierwsze narzędzia i wykopujemy jamę w ziemi, w której chowamy się na noc. Rankiem wrogowie znikają, ulepszamy narzędzia, szukamy surowców, za pomocą których budujemy większy i ładniejszy dom. Stawiamy zagrody, w których zamieszkają krowy, świnie i owce, a na poletku obok siejemy zboże, sadzimy ziemniaki, marchew i dynie - jedzenia mamy w bród. Z żelaza robimy trwalsze narzędzia, pozyskujemy diamenty przydatne do produkcji bardziej wytrzymałej zbroi… i tak ulepszać, rozbudowywać, walczyć, siać, polować można by chyba w nieskończoność. Apetyt rośnie w miarę grania - osiągnąwszy jakiś cel, wpadamy na nowe pomysły, jak dodatkowo zmodyfikować i ulepszyć nasz świat. W drugim dniu naszej przygody z Minecraftem doszliśmy do wniosku, że parterowy dom nie jest szczytem naszych marzeń - chwilę potem powstało piętro, taras i schody ozdobione kolorowymi kwiatami.

Nie ma lepszego sposobu na zrozumienie fenomenu miłości dzieci do Minecrafta niż zacząć grać i przekonać się na własnej skórze, na czym polega czar tej gry. Przyjmujemy perspektywę naszych uczniów, przeżywając w wirtualnym świecie to, co oni. Mamy te same problemy, ale i podobne radości. Pomiędzy nimi a nami buduje się platforma porozumienia, znajdujemy kolejną płaszczyznę komunikacji, a lekcje zyskują na autentyczności. Minecraft gwarantuje olbrzymie zainteresowanie ze strony uczniów, ich pomoc (oboje jesteśmy nadal początkującymi graczami i często zwracamy się do nich z prośbą o radę, odwracając role uczeń - mistrz), motywację do pracy na zajęciach i poza nimi (jedna z uczennic Roberta nagrała filmik instruktażowy po angielsku), a przede wszystkim - jeszcze większy szacunek.

Jesteśmy już na tym etapie, by wysuwać wnioski z naszych obserwacji: wspólna praca, radość tworzenia czegoś razem to główne zalety Minecrafta. Mimo iż jest to tylko gra komputerowa, to jednak problemy, które mogą się pojawić w tym wirtualnym świecie, niewiele różnią się od tych, które napotykamy podczas realizacji wspólnych projektów w rzeczywistości. I tam, i tu ktoś musi koordynować działania grupy, warto planować, dyskutować o możliwych rozwiązaniach, stawiać czoła pojawiającym się problemom czy ewaluować swoje poczynania. Minecraft znakomicie nadaje się do doskonalenia umiejętności negocjacji, szukania kompromisu, znajdowania argumentów, współpracy. Gramy razem dopiero od pół roku i oboje zastanawiamy się, jak wykorzystać Minecraft na swoim podwórku. Jestem polonistką, Robert - anglistą, więc nasze cele w jakimś sensie są podobne. Oboje czujemy, że ta gra ma potężny potencjał edukacyjny i społeczny. Na naszych zajęciach uczniowie ćwiczą umiejętności pisania różnych form wypowiedzi, argumentowania, komunikacji, słuchania, czytania tekstu ze zrozumieniem i współpracy. Sądzimy, że do każdego z tych obszarów można przemycić elementy Minecrafta, by wzmocnić efektywność uczenia się dzieci.

Dużo rozmawiam z moimi uczniami o Minecrafcie. Nie potrzebuję zrozumieć, dlaczego tak bardzo im się podoba - to dla mnie jasne. Podpytuję jednak, co daje im ta gra, jak na nich wpływa. Zastanawiamy się wspólnie, jak przekonać niezdecydowanych. Dyskutuję tak z siedmio-, jak i z trzynastolatkami. Wszyscy zwracają uwagę na wartość współpracy w grupie. Lubią pracować ze sobą. Czują się współodpowiedzialni za swoje działania, większość z nich szanuje pracę kolegów (np. nie niszcząc ich budowli). Pomagają sobie nawzajem - "sąsiadowi rozbiegły się owce - pomogę mu je znaleźć". Uczniowie cierpliwie opowiadają mi, jak przez tydzień budowali potężny dom, a ja zachwycam się ich zdolnościami myślenia przestrzennego. Mają bogatą wiedzę o tym, jak wytwarzać poszczególne elementy świata. Kiedy ja co rusz wspieram się Minecraftową Wikipedią, oni wszystkie te informacje mają w głowach. Mimo młodego wieku to wytrawni gracze - są też świetnymi strategami, potrafią zadbać o każdy aspekt swojego wirtualnego życia. Zadaję pytanie czwartoklasistom: "Czy uważacie, że Minecraft pomógłby w nauce jakiegoś przedmiotu?" Zgodny chór bez chwili zastanowienia odpowiada: "Tak, na matematyce!" Uczniowie wyjaśniają, że widzieliby sens zastosowania gry m.in. przy tematach związanych z bryłami, obliczaniem pola i objętości. Część z nich korzysta z angielskiej wersji Minecrafta i zauważa, że poszerzył on ich słownictwo. Ci, którzy na serwerach spotykają się z osobami z różnych krajów, próbują po angielsku komunikować się z nimi na wewnętrznym czacie. Cieszy mnie, kiedy otrzymuję od nich (w formie ustnej bądź pisemnej) instrukcje wykonania jakichś przedmiotów. Jeszcze ważniejsze jest to, że dzięki rozmowom o Minecrafcie moi najbardziej nieśmiali, milczący uczniowie otworzyli się i uaktywnili.

Wchodzimy do domku na drzewie. Pytam Roberta, jak się tu czuje, bo wiem, że w prawdziwym życiu ma lęk wysokości. "Zaczynam się przyzwyczajać. Zastanawiam się, czy Minecraft pomoże mi oswoić się z wysokościami". W kwadratowym świecie dnieje. Jakie plany na kolejny dzień? Na pewno zejdziemy do kopalni, potrzebne nam żelazo do wybudowania kolejki. A może urządzimy pokaz sztucznych ogni?

Notka o autorach: Anna Jędryczko - polonistka, koderka-trenerka w Mistrzach Kodowania. Jako HerMajestyAnna zaciekle walczy z przeciwnikami i wytrwale drąży tunele w kopalni. Opiekuje się sześciennymi zwierzętami, ale niezbyt dba o dom. Uwielbia wypuszczać się na dalekie wycieczki, podczas których pływa łódką. Robert Ogórek - anglista. Jako qqmbr w świecie Minecraft ciągle sprząta, coś przesuwa, burzy, naprawia. W rzeczywistości nie jest takim porządnisiem, zdarza mu się nie pozmywać naczyń czy nawet nie naprawić kontaktu. Ulubiona broń - łuk, ulubione zajęcie - gubienie się w nieskończonym świecie gry i odnajdywanie drogi do domu.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...
Faktycznie ocenomania, czyli obsesja wszystkich: rodziców, uczniów, nauczycieli, na punkcie ocen (a ...
Co się stanie z tą postpiśmienną cywilizacją, gdy nastąpi długotrwały brak energii elektrycznej...?

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie