Rozumienie tego, co działa w nauczaniu szkolnym, znacznie się zmieniło w ostatnich dekadach. Naukowcy otrzymali potężne nowe technologie, dzięki którym mogą „zaglądać” do uczącego się mózgu, ujawniając wiele istotnych prawidłowości, o których warto pamiętać podczas uczenia się. Inni badacze przestudiowali z kolei setki badań eksperymentalnych, aby zidentyfikować te praktyki, na których nauczyciele mogą się opierać z korzyścią dla osób uczących się. W portalu Edutopia ukazał się kolejne już zestawienie badań edukacyjnych, które warte są poznania przez nauczycieli.
Nauczyciele – luka pokoleniowa
Od wielu lat średni wiek nauczyciela nieustannie rośnie. W 2006 r. przeciętna osoba ucząca w samorządowej szkole lub przedszkolu miała 40,1 roku, a w 2023 r. – 46,8 roku. Trzeba jednak podkreślić, że średnia, która dobrze prezentuje ogólny trend, nie odzwierciedla struktury wieku nauczycieli i nie przedstawia skali luki pokoleniowej w oświacie. Warto więc podkreślić, że w 2006 r. prawie co piąty nauczyciel miał nie więcej niż 30 lat, a co drugi najwyżej 40 lat. W 2023 r. przed 31 rokiem życia było niespełna 6% nauczycieli, a poniżej 41 lat miało niecałe 29%. Tymczasem nauczycieli powyżej pięćdziesiątki w 2006 r. było tylko niecałe 14%, a obecnie jest ich już prawie 39%.
Nauczyciele mierzący się z kryzysem zdrowia psychicznego uczniów potrzebują większego wsparcia
56% polskich nauczycieli pracowało w ostatnich pięciu latach z uczniem z depresją, a 29% z uczniem po próbie samobójczej. Nauczyciele z Czech czuli się najlepiej przygotowani do pracy z uczniami z depresją (62%), natomiast słowaccy nauczyciele oceniali swoje przygotowanie najniżej (40%), wynika z raportu: „Doświadczenia nauczycieli z Polski, Czech i Słowacji w pracy z uczniem z depresją”, opracowanego w ramach międzynarodowego projektu Heads Up. Autorzy raportu zauważają, że badani nauczyciele wiedzę na temat depresji czerpali z Internetu, a także książek i poradników, ponadto polscy nauczyciele (57%) dokształcali się dodatkowo z tego zakresu podczas szkoleń organizowanych w ramach systemu edukacji.
Z ekranów najgorsze telefony
Jeżeli filmik na TikTok-u trwa 15 sekund, to w czasie godziny dziecko jest w stanie obejrzeć ich ponad 240! W dodatku uruchomia w ten sposób wyłącznie płytkie mechanizmy przetwarzania informacji. Brzmi to niebezpiecznie, gdy ponad 86 proc. uczniów szkół podstawowych codziennie używa smartfona, w tym prawie połowa z nich korzysta z niego więcej niż przez 2 godziny dziennie. To dwukrotnie dłużej niż sugerują zalecenia profilaktyczne dla osób w wieku 7-14 lat.
Coś się dzieje z ludzką inteligencją?
Przez dziesiątki lat obserwowano interesujące zjawisko rozwoju intelektualnego naszego gatunku. Stanowiło to swego rodzaju wyzwanie dla osób badających poziom intelektualny kolejnych pokoleń, ponieważ trzeba było modyfikować narzędzia, żeby móc sprawnie badać nimi coraz mądrzejsze dzieci. Kilkanaście lat temu zauważono, że proces systematycznego rozwoju nie tylko spowolnił, ale wręcz zaczął zmieniać kierunek na wsteczny. Dlaczego?
Co nam umarło i dlaczego?
Nie zdecydowałem się napisać w tytule „Co nam zdechło lub umarło…”, by nie sprowokować od razu emocji u tej części Czytelników, którzy słusznie dostrzegliby źródło mojej inspiracji w internetowej burzy, jaką wywołał profesor Jerzy Bralczyk, opowiadając się w wywiadzie za językową poprawnością słowa zdechnąć dla określenia śmierci zwierzęcia, w przeciwieństwie do umrzeć. Nie zamierzam przyłączać się tutaj do kakofonii rozmaitych opinii w tej kwestii; medialna zawierucha skłoniła mnie natomiast do bardziej ogólnej refleksji nad obecnym stanem komunikacji w naszym społeczeństwie.
AI bywa stronnicza?
Przeczytałam dość zadziwiającą wiadomość, że sztuczna inteligencja może być stronnicza w edukacji. Organizacja przeprowadzająca testy SAT przeanalizowała ponad 13 000 esejów uczniów i okazało się, że ocena ich przez AI nie była neutralna. W sumie nie jest to dziwne. Kiedy ChatGPT został udostępniony publicznie w listopadzie 2022, ostrzegano, że może być nacechowany uprzedzeniami rasowymi. ChatGPT został stworzony poprzez zebranie 300 miliardów słów z książek, artykułów i tekstów internetowych, które częściowo zawierają rasistowskie opinie i odzwierciedlają ukryte uprzedzenia autorów. Stąd też AI może wygenerować stronnicze dane i porady.