W najbliższą sobotę 9 stycznia 2016 r. odbędzie się w Warszawie obywatelskie wysłuchanie publiczne dotyczące zmian w ustawie o systemie oświaty. Pendolino legislacyjne, jakie przemknęło przez Sejm i Senat pod koniec 2015 r. nie dało możliwości rzetelnej i otwartej dyskusji na temat forsowanej przez kierownictwo MEN nowelizacji. Mimo zapowiedzi minister Anny Zalewskiej organizowania w Polsce nowej jakości debaty na temat edukacji w Polsce, do tego celu mamy jeszcze bardzo daleko.
O szkodliwości nadopiekuńczości
Nadopiekuńczość przypisywana jest dziś rodzicom, ale nauczyciele też ją znają. Jest przejawem troski i miłości, często nieco ślepej. Ona jest cechą szkodliwą dla rozwoju dzieci, bo ogranicza i przeszkadza w wyzwalaniu ich samodzielności, swobody, kreatywności i decyzyjności. Nie sprzyja podejmowaniu racjonalnych wyborów.
O potrzebie zrozumienia
Niezwykle ważną kompetencją, umożliwiającą świadome funkcjonowanie w dorosłym życiu, jest rozumienie otaczającej rzeczywistości, zarówno jej stałych składowych (zjawisk fizycznych i kulturowych), pewnych praw rządzących światem, niewzruszonych mechanizmów rozwoju, jak i tego co płynne, labilne, nieokreślone - wciąż zmieniających się tendencji, procesów, prądów.
Kto może zmienić szkołę?
Próbujmy zmienić sposób patrzenia na edukację szkolną. Zazwyczaj myślimy o szkole w perspektywie kariery dzieci – pokonują one kolejne etapy kształcenia, osiągając pewne odgórnie ustalone standardy , idą dalej do kolejnej szkoły, kończą edukację szkolną i… wtedy może właśnie pojawić się rozczarowanie – że ten wyidealizowany świat, który obiecywała nam szkoła nie istnieje. I trzeba sobie w nim radzić i uczyć się wszystkiego od nowa. I wówczas te nasze „dorosłe dzieci” już zupełnie inaczej patrzą na szkołę.
O szacunku do nauczyciela
W debatach o edukacji bardzo często pojawia się wątek dotyczący upadku autorytetu nauczycieli, osłabienia ich pozycji w oczach uczniów. Za przejaw kryzysu uznawany jest rzekomy brak okazywania starszym szacunku. Niepokoje znajdują odbicie w propozycjach ustawowego wzmocnienia pozycji kadry pedagogicznej. Autorzy programu edukacyjnego Prawa i Sprawiedliwości wskazują: "Trzeba będzie przywrócić prestiż i autorytet nauczycieli. Dzisiaj niestety wielu uczniów nie ma do nich szacunku, nie traktują ich poważnie".
Złudna wiara w sprawczość słowa
Przykład aktualny i znamienny, więc wykorzystam go do opowiedzenia o rzeczy znacznie ogólniejszej i ponadczasowej. Nowa władza mówi o wielkich planach i wielkich rzeczach, a to że nakręcony zostanie wielki, patriotyczny film w stylu hollywoodzkim (w domyśle, że będzie arcydziełem i miliony ludzi obejrzy), a to że napisana będzie nowa konstytucja na miarę XXI wieku, że wreszcie będziemy mieć dobrą edukację szkolną itd. Zamiary słuszne i szlachetne, ale trawa nie rośnie dlatego, że ją się ciągnie z entuzjazmem za źdźbła do góry.
Liderzy edukacyjnej zmiany
Od wielu miesięcy w polskim dyskursie pedagogicznym trwa intensywna debata dotycząca wizji szkoły na miarę XXI wieku. Zaryzykuję tezę, że mimo sporów odnośnie konkretnych rozwiązań dydaktycznych czy wychowawczych, w zasadniczych kwestiach zarysowuje się zgodność. Wiemy mniej więcej, czego potrzebujemy dla naszych dzieci.