„Są różni ludzie, przerobić człowieka trudno, więc rozum nakazuje, by każdego spożytkować takim, jaki jest, a nie odrzucać, przebierać – i ostatecznie zostać sam na sam ze swoim nadąsaniem i obrazą”.
Wyzwania chciał stawiać Janusz Korczak oczywiście nie tylko przed dorosłymi. Sięgając do jego tekstów, można się przekonać, jak o sprawach np. odpowiedzialności, wymagań, samokontroli, koniecznej świadomości ograniczeń własnych i cudzych pisywał dla różnych wiekiem i doświadczeniem odbiorców.
Pracując wychowawczo z grupą, już od progu swej drogi zawodowej wiedział, że ma się wówczas do czynienia z mini-społeczeństwem w dosłownym znaczeniu – z wzajemnymi sporami, ścieraniem się wzajemnych interesów – zwycięstwami silnych i sprytnych – prześladowaniem lub lekceważeniem niedołężnych i niezaradnych, społeczeństwem wspaniałomyślnym lub samolubnym (Michałówka. Kolonia letnia dla dzieci żydowskich (z notatek dozorcy). „Izraelita” 1904, nr 44 (Polona.pl).
Skoro nie idealizował dzieci i ostro widział rzeczywistość, także i do młodych adresował niekiedy dość cierpkie uwagi. Np. w końcówce Pedagogiki żartobliwej (1939) o zarzutach wobec nauczycieli: Nie tłumaczy, źle uczy? Pardon: a czy to mają do twojej wyłącznie szkoły napędzić z całej Polski samych Koperników […] niesprawiedliwie ocenił? […] Jeśli obowiązek spełniłeś, zachowaj pogodę ducha. On odpowie przed historią. (Polona.pl)
Jednocześnie doradzał, by (i jak) świadomie identyfikować potencjalne oraz minimalizować realne napięcia i negatywne emocje czy relacje w grupie – skromną broszurkę O gazetce szkolnej da się dzisiaj czytać jak poradnik umiejętnego zarządzenia zasobami ludzkimi i projektem, tu uczniowskim. Umiejętnego, czyli poprzez przemyślane działania cząstkowe, wspierające realizacją długookresowego zadania zespołowego.
Oskarżasz innych, że się nie udało, a sam jesteś winien, bo szorstkim postępowaniem, porywczym słowem, bezwzględnością, nietaktem zraziłeś. Są różni ludzie, przerobić człowieka trudno, więc rozum nakazuje, by każdego spożytkować takim, jaki jest, a nie odrzucać, przebierać – i ostatecznie zostać sam na sam ze swoim nadąsaniem i obrazą.
Mówimy: praca organizacji, a nie: zabawa organizacji. Jeżeli ktoś organizuje [projekt], musi wiedzieć, że czekają go trudności i przykrości, że będą chwile niepowodzeń, że musi stykać się z niemiłymi ludźmi, że ponosi odpowiedzialność, nie tylko za własne, ale i za ich czyny. […] zgodą wzrastają rzeczy małe, niezgodą upadają największe – mówi stare łacińskie przysłowie.
Myśleć, rozważać, myślą myśl wspierać, drogi szukać, a nie kłócić się o to, że zarówno człowiek, jak i praca jego – mają wady i błędy. (O gazetce szkolnej, 1921, pełny tekst J. Korczaka zob. www.polona.pl).
***
Publikacja w ramach cyklu artykułów „Czytając Korczaka”, który powstaje we współpracy Korczakianum - Muzeum Warszawy i redakcji Edunews.pl. Jego celem jest przypomnienie lub odświeżenie myśli pedagogicznej Janusza Korczaka i inspirowanie współczesnych nauczycieli do podążania za Jego podpowiedziami i wskazówkami. Zobacz też:
- O gramatyce - czy dydaktyce?
- Kto kogo wychowuje...?
- Droga do sukcesu
- Preselekcja do zawodu
- Teoria a praktyka - szukanie "zbratania się"
- Wczesny obywatelski trening
- Twórcze "wiem" i "nie wiem"
- Własne prawdy
- Sztuka obserwacji
- Uczucia i liczby
- Tematy trudne (1)
- Tematy trudne (2)
- Dziecko - już człowiek
- Szkoła współczesna
Notka o autorce: Marta Ciesielska jest badaczką i popularyzatorką spuścizny Janusza Korczaka oraz koordynatorką prac Korczakianum - pracowni Muzeum Warszawy (http://korczakianum.muzeumwarszawy.pl/).