Kiedy w 2002 roku pojawiły się w polskich szkołach pierwsze dzienniki elektroniczne, wielu nauczycieli, rodziców i uczniów upatrywało w nich różnorakich zagrożeń czy utrudnień związanych ze zmianami. Musiało minąć kilka lat, zanim e-dziennik został powszechnie uznany za narzędzie wspierające nie tylko organizację pracy szkoły, ale także efektywną komunikację na linii nauczyciel-rodzic-uczeń. Dziś z tego rozwiązania korzysta ponad 2600 szkół, a interaktywne tablice czy plany lekcji są powszechnie wykorzystywane w każdej nowoczesnej placówce. A czy można mieć szkołę w telefonie?
Korelacja międzyprzedmiotowa, czyli nihil novi?
Nie wyobrażam sobie nauczania bez współpracy z innymi nauczycielami. Podstawa programowa języka niemieckiego jako języka mniejszości jest tak trudna, że przy braku współpracy z polonistą, nauczycielem muzyki, informatyki czy religii jest praktycznie nie do zrealizowania. Ale rozwiązaniem tego problemu jest po porostu korelacja, której bazą jest podstawa programowa oraz plan dydaktyczny z języka polskiego.
„Wszyscy jesteśmy dziwni”
Polska szkoła jest zbyt „normalna”. A to błąd. W kontekście współczesnego świata kurczowo trzymamy się mylnego wzorca zarówno w Polsce, jak i w większości krajów na świecie. „Normalność”, jako trend w oświacie na całym globie, łatwo zweryfikować np.: obrazem tradycyjnych ławek w szkołach, stosowaniem utartych metod, poziomem nudy lub zadając proste pytanie uczniowi „Jak podoba Ci się nauka w twojej szkole?”.
Okiem kamery: trudny wywiad, trudny obiekt?
Jedno jest pewne – żyjemy po raz pierwszy w czasach, w których niemal każdy nosi ze sobą kamerę i może z niej zrobić użytek. Oczywiście mówię o tej w telefonie. Jedne są lepsze, drugie nieco gorsze, ale wszystkie mają ten sam potencjał, który może być wykorzystany do nauki. Kręcą pierwszoklasiści, uczniowie starszych klas szkoły podstawowej, gimnazjaliści, a nawet „poważni“ licealiści. Zadanie nauczyciela jest więc „proste“ – skoro już kręcą, niech ich dzieła (przy okazji) edukują.
Zaradni "niezaradni"?
Głosy „przerażonych” – zewsząd. Ze wszystkich stron nadciągają jak zapowiedź chmury burzowej – ostrzeżenia, że współczesna młodzież jest niezaradna, nie potrafi zastosować w praktyce wiedzy, ich kreatywność leży plackiem, a dorośli mogą tylko załamywać ręce myśląc nad przyszłością świata, który dźwigać będą na swych umęczonych barkach za siebie i za swe potomstwo.
Hamulec dla cyfrowej szkoły
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, postanowiło wymiernie przyczynić się do zahamowania procesów cyfryzacyjnych w polskich szkołach poprzez ustalenie na zbyt niskim poziomie minimalnych wymagań dla łącza internetowego. Na stronie internetowej MAiC pojawił się projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie wymaganej przepływności łącza dla usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu jednostek uprawnionych (czyli m. in. szkół publicznych, zakładów kształcenia nauczycieli, publicznych bibliotek itd.).
Moja piękna szkoła
Jak tworzyć przestrzeń do nauki, w której wszyscy będą cię czuć dobrze? Jak sprawić, żeby do szkoły i uczniowie i nauczyciele przychodzili z przyjemnością, gdyż radość będzie im sprawiać już samo przebywanie w szkole? Czy koniecznie potrzebujemy wielkich nakładów, aby coś zmienić, poprawić, sprawić, że w szkole będziemy po prostu czuć się dobrze? Chyba powinniśmy zacząć szerzej patrzeć na przestrzeń, w której się uczymy. Korzystajmy z dobrych wzorców.