Powoli zbliża się początek roku szkolnego, zatem czas na garść inspiracji w kontekście budowania przyjaznej szkoły. Edukacja to relacja – to hasło warto wziąć sobie do serca. Tylko wtedy, gdy będziemy współtworzyć dobre relacje i atmosferę sprzyjającą rozwojowi całej społeczności szkolnej, edukacja będzie wspaniałą przygodą, a nie męczącym obowiązkiem.

W Polsce mało mówi się o wypaleniu zawodowym nauczycieli. Po przeczytaniu pewnego artykułu (odnośnik na końcu) postanowiłam o tym napisać. Przeważnie nauczyciel wypalony zawodowo zmienia zawód, a kwituje się to stwierdzeniem – „Nie był dobry, nie nadawał się do zawodu” lub „Znalazł łatwiejszą i lepiej płatną pracę”. Dlaczego czasami ludzie, którzy pełni nadziei i zapału przychodzą do pracy w szkole tracą go i poturbowani psychicznie zmieniają pracę?

Kiedyś było łatwiej uczyć w szkole. Wiadomo, był podręcznik i ćwiczenia, a nauczyciel był alfą i omegą. Mniejsza była presja, nie było też tylu dostępnych technologii. Dziś uczniowie mają w swoich domach i telefonach ukrytych po kieszeniach dostęp do informacji i zasobów edukacyjnych z całego świata. Fakt, większość z nich nie jest tego jeszcze świadoma, tylko niektórzy potrafią się nimi dobrze posłużyć. Ale powinni wszyscy, zatem jest to pewne wyzwanie dla nauczyciela.

Narzekania na obecną edukację, nauczycieli i szkołę są dość powszechne, często ostre, czasem nieuzasadnione. Mają różne źródła. Często jest to zwykłe lub niezwykłe krytykanctwo, ale problemy oczywiście są. Polska szkoła jest stale jeszcze zbyt tradycyjna, a świat przyspiesza. Niedawno NIK, która przeprowadziła kontrolę szkół pod kątem warunków przygotowania do zawodu nauczyciela w szkołach wyższych i nie tylko, ujawniła spore jego mankamenty. Warto je poznać i przemyśleć.

Jestem już po debacie, do której jak raz szykowałem się tworząc poprzedni wpis na blogu. Poza tym, że atmosfera była bardzo miła i merytoryczna, to całość odebrałem raczej frustrująco. Nawet nie dlatego, że dyskusja uparcie ciążyła w kierunku funkcjonowania rodziców w szkole, a „radzenie sobie” z nimi urosło do rangi jednej z najbardziej pożądanych kwalifikacji nauczyciela. Nie dlatego również, że zaproszona na spotkanie młoda nauczycielka, niedawna absolwentka Wydziału Pedagogicznego, swoją wypowiedzią uprzytomniła wszystkim, że nie tylko rodzice, ale i koleżanki i koledzy z pracy mogą być źródłem problemów i frustracji. Bardziej uderzyła mnie raczej systemowa beznadziejność sytuacji.

Porozumienie bez przemocy, coaching edukacyjny, tutoring, neurodydaktyka, rodzicielstwo bliskości… W ostatnich latach pojawiło się sporo konceptów wychowawczych promujących nową kulturę edukacyjną. Oczywiście zgadzam się z tezami, jakie głoszą. Warto wspierać każdą inicjatywę, która służy upodmiotowieniu relacji między nauczycielem a uczniem, odrzucających przemoc i odwołujących się do naturalnych predyspozycji uczniów. Niemniej, przy całym zachwycie wobec ich przesłania, warto pamiętać, że teorie te odkrywają rzeczy dawno odkryte. I nie chodzi tylko o dziedzictwo progresywizmu, o pedagogie Janusza Korczaka, Marii Montessori, Ellen Key, Johna Deweya czy Celestyna Freineta.

Zostałem zaproszony do udziału w debacie panelowej pt. „Przygotowanie do zawodu nauczyciela – realia > dylematy > wyzwania”, organizowanej wspólnie przez Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego i kilka organizacji pozarządowych. Gospodarz godny, temat dla długoletniego dyrektora szkoły bliski, więc zaproszenie przyjąłem i zacząłem myśleć, co by tu mądrego powiedzieć. Od lat śledzę jednak debatę publiczną na temat edukacji, w tym dość powszechny lament nad poziomem przedstawicieli tego zawodu. Mam wiele obserwacji dotyczących pracowników własnej placówki oraz innych nauczycieli, spotykanych przy okazji różnych imprez, a także przemyślenia dotyczące zmian zachodzących w świecie, które nieuchronnie wpływają (a przynajmniej powinny) na kształt edukacji szkolnej.

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Sytuacja wyrwie się spod kontroli w nauczycielstwie. Pielęgniarki i pielęgniarze, opiekunowie choryc...
Powstaje pytanie na jakich materiałach uczy się AI - bo jeśli na podręczniku to oznacza że nauczycie...
A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie