Minął miesiąc od publikacji artykułu „Wyzwanie dla prawnika”, w którym zawarłem krytyczną opinię na temat narracji poczytnej książki Marcina Kruszewskiego „Prawo Marcina”, dotyczącej praw uczniów w szkole. Wyraziłem w nim nadzieję, że autor, rysujący prosty i jednoznaczny obraz tych praw, zechce również, dla dobra szkolnych relacji, pochylić się nad perspektywą nauczycieli. Niektórzy czytelnicy odebrali to jako atak na pana Kruszewskiego, a słowo „wyzwanie” jako chęć konfrontacji. Tymczasem, pomimo akcentów krytycznych, doceniłem w artykule znaczenie owej książki dla podniesienia świadomości prawnej uczniów. Z perspektywy dyrektora szkoły doskonale widzę jednak słabości prawa, z którymi na co dzień muszą mierzyć się nauczyciele. Uważam, że rozmowa na ten temat byłaby bardzo pożyteczna.
Szkoła jest dla każdego
W związku z dynamicznym wzrostem liczby przypadków rozpoznawania i klasyfikacji szczególnych potrzeb uczniów, zarówno w kontekście warunków zdrowotnych, społecznych jak i wynikających z migracji, konieczna jest modyfikacja pracy szkoły w celu powszechnej inkluzji wszystkich, którzy potrzebują i chcą się uczyć. Co więcej, zasada ta, stała się w polskiej edukacji obowiązująca. Pytanie jak jest rozumiana i jak się ją stosuje w praktyce.
Matematyka interdyscyplinarnie
Interdyscyplinarność w nauczaniu to podejście, które wykracza poza ramy jednego przedmiotu, co pozwala elastycznie łączyć różne dziedziny wiedzy. Dzięki takiemu modelowi nauczania uczennice i uczniowie, nawet najmłodsi, mogą lepiej zrozumieć różne zagadnienia i zjawiska, a przy tym uczą się matematyki celowo i praktycznie. Interdyscyplinarne podejście pomaga dzieciom doświadczyć matematyki nie tylko w szkolnym zeszycie, ale też w sztuce, naturze, literaturze i codziennym życiu, co zwiększa motywację do nauki, rozwija kreatywność, a przede wszystkim skutecznie oswaja przedmiot, który niesłusznie obrasta w szkolne mity i uprzedzenia.
Pięć popularnych przekonań edukacyjnych, które nie są poparte badaniami
W szkolnej praktyce nauczania funkcjonuje wiele przekonań (czasem przybierających nawet formę mitu), które wynikają zazwyczaj z osobistych doświadczeń nauczycieli. Niedawno w portalu Edutopia ukazał się w ciekawy artykuł Stephena Merrilla i Daniela Leonarda. Przedstawione są w nim powszechne, ale częściowo błędne zapatrywania na niektóre praktyki edukacyjne. Warto upewniać się, czy rzeczywiście dany sposób nauczania przynosi korzyści edukacyjne uczniom.
Młodzi ludzie w sieci - korzystanie z kursów online
Jeszcze nie tak dawno, w długich miesiącach pandemii, mogliśmy się przekonać, jak szybko organizacje edukacyjne zareagowały na kryzys i jak szybko zaczęły powstawać świetne zasoby edukacyjne w zasadzie dla każdego poziomu kształcenia. Zachwycaliśmy się kursami edukacyjnymi z najlepszych światowych uniwersytetów (np. poprzez Coursera) czy powstającymi ad hoc platformami wspierającymi zdalną edukację. Te zasoby ciągle są dostępne w sieci, wystarczy tylko łącze internetowe i chęć (albo aż! chęć), aby się uczyć…
Pokolenie iGen, czyli zetki i alfy
O pokoleniach Z i Alfa pisano już dużo. Ostatnio trafiłam na książkę iGen. Why Todays's Super-Connected Kids Are Growing Up Less Rebellious, More Tolerant, Less Happy - and Completely Unprepared for Adulthood[1] autorstwa Jean M. Twenge. To prawdziwa skarbnica wiedzy. Postanowiłam więc streścić najważniejsze aspekty życia i osobowości nastolatków z pokolenia iGen tak, aby łatwiej nam było zrozumieć uczniów i uczennice, których mamy w szkołach podstawowych i średnich.
Czy tracimy kontakt z rzeczywistością?
Joachim Bauer, autor bestsellerów, lekarz i neurobiolog, w swojej najnowszej książce alarmuje, że prawdziwe relacje międzyludzkie są zagrożone w rozwijającym się szybko cyfrowym świecie. Jego zdaniem analogowa obecność drugiego człowieka obok nas są kluczowe dla naszego rozwoju osobistego, zdrowia psychicznego oraz pewnej spójności społecznej.