Jak co roku od ponad dwudziestu lat obradował Sejm Dzieci i Młodzieży (1 czerwca br.). Piękna to praktyka, godna kontynuacji. Potrzeba nam w kraju młodych ludzi, którzy już jako gimnazjaliści „testują wody” – przymierzają się do ewentualnej przyszłej działalności publicznej. Dobra tradycja? Wydaje się, że tak. Ale kiedy przyjrzałam się nieco bliżej jej konstrukcji, ogarnęły nie wątpliwości.
Kto i jak odpowiada za reformy? (część druga)
Polska to duży kraj, bardzo duży… Na Polskę składa się wiele barwnych, zróżnicowanych regionów. Trzeba sporo czasu, żeby li tylko powierzchownie poznać te regiony – ich współczesność, ich przeszłość, ich cywilizację i ich kulturę. Ich perspektywy. Są bardzo, bardzo różne. Jako emeryt mam czas i środki, żeby podziwiać to bogactwo. A w życiu sporo widziałem – tam i siam. Trzeba być dziwnym człowiekiem, żeby nie dostrzec tej wielorakości, tego bogactwa w granicach Rzeczpospolitej.
O przewadze i mocy biologicznej edukacji
Biologia jest najbliższą i najważniejszą dziedziną naszego życia. Uczenie się o własnym ciele, fizjologii, mózgu i życiu w ogóle powinno być, obok języka polskiego, najważniejszym przedmiotem szkolnego kształcenia. Uczeń to także „czysta” biologia.
Kto i jak odpowiada za reformy? (część pierwsza)
Dzieci szkoły ukończyły. Ile tym szkołom podstawowym, gimnazjalnym, liceom, uniwersytetom, akademiom i politechnikom zawdzięczają, tego nie wiem. Z podatków moich dzieci uskładałaby się niezła emeryturka nie tylko dla mnie. A to już coś. Szkoła i jej reforma powinny mnie mało obchodzić…
Ratowanie przez rozbiór?
Zmiany w polskiej oświacie są potrzebne. Zmiany są konieczne, jeśli faktycznie myślimy o Polsce jako kraju, który będzie potrafił konkurować myślą i innowacyjnością z innymi krajami z czołówki europejskiej, a może i światowej. Jeśli będą siłą narzucone i niezrozumiałe dla większości osób pracujących w systemie oświaty, to wciąż pozostaną tylko zmianami na papierze, a koszty zmian pochłoną kolejne cenne zasoby finansowe, których w nadmiarze nie posiadamy.
Czego (między innymi) potrzebuje polska szkoła?
Jakiej szkoły potrzebują nasze dzieci? Żyjemy w trudnych i ciekawych czasach, w czasach zmiany. Wiele przemawia za tym, że świat, w którym w dorosłość wejdą nasze dzieci i nasze wnuki, będzie wyglądał zupełnie inaczej niż ten który nam jest dobrze znany. Przyczyną tych zmian jest szybko zmieniająca się technologia. Kto z państwa potrafi wskazać w swojej miejscowości zakład pracy, który zatrudnia, powiedzmy, powyżej 100 osób, i dać głowę za to, że to miejsce pracy będzie istniało za pięć lat?
Kilka słów o ocenianiu zachowania
Koniec roku szkolnego to intensywny czas dla każdego nauczyciela: gonienie z materiałem, wycieczki, organizowanie nagród, arkusze ocen, świadectwa, spotkania z rodzicami, w międzyczasie szkolenia, podsumowania, konkursy, akademie. A w tym wszystkim uczeń: z jednej strony tęskniący za spokojem, aktywnym odpoczynkiem, zerwaniem z reżimem szkolnym; z drugiej – wbrew swej naturze i potrzebie „wyluzowania” - mobilizowany przez rodziców i nauczycieli do „walki” o poprawę ocen, także z zachowania. Sytuacja ta sprzyja – paradoksalnie - wzmożeniu napięcia i negatywnych zachowań dzieci, i jednocześnie zmniejsza tolerancję ciała pedagogicznego na pomysły młodzieży na przeżycie ostatniego miesiąca roku szkolnego.