Pięćdziesiąt sześć lat temu zauważyłem podczas katechezy, że nie wszyscy pięciolatkowie rozumieją, co mówi do nich siostra Benigna. No cóż, nie z każdym mama rozmawiała tyle, co ze mną, nie z każdym rozmawiała babcia i prababcia. Dwa lata później, w pierwszej klasie, zauważyłem, że nie wszyscy siedmiolatkowie rozumieją, co mówi do nich pani Mrozowska. Bo Pani mówiła „lanie” po polsku, a kilkoro kolegów i koleżanek nie rozumiało. Może zresztą było ich więcej. No cóż, nie z każdym mama rozmawiała po polsku tyle, co ze mną, nie z każdym rozmawiała babcia i prababcia po niemiecku, a ojciec po śląsku. Byłem wygrany – miałem chrzestną mówiącą tymi językami, która nauczyła mnie czytać po polsku.
Cała wstecz!
Tyle już pojawiło się krytycznych komentarzy po czerwcowym toruńskim wystąpieniu pani minister Zalewskiej, że niełatwo dodać w tym względzie coś nowego. Wskażę tylko pewną analogię historyczną. Otóż szefowa MEN miała podobno wspomnieć w wywiadzie udzielonym uczniom ze swoich rodzinnych Świebodzic, że nie zamierza być Neronem naszej edukacji. No i chyba słowa dotrzyma.
Czy w szkole można nauczyć się przedsiębiorczości?
Na zajęciach z podstaw przedsiębiorczości (PP) uczeń uzyskuje wiedzę z podstaw ekonomii, poznaje również praktyczną wiedzę, np. o tym, że gospodarka rynkowa zachowuje się cyklicznie i jak należy postępować, aby uniknąć załamania własnego budżetu domowego - mówi Zygmunt Kawecki, nauczyciel przedmiotu podstawy przedsiębiorczości w warszawskim L.O. nr 16 im. S. Sempołowskiej.
Jak sobie wychować (przyszłego) posła
Jak co roku od ponad dwudziestu lat obradował Sejm Dzieci i Młodzieży (1 czerwca br.). Piękna to praktyka, godna kontynuacji. Potrzeba nam w kraju młodych ludzi, którzy już jako gimnazjaliści „testują wody” – przymierzają się do ewentualnej przyszłej działalności publicznej. Dobra tradycja? Wydaje się, że tak. Ale kiedy przyjrzałam się nieco bliżej jej konstrukcji, ogarnęły nie wątpliwości.
Czego potrzebuje zmiana w edukacji?
Do jakiej wizji szkoły przybliża nas zapowiadana zmiana? Jak brzmi misja polskiej edukacji? Wizja ma nas zaangażować, a misja wyznaczyć kierunek, ułatwiając decyzje, gdy pytamy, czy o to nam właśnie chodziło.
Kto i jak odpowiada za reformy? (część druga)
Polska to duży kraj, bardzo duży… Na Polskę składa się wiele barwnych, zróżnicowanych regionów. Trzeba sporo czasu, żeby li tylko powierzchownie poznać te regiony – ich współczesność, ich przeszłość, ich cywilizację i ich kulturę. Ich perspektywy. Są bardzo, bardzo różne. Jako emeryt mam czas i środki, żeby podziwiać to bogactwo. A w życiu sporo widziałem – tam i siam. Trzeba być dziwnym człowiekiem, żeby nie dostrzec tej wielorakości, tego bogactwa w granicach Rzeczpospolitej.
O przewadze i mocy biologicznej edukacji
Biologia jest najbliższą i najważniejszą dziedziną naszego życia. Uczenie się o własnym ciele, fizjologii, mózgu i życiu w ogóle powinno być, obok języka polskiego, najważniejszym przedmiotem szkolnego kształcenia. Uczeń to także „czysta” biologia.
Ostatnie komentarze