Od kilku lat prowadzę drużynę. Jest to moja pasja, wielbię harcerstwo nieodmiennie i bardzo się cieszę, gdy mogę nim kogoś zarazić. Jednak w wielu przypadkach – szczególnie w kontaktach z dorosłymi – spotykam się z pytaniami: po co Ci to? Nie możesz mieć jakiegoś “bardziej dorosłego” hobby? I czy ja wiem, że harcerstwo jest dla młodych ludzi?
Czego uczniowie mogą potrzebować na początku roku szkolnego?
Pokonanie powstałej luki w wiedzy i umiejętnościach uczniów, po 18 miesiącach zmagania się z pandemią, stanowi jedno z największych teraz wyzwań edukacji. Może ono być nie do pokonania, jeśli nie zadbamy o samopoczucie uczniów. Pandemia i zdalne nauczanie odbiły się mocno na uczniach, wielu odczuwa skutki samotności i strat, które poniosła rodzina. Uczniowie wybili się z rytmu szkolnego.
Taczek nie ma kiedy załadować!
Każde kolejne wystąpienie obecnego ministra edukacji i nauki, poświęcone szkolnictwu, umacnia mnie w przekonaniu, że wkroczyliśmy już w okres, który historycy polskiej edukacji nazwą w przyszłości Nocą Czarnkową. Pryncypialność, z jaką szef MEiN deklaruje jednoznacznie narodowo-katolicki kierunek zmian, stopniowo wprowadzając ten program w życie, rokuje tylko dalsze wzmocnienie ofensywy ideologicznej, opartej na zanegowaniu wartości liberalnych.
Zaczęłam być bardziej uważna na „niewidocznych uczniów”
Pandemia pokazała mi coś bardzo ważnego, czego nie miałam okazji doświadczyć wcześniej. Albo, i tu nie zawaham się być krytyczną wobec samej siebie, nie chciałam tego dostrzec. Brzmi to strasznie, bo dostrzeganie tego, co normalnie bywa niezauważane, jest dla mnie priorytetem w działaniach edukacyjnych, wychowawczych i rozwojowych. Prowadzenie dla uczniów warsztatów online, podczas których mogli na czacie wyrażać swoje zdanie, realizować aktywności, pokazało mi, że oni chcą być aktywni, chcą uczestniczyć w lekcji. Wcześniej w realu często zdarzało się, że zabierałam im na to szansę, idąc dalej i dalej.... Z pewnością powodowało to w nich wycofanie. Stawali się uczniami niezauważalnymi, bo mało aktywnymi.
Do jakiej szkoły pójdziemy we wrześniu?
Korzystam z każdej okazji by oglądać muzealne eksponaty związane ze szkołą. Z mojego dzieciństwa pamiętam jeszcze zielone ławki z pochylonym blatem (wygodniej się pisze), z kałamarzem, atramentem, obsadką ze stalówką, dużymi i małymi liczydłami. Chodziłem nawet do wiejskiej szkółki bez bieżącej wody i z wychodkiem zamiast toalety. Tego świata już nie ma. W ekspozycjach muzealnych przyglądam się także jeszcze starszym rozwiązaniom, które znam tylko z opowiadań i lektur szkolnych. Zupełnie inny świat. I refleksja nad rozwojem komunikacji międzyludzkiej oraz systemem edukacji.
Shit in, shit out, czyli jaki koń jest każdy widzi. Co z tego wynika i dlaczego nic
Trochę jestem już znudzony rozważaniem stale tych samych edukacyjnych dylematów, roztrząsaniem pozornych oczywistości, wyciąganiem niezmiennych wniosków i tłumaczeniem, dlaczego rzeczywistość szkolna nie jest taka, o jakiej wszyscy podobno marzą. Niestety, ta niewdzięczna (bo nieskuteczna i najwyraźniej głównym zainteresowanym tą tematyką zbędna) polemika z kreatywną księgowością oświatowej ideologii jest jedyną dostępną mi formą niezgody na, jak się wydaje, z góry zakładaną jałowość edukacyjnego dyskursu. Jest to wysiłek o tyle przykry, że często wymierzony nie w jakiegoś określonego przeciwnika, oświatowego szkodnika, czy innego przedstawiciela edukacyjnego ciemnogrodu, ale coraz częściej w enuncjacje ludzi, stojących w zasadzie po tej samej stronie barykady.
Epidemia krótkowzroczności
Należę do wielomilionowej rzeszy krótkowidzów, dlatego ten temat jest dla mnie ważny nie tylko z powodu bycia nauczycielem. Kilka dni temu obejrzałam powtórkę francuskiego filmu dokumentalnego z 2017 roku – „Epidemia krótkowzroczności”. Widziałam go już rok wcześniej, a teraz przypomniałam sobie jakie wtedy wywarł na mnie wrażenie. Spowodował, że przez ten rok świadomie i z premedytacją planowałam lekcje na dworze, nawet w trakcie nauczania zdalnego, nawet w trakcie brzydkiej pogody, a podczas zajęć w sali szkolnej robiłam z dziećmi proste ćwiczenia „na oczy”.