Rośnie popularność kursów e-learningowych. W amerykańskim stanie Louisiana dwa Community College poszły o krok dalej – od początku przyszłego roku w ich ofercie znajdą się zajęcia prowadzone za pomocą telefonów komórkowych. Narazie w pilotażowej wersji programu weźmie udział około tysiąca słuchaczy z 10 różnych stanowych szkół.
Pierwsze ślady człowieka na Wyspie Man pochodzą sprzed 10 tysięcy lat. Mądrze zarządzana przez władze samorządowe jest również miejscem, w którym kwitnie innowacyjna gospodarka i edukacja. A to dzięki udanemu wdrożeniu programu 1:1, czyli wyposażeniu wszystkich uczniów w komputery używane do nauki na różnych przedmiotach.
Same komputery i e-kontent nie będą w stanie zastąpić nauczyciela i przekazać uczniom wiedzę i umiejętności potrzebne w życiu. Potrzeba również aktywnej i kreatywnej społeczności osób uczących się – uczniów, ale także i nauczycieli – i dopiero wówczas można będzie mówić o tworzeniu się, między innymi dzięki e-learningowi, społeczeństwa opartego na wiedzy.
Portale społecznościowe to hit ostatnich lat - do wyboru są zagraniczne, jak np. Facebook, Bebo, My Space, jak i polskie, np. Grono czy Nasza Klasa. Niby nie ma nic dziwnego w dzieleniu się zdjęciami i w odnajdywaniu starych znajomych. Ale pojawia się pytanie - czy nauczycielom wypada tworzyć ogólnodostępne profile, które łatwo mogą odnaleźć ich uczniowie?
"Kilka lat temu, w ramach ćwiczenia z geografii w jednym z warszawskich gimnazjów, uczeń narysował na mapie trasę z domu do szkoły, wyznaczoną za pomocą kieszonkowego odbiornika GPS. Nauczycielka kazała mu przynieść urządzenie do szkoły, by się przekonać czy jest to rzeczywiście możliwe. Tak zobaczyła po raz pierwszy odbiornik" (Przywara 2004).
Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie zaczęła testować interaktywne pulpity, które mogą już niedługo zrewolucjonizować nauczanie w szkołach. Inteligentne pulpity działają jak interaktywne dotykowe ekrany komputerów, z których może korzystać kilka osób naraz. To szansa dla nauczycieli i uczniów, żeby szybko wejść w świat nowoczesnych technologii.
Jeden z zasłużonych polskich działaczy oświatowych zwykł mawiać, że w Polsce do efektywnej edukacji wystarczy tablica, kreda i dobry nauczyciel. Powoli okazuje się, że chyba już tak nie jest. O ile jeszcze w XX wieku to twierdzenie może znalazłoby potwierdzenie, wydaje się, że w dzisiejszych czasach trudno byłoby je obronić. Inne są oczekiwania i wymagania ucznia czy studenta.