Ostatnie dekady XX i początek XXI wieku to okres niezwykłej popularności poglądu, że czynnikiem wpływającym w wysokim stopniu na życiowe sukcesy jest poziom samooceny. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych okres swojego największego rozkwitu odnotował w USA tzw. Ruch na Rzecz Samooceny (ang. Self-esteem Movement) oparty na koncepcjach psychologicznych z lat siedemdziesiątych XX wieku. Ameryka dosłownie oszalała na punkcie podnoszenia samooceny uczniów, pracowników, osób czarnoskórych czy nawet bezrobotnych. Politycy – z Johnem Vasconcellosem, ekscentrycznym i wpływowym senatorem stanu Kalifornia – powołując się na badania naukowe przeprowadzone na ich zlecenie ogłosili, że znaleźli panaceum na cały wachlarz problemów społecznych, nie tylko tych związanych z edukacją i wychowaniem, ale nawet z takimi zjawiskami jak rosnący poziom przemocy czy ciąże u nastolatek.
Polacy a lęk przed odłączeniem podczas pandemii
Zarówno w grupie nastolatków (15-19 lat), jak i młodych dorosłych (20-24 lata) znacząco wzrósł odsetek wysoko "sfomowanych", czyli osób, które odczuwają lęk przed odłączeniem od sieci, informacji, zdarzeń w mediach społecznościowych (od ang. skrótu FOMO - Fear of Missing Out). Opublikowany kilka dni temu w sieci Raport jest efektem trzeciej edycji badań zrealizowanych na reprezentatywnej grupie polskich internautów.
Dać dziecku szansę samemu rozwiązać problem
Kiedy uczniowie napotykają na problem stresują i frustrują. Nauczyciele chcą im pomóc, zachęcić, aby się nie poddawali. Uczniowie jednak rezygnują, przede wszystkim dlatego, że mają małą wiarę w siebie i w swoje możliwości.
…ale czy musi mierzyć? (2)
Kontynuując wątek umiejętności społeczno-emocjonalnych uczniów, chciałbym skomentować jeszcze kilka zagadnień, na które zwraca uwagę OECD w swoich raportach. Już przegląd przedmiotu analizy komputerów nie nastrajał mnie zbyt entuzjastycznie do ewentualnych wyników obliczeń, ale wyciągnięte z nich wnioski wręcz powaliły mnie… ale banałem.
Mierzyć każdy może… (1)
Jak zwykle z zainteresowaniem przeczytałem artykuł Danuty Sterny, która od lat propaguje dobrą praktykę nauczycielską. Tym razem przybliżyła nam ona wstępne rezultaty dociekań OECD odnośnie wpływu „umiejętności społeczno-emocjonalnych” na sukces edukacyjny (zob. tutaj). Przeczytałem, pokiwałem głową i… zdałem sobie sprawę, że coś mi w tej relacji nie pasuje. Nie bardzo wiedziałem co, więc przeczytałem tekst jeszcze raz. Tym razem miałem już pewne podejrzenia, które postanowiłem sprawdzić pod załączonym linkiem (którego luźnym tłumaczeniem jest omawiany wpis) oraz na stronach OECD.
Rozważania o mózgu w szkole (i nie tylko)
Wiele osób zastanawia się, jak edukacja wpływa na nasze mózgi i czy można ją uprawiać lepiej. Wciąż nie poznaliśmy dostatecznie dobrze najważniejszego organu człowieka, stąd niekiedy ta nasza wiedza o mózgu jest fragmentaryczna, uproszczona, a czasem nawet podszyta różnymi mitami. Dlatego warto co jakiś czas zrobić taką stopklatkę neuroedukacyjną i zastanowić się, co już wiemy i dokąd zmierzamy z badaniami.
Badania o umiejętnościach społeczno-emocjonalnych uczniów
Umiejętności, które mogą mieć największe znaczenie dla sukcesu w uczeniu się, to – ciekawość i wytrwałość. Według międzynarodowego badania umiejętności społeczno-emocjonalnych w 11 krajach te dwie umiejętności są najściślej powiązane z lepszymi wynikami w nauce zarówno u uczniów w wieku 10, jak i 15 lat.