Przestrzeń fizyczna szkoły, w której następuje proces uczenia się, nie może być jednolita dla wszystkich uczących się i dla wszystkich typów sytuacji edukacyjnych, z którymi uczniowie się spotkają. W niektórych pomieszczeniach po prostu nie sposób się dobrze uczyć (wpływ na to ma bardzo wiele czynników, np. akustyka, oświetlenie, niewygodne meble, obdrapane ściany etc.). Co nie oznacza, że takich miejsc nie da się, nawet niewielkim kosztem, poprawić.
Myśląc o organizacji przestrzeni uczenia się w szkole, warto podglądać świat korporacji i to, w jaki sposób firmy starają się zorganizować przestrzeń biurową, aby stymulować kreatywność i współpracę swoich pracowników nad projektami. W korporacyjnej terminologii biurowej (zwłaszcza w firmach mających biura w systemie open-space) popularne w ostatnim czasie stały się m. in. takie określenia: gorące biurka, strefy ucieczki czy punkty odzysku energii. Można spróbować odnieść te rozwiązania także do szkoły – wszak tu również zależy nam na optymalnej aktywności uczniów i odpowiedniej motywacji do uczenia się i rozwoju.
Gorące biurka to system zarządzania biurkami, który w najprostszym ujęciu oznacza, że pracownik, który przychodzi do pracy danego dnia, siada tam, gdzie akurat jest wolne miejsce. W ten sposób firma optymalnie wykorzystuje swoją przestrzeń biurową, ale jednocześnie sprzyja lepszemu poznaniu się zespołów. W klasie też można to zrealizować – każdy uczeń zajmuje po prostu wolne miejsce, nie ma przypisanych ławek.
Strefy ucieczki to miejsca w przestrzeni biurowej, które służą do wymiany pomysłów, odreagowania, swobodnych rozmów lub wręcz wyciszenia. Te miejsca dostępne są dla wszystkich, którzy akurat potrzebują, dla zwiększenia efektywności, opuścić swoje biurko i pracę. W klasie – to mogłyby być takie miejsca, które służą pracy indywidualnej. W szwedzkiej szkole widziałem na przykład proste jednoosobowe „boxy” ze sklejki (zdjęcie obok), a w niemieckiej stanowiska do pracy wykorzystujące parapet okienny (zdjęcie na dole).
Punkty odzysku energii to na przykład miejsca, takie jak biblioteka czy kuchnia. Tu nie tylko chodzi o zjedzenie czegoś i napicie się, ale także o wyciszenie lub skupienie się nad jakimś zadaniem. W kontekście szkoły również niekoniecznie muszą wiązać się z konsumpcją pożywienia – lepiej idei lub treści edukacyjnych oraz związanej z tym dyskusji, wymiany.
Klasa szkolna jest na swój sposób powierzchnią typu open space – wszyscy siedzą w jednej przestrzeni i ich zadaniem jest pracować, zazwyczaj zgodnie z planem nauczyciela. W przeciwieństwie do pracowników firmy uczniowie zazwyczaj mają mniej przyjemne miejsce pracy niż w korporacji, gdyż dla wszystkich przewidziano dokładnie takie samo stanowisko. Czy można (czy warto) to zmienić?
Przestrzeń szkoły powinna sprzyjać tworzeniu i wspieraniu codziennych aktywności uczniów. Powinna być tak zaprojektowana, aby odpowiadać na ich rozwojowe, społeczne i emocjonalne potrzeby. Dlatego Peter C. Lippman, amerykański publicysta edukacyjny, proponuje zadbać o to, aby w szkołach pojawiło się kilka różnych typów takich stref ucieczki dla uczniów:
Nisze – relatywnie otwarte przestrzenie, takie jak wgłębienia w murach, korytarze, intersekcje budynku, które mogą być zaadaptowane jako miejsce oczekiwania (na zajęcia), zawierające miękkie pufy, fotele, niewielkie stoliki i krzesła; mogą pełnić też funkcje sceny, czyli miejsca, w którym prezentowane są różne multimedia (np. z wykorzystaniem projektora). Powinny to być miejsca, w których uczniowie mogą swobodnie używać swoich laptopów, tabletów i urządzeń mobilnych (zadbać o gniazdka elektryczne!);
Dziuple i zakamarki – strefy półzamknięte w ścianach korytarzy, np. pomiędzy salami lekcyjnymi, przy schodach, pomieszczenia biblioteki. Miejsca, w których może przebywać 1-3 osób i które mogą służyć jako strefy uczenia się w małej grupie. Powinny być wyposażone w niewielkie stoliki lub siedziska, a także gniazdka elektryczne do połączenia urządzeń elektronicznych;
Salki spotkań – strefy spotkań do 6 osób, nie tylko uczniów, ale i nauczycieli, miejsca na spotkania z rodzicami, dyrekcją, itp. Pomieszczenia odizolowane od zgiełku i szumu, pozwalające na spokojną pracę, wyposażone w mobilne stoliki, krzesła, siedziska i blaty do pracy, a także projektory do pokazywania prezentacji, gniazda elektryczne do podłączenia wielu urządzeń;
Węzły – mogą to być zarówno małe pomieszczenia, jak i duże otwarte przestrzenie. Może w nich odbywać się praca indywidualna, jak i dyskusje w dużej grupie. Mogą to być zorganizowane pojedyncze stanowiska pracy, ale i miejsca do spotkań z zapewnionym dostępem do elektryczności i odpowiednimi siedziskami.
Obok takich stref ucieczki istotną rolę w przestrzeni szkoły odgrywają kąty pomieszczeń, pozwalając na oddzielenie się od grupy, przebywanie w niewielkich zespołach w bliskim kontakcie fizycznym, wzrokowym i głosowym.
Z reguły w polskiej szkole ograniczeniem dla myślenia o zróżnicowanej przestrzeni edukacyjnej jest liczebność klasy. Próbujmy wówczas jak najbardziej różnicować przestrzeń wspólną szkoły i lepiej ją wykorzystywać do celów edukacyjnych. Nawet przy dużej grupie uczniów, warto też pomyśleć o wydzieleniu w klasie miejsc służących do różnego typu aktywności edukacyjnych (jak w klasach I-III, w których wprowadzono słynne "dywaniki").
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).
Bibliografia:
- Renesans powierzchni typu open-space, Administrator24.info, http://www.administrator24.info/artykul/id4767,renesans-powierzchni-typu-open-space-wywiad-z-beata-osiecka. Dostęp: 30.01.2016.
- Designing Collaborative Spaces for Schools, Peter C. Lippman, THE Journal, 2013.