Program społeczny „Szkoła bez przemocy” to trwające od 2006 roku inicjatywa mająca na celu przeciwdziałanie przemocy i agresji w polskich szkołach. Jedną z form aktywności są regularne badania nad skalą problemu, a także dostarczenie szkołom konkretnego wsparcia i narzędzi, które skutecznie i systemowo zwalczałyby to zjawisko.
Polski kompleks?
Czy wywiad z Markiem Prenskym w Gazecie Wyborczej (10-11 grudnia 2011) słusznie został nazwany kontrowersyjnym? Ten amerykański badacz mediów i publicysta wprowadził do naszego dyskursu o edukacji m.in. takie pojęcia jak cyfrowy tubylec i cyfrowy imigrant. Tym ostatnim nazywa pokolenie, dla którego cyfrowy świat jest nadal czymś obcym. Pojęcia te zostały spopularyzowane w środowisku edukacyjnym w Polsce m.in. przez Lechosława Hojnackiego, Marcina Polaka, Edwina Bendyka, profesora Macieja M. Sysłę, czy prof. Janusza Morbitzera.
Problemy z chłopcami
Ostatnie badania wykazują, że na rozwój chłopców większy wpływ ma życie rodzinne niż w przypadku dziewcząt. Problemy w szkole, a w szczególności zawieszenie w zajęciach szkolnych, może stać się później bezpośrednią przyczyną trudności z podjęciem lub zakończeniem studiów wyższych. Ostatnie badania przeprowadzone przez Mariannę Bertrand, profesora ekonomii na Uniwersytecie Chicago Booth School of Business, szukają znaczenia wpływów społecznych lub środowiskowych na rozwój niepoznawczy uczniów i dowodzą, że braki te odgrywają istotną rolę w wynikach nauczania uzyskiwanych w przyszłości.
O egzaminie gimnazjalnym słów kilka
Przyglądając się szkole z różnych punktów widzenia (i siedzenia) coraz częściej mam wrażenie, że mamy do czynienia z systemem tyleż fikcyjnym, co absurdalnym. Dziś chciałabym opisać jeden przykład. Jeśli się mylę, proszę, poprawcie mnie! Rzecz dotyczy egzaminu gimnazjalnego, który przeprowadzany jest na początku kwietnia, a obejmuje materiał z trzyletniego cyklu kształcenia. Oznacza to, że uczniowie cały materiał klasy trzeciej muszą zrealizować do końca marca, podczas, gdy rok szkolny trwa 10 tygodni dłużej. Program jest przecież przewidziany na cały rok szkolny, a nie od września do końca marca.
Nic się nie zmienia?
Ile jeszcze musi upłynąć czasu, aby edukacja przystawała do wyzwań, jakie stoją przed współczesnym światem? Martwi mnie, że ostatni Kongres Obywatelski nie wniósł niczego nowego do mojej wiedzy o problemach dzisiejszej edukacji. Choć dla wielu jego uczestników był przełomem w patrzeniu na współczesny model kształcenia. A to za sprawą znakomicie dobranych panelistów. I to oni byli wstanie zwrócić uwagę na to, na co inni wskazują od dawna.
E-podręcznik, czyli zbiór otwarty treści edukacyjnych
Internet staje się kluczowym narzędziem rozwoju i edukacji młodzieży, której nowe technologie i sieć towarzyszą niemal od narodzin. Aby był aktualnym i w miarę pełnym narzędziem nauki dla polskich uczniów, powinniśmy zadbać o to, aby znalazły się w nim bogate zasoby edukacyjne porządnej jakości i najlepiej w języku ojczystym. Pytanie, czy mają to być zasoby otwarte (np. na wolnych licencjach), czy zamknięte (np. na platformach wydawców), jest dla mnie mniej istotne. W tej chwili problemem jest jeszcze brak szerokich zasobów, albo inaczej – wielki edukacyjny śmietnik zasobów przeciętnej jakości, nieraz błędnych, z których najczęściej korzystają uczniowie wobec braku innych, poważniejszych materiałów.
Projektowanie kształcenia
Nowe otwarte, społecznościowe i partycypacyjne media na pewno posiadają znaczący potencjał do przekształcenia kształcenia i nauczania. Oferują uczniom i nauczycielom wiele sposobów komunikowania się i współpracy, nawiązywania kontaktów z szeroką siecią współuczestników oraz wyszukiwania i operowania informacjami. Dodatkowo aktualnie istnieje wiele bezpłatnych zasobów i narzędzi edukacyjnych.