Jeszcze 20 lat temu telefon komórkowy był marzeniem. Dziś w kieszeniach i torbach nosimy nie tylko telefony czy smartfony, ale także tablety lub czytniki książek oraz przenośne komputery. Jesteśmy coraz bardziej ruchliwi i korzystamy z naszych urządzeń w różnych miejscach. Mamy zatem dostęp do materiałów edukacyjnych, podręczników i encyklopedii praktycznie wszędzie. Mądrze wykorzystane, te przenośne urządzenia zmieniają sposoby uczenia się i nauczania.

Dlaczego zdecydowałem się odwrócić lekcje? Podczas moich lekcji wielokrotnie zaobserwowałem, że niektórym uczniom trudno jest utrzymać skoncentrowaną uwagę na przebiegu całych zajęć. W sumie trudno się temu dziwić – my, dorośli również nie zawsze mamy ochotę lub nie potrafimy skupić się na pracy akurat właśnie wtedy, kiedy ktoś od nas tego oczekuje (ach, te rady pedagogiczne...).

W edukacyjnym świecie ICT zmiany następują bardzo szybko, jednak staram się unikać słowa rewolucja. Zachęcam do unowocześniania, dopełnienia i uatrakcyjniania technologią już sprawdzonych metod pracy z uczniem. Stąd biorą się „moje” wynalazki jak Drama OnLine, MapSprint czy teraz Rozszerzona Linia Czasu.

fot. Fotolia.com

Treści edukacyjnych w języku polskim w internecie przybywa z każdym dniem – więc musimy chyba już przestać narzekać, że ich jest za mało, a zacząć lepiej wykorzystywać te, które są już dostępne. W poniższym zestawieniu wybraliśmy tylko te największe zasoby, które naszym zdaniem wyróżniają się już na tle innych. Można w nich już znaleźć wiele materiałów, w zasadzie na każdy przedmiot, ale co bardziej istotne, dają one też możliwość twórczej pracy z uczniami i realizacji projektów.

fot. sxc.hu

Jeśli pierwszy raz w życiu spotykacie się z terminem MOOC, to dzisiaj jest być może ważny dzień w Waszym życiu. Dzień otwarcia nowych możliwości i szans w rozwoju osobistym i zawodowym. A wszystko dzięki tym MOOCom.

To co jednych cieszy, innych martwi, a fakt jest taki: interaktywne tablice w wielu przypadkach utrwalają stary model edukacji. Mają zmieniać jakość pracy nauczyciela i ucznia, a stają się symbolem archaicznej dydaktyki opartej na starych metodach pracy. Czy rzeczywiście niewiele się więc zmienia w naszych szkołach?