Dla wielu nauczycieli ocenianie kształtujące jest kuszącą ideą, ale przeraża ich ogrom pracy, które trzeba w nie włożyć. Dzieje się to zapewne dlatego, że nauczyciele widzę, że zasady są korzystne zarówno dla uczniów, jak i dla nauczyciela. Zgadzam się jednak z nimi, że stosowanie tych zasad jest pracochłonne. Myślę, że dobrze wprowadzać OK stopniowo, powoli i z pomocą innych nauczycieli.
P – powoli, P – pomoc, P – podlewać
Najpierw przyzwyczajmy siebie i uczniów do pracy z celami, potem z kryteriami sukcesu, a następnie z informacją zwrotną. Jeśli uda się zaprzyjaźnić z trzema tymi zasadami, to resztę można stopniowo dokładać w razie potrzeby.
Cele i kryteria nie są tak bardzo czasochłonne, wymagają tylko rzetelnego podejścia do planowania lekcji i konsekwencji w informowaniu o nich uczniów.
Gorzej jest z informacją zwrotną, ta wymaga na pewno sporo dodatkowej pracy. Ale zachęca do niej to, że się „opłaca”.
W sprawie stosowania informacji zwrotnej mam kilka rad:
1. Ustalić samemu ze sobą (a może też z uczniami), które prace warto opatrzyć komentarzem. Prace typu: podaj datę, wstaw prawidłową odpowiedź, nie są tego warte. Te prace, które warto oceniać kształtująco to prace, w których widać myślenie ucznia i które jednocześnie mogą być informacją dla nauczyciela, gdzie i z czym uczeń ma problem.
2. Częstość podawania informacji zwrotnej, nie jest tak ważna jak jej jakość, tak mówią cytowane przez profesora Hattiego badania edukacyjne. Znowu jest to całkowicie zgodne z logiką i doświadczeniem ludzkim, każdy rodzic wie, że nie ilość czasu spędzonego z dzieckiem, a jego jakość ma znaczenie. Dlatego warto przyłożyć się do komentarza, aby uczeń z niego skorzystał.
3. Zawartość informacji zwrotnej musi być pomocna uczniowi w jego nauce, inaczej nasz wysiłek nie przyniesie owoców. Wiemy, że pełna informacja do wykonanego przez ucznia zadania ma kilka elementów: co uczeń zrobił dobrze, co źle i jak powinien to poprawić oraz jak ma się dalej rozwijać. Wygląda to na dużo, ale zwartość zależy od nauczyciela. Często zdarza się, że komentarz jest dłuższy niż praca ucznia i zawiera oczywistości, to nie jest potrzebne. Pamiętajmy, że informacja zwrotna powinna odnosić się tylko do wcześniej ustalonych kryteriów. Często nauczyciela „korci”, aby odnieść się do błędu spoza kryteriów i tu trzeba być konsekwentnym. Błędem informacji zwrotnej są też ogólniki, typu: dobra praca, robisz postępy, jesteś zdolny, popracuj więcej. Nie są one uczniowi potrzebne (doceniajmy konkret), a czasami wręcz szkodliwie działają na motywację ucznia.
4. Informacja zwrotna bieżąca nie musi być pełna. Nauczyciele nie są świadomi, że udzielają jej stale podczas lekcji, gdy przyglądają się pracy indywidualnej uczniów lub pracy w grupach. To też jest ocenianie kształtujące i bardzo potrzebne. Inna sprawa, że pozostaje do decyzji nauczyciela, kiedy interweniować, a kiedy pozwolić uczniom na zrobienie kształtującego błędu.
5. Informacja zwrotna nie musi być zawsze pisemna, można ją przekazać w rozmowie, ale wtedy warto, aby uczeń sobie ją zapisał. Wtedy nawet może to być dla niego korzystniejsze, bo sam sformułuje dla siebie informację zwrotną. Bardzo dobrą metodą jest dawanie informacji zwrotnej w formie: dwie gwiazdy jedno życzenie, wtedy na pewno jest ona mniej pracochłonna dla udzielającego. Ta technika jest też bardzo pomocna w ocenie koleżeńskiej. Bo przecież informacja zwrotna nie musi zawsze pochodzić od nauczyciela. Jeśli nauczy się jej uczniów, pokaże się dobrze wykonane zadanie, to uczniowie wzajemnie mogą udzielić sobie informacji zwrotnej.
6. John Hatti odróżnia jeszcze inne stopnie informacji zwrotnej (książka jego autorstwa: Widoczne uczenie się dla nauczycieli zostanie wydana we wrześniu przez wydawnictwo Civitas). Oprócz informacji zwrotnej do zadania wykonanego przez ucznia uwzględnia również informację o procesie uczenia się i o samoregulacji. To wyższa szkoła jazdy i nie występuje jeszcze często w pracy nauczyciela z uczniami.
„Oprócz nauczania mam jeszcze sporo innych szkolnych obowiązków, które zabierają mi mnóstwo sił i czasu po południu i wieczorem, a nieraz i w nocy” – tak niestety jest. Mogę tylko pocieszyć, że w miarę praktykowania część oceniania kształtującego staje się rutynowym zajęcie w pozytywnym znaczeniu. Z moich doświadczeń wynika, że w miarę na przykład pracy z celami staje się oczywiste, że cele są niezbędne.
„Zależy mi na uczniach, więc się staram i prawie nie mam czasu dla siebie. Jednak już teraz zdarza mi się iść na lekcje nie do końca przygotowaną, bo zabrakło mi czasu i sił. Przeraża mnie przygotowywanie tych wszystkich materiałów dodatkowych na każdą lekcję” – raz wykonana praca nad lekcją pomaga bardzo w przyszłości, oczywiście trzeba dostosować lekcję do klasy, ale pomaga, jak się już ma szkielet.
„Naprawdę musiałabym nie spać!” – No tak na pewno nie może być, nauczyciel musi być wyspany, trzeba tak zaplanować sobie wprowadzenia OK, aby mieć czas na sen i rodzinę, nie ma pośpiechu (PPP). Ktoś mi kiedyś powiedział, że pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł, a doskonalenie nauczania tym nie jest!
„Sama metoda jest dla mnie jak najbardziej OK. Jednak moim zdaniem nie dla przeciętnego nauczyciela w przeciętnej szkole (nauczyciela, któremu zależy i który się stara), który już teraz jest przepracowany i przemęczony” – Dlatego bardzo ważne jest wsparcie innych nauczycieli i dyrektora. Sam nauczyciel napotkać może bariery nie do pokonania. Moja rada – stworzyć zespół nauczycieli w szkole, który wymienia się doświadczeniami.
Notka o autorce: Danuta Sterna – matematyczka, pracowniczka naukowo-dydaktyczna Politechniki Warszawskiej (1974-1986), od 1990 roku nauczycielka matematyki w szkołach publicznych i niepublicznych, autorka publikacji dla nauczycieli i materiałów metodycznych, trenerka programu Szkoła Ucząca Się, kierowniczka Akademii SUS prowadzącej szkolenia dla nauczycieli, autorka książki „Ocenianie kształtujące w praktyce”. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl.
Przeczytaj więcej na temat oceniania w szkole: