Jaka obecnie jest rzeczywistość naszych dzieci? Czym się zadziwiają i zachwycają, a czego boją? Rzeczywistość XXI wieku zdaniem zapytanych przeze mnie licealistów najczęściej definiowana była przy użyciu słów: zmiana, szybki rozwój technologii i nauki, świat wirtualny, zaburzenia komunikacji międzyludzkiej, wielopłaszczyznowe interakcje, rozwiązłość i nieskrępowanie, wolność wyrażania samego siebie, demokracja, powszechny dostęp do informacji, indywidualizm, wyścig szczurów, brak wyobraźni, zaburzony światopogląd, kapitalizm, konflikty.
Powszechne smartfony, ale książka wraca do łask
93 proc. nastolatków posiada smartfony i wykorzystuje je do wyszukiwania informacji, komunikacji ze znajomymi, słuchania muzyki oraz do gier cyfrowych - wynika z badania przeprowadzonego przez Bibliotekę Narodową. Smartfony umożliwiają także lekturę tekstu cyfrowego w każdej sytuacji. W efekcie aż 37 proc. respondentów znajduje informacje o książkach i recenzje właśnie w internecie, podczas gdy do analogicznych materiałów publikowanych na papierze sięga zaledwie 2 proc. gimnazjalistów.
Wspierająca szkoła buduje zaufanie
Dyskusja o tym, jak zmieniać szkoły publiczne w Polsce, toczy się od dawna. Można mieć wrażenie, że mimo wielu lat debat i rozmów ciągle nie następuje zmiana. System pruski jak był, tak trzyma się mocno. A jednak można w tym systemie zmieniać szkoły oddolnie, tworzyć inne podejście do nauki, ucznia, rodziców. Tych zmian nie widać, chociaż one się dzieją. Z Wiolettą Krzyżanowską, dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków w Warszawie rozmawia Marcin Wandałowski – redaktor thinklettera Kongresu Obywatelskiego.
Przejmowanie odpowiedzialności
Twierdzimy, że robimy to codziennie, ale czy świadomie nadajemy temu znaczenie. W jaki sposób pracujemy nad rozwijaniem w sobie postawy skoncentrowanej na przygotowaniu uczniów do samodzielnego, odpowiedzialnego życia? To wszystko wydaje się być oczywiste, ale cały czas słabo obecne w codziennej szkolnej praktyce. Brakuje w niej czasu na autentyczne budowanie charakteru, kształtowanie nawyków skutecznego działania, pracy nad własnym rozwojem i okazji do odkrywania ważnych dla każdego z nas wartości, priorytetów i pryncypiów.
Co dalej po „dobrej zmianie”?
Statystyki odwiedzin bloga „Wokół szkoły” pokazują, że moje artykuły stanowiące bieżącą publicystykę oświatowo-polityczną (takie jak „Pani minister w trzech interakcjach…” czy „Houston, mamy problem!”) mają wielokrotnie więcej czytelników niż teksty bardziej refleksyjne, wśród których szczególnie mizernym odbiorem odznaczył się „System edukacji w służbie społeczeństwa”. Smuci mnie to, choć niespecjalnie zaskakuje, bowiem powszechnie wiadomo, że „klikalność” jest wprost proporcjonalna do ładunku emocjonalnego przekazu.
Dekalog Eduzmieniacza
Jeśli chcesz być skutecznym Eduzmieniaczem, przede wszystkim zmień słowa: "nie da się", "to niemożliwe" na "jak sprawić, by...". To pierwsza zasada, pozadekalogowa. Powiedzmy punkt startowy, z którym łatwiej będzie nam podążać do wytyczonego celu.
Czy smartfon jest niebezpieczny?
Zarzucono mi ostatnio, że pomijam negatywne aspekty smartfonów. Nie bardzo wiem, jak się do tego odnieść. Smartfon to urządzenie wielofunkcyjne. To przenośny aparat, dyktafon, kamera, GPS, kompas, notatnik, radio, telefon, nadajnik treści, komunikator, tłumacz, czytnik książek i czasopism, skaner, kalkulator, kalendarz, latarka, karta płatnicza, poziomica, miernik odległości, maszyna do gier itd.