Reforma? Reforma…? Reforma! Nasza kultura, kultura śródziemnomorska, nasza cywilizacja szczyci się wolnością i demokracją – szczyci się prawem do wyboru. Niektórzy mówią o przekleństwie wyboru, o ucieczce od wolności. Trudna to jednak sztuka z pilotem, iPhonem i tabletem w rękach.
Niechciany scenariusz dla polskiej edukacji
Mam wrażenie, że to co najgorsze w naszej edukacji, już się stało. Na długie lata może zostać zablokowana poważna debata o potrzebie rzeczywistej transformacji szkoły. Proponowana reforma systemu i zmiany programowe uruchomiły dyskusję, jakiej dawno nie było w polskiej oświacie. Debata zdominowana przez jej przeciwników, koncentrowała się na przekonywaniu, że kondycja polskiej szkoły jest dobra i nie potrzebuje ona żadnych zmian, a już na pewno tych projektowanych przez rząd. Głos tych, którzy uważają inaczej, nie był już tak silny.
Refleksje okołoreformowe
Obiecałem sobie, że nie będę zabierał głosu w trwającej dyskusji na temat toczącej się obecnie reformy edukacji, tak długo, jak nie poczuję wewnętrznie wyraźnie przynaglenia, żeby się podzielić swoimi rozterkami. Przynaglenie pojawiło się, gdy przeczytałem tekst Start w nieznane, Marcina Polaka, opublikowany w Edunews.pl, 1 stycznia 2017 roku. Marcin Polak poddaje po raz kolejny krytyce toczącą się reformę. Deforma, próchno, TU154, socjotechnika, wpadki, turbulencje, a na koniec gorzko-słodkie życzenia noworoczne.
Lepiej więcej inwestować w edukację niż w innowacje
Od lat przekonuje się nas, że gospodarka będzie się rozwijać tylko wówczas, gdy stanie się bardziej innowacyjna. Prof. Joseph Zeira, który zajmuje się problematyką wzrostu gospodarczego, przekonuje, że innowacje są ważne, ale nie najważniejsze. "Jedyną skuteczną rządową strategią zwiększania tempa rozwoju są inwestycje w edukację" – uważa.
Życie nauczycielem historii
Tytuł dzisiejszego wpisu nie jest bynajmniej pomyłką, choć znana sentencja głosi, że to historia jest nauczycielką życia („Historia magistra vitae est”). Takie też panuje powszechne przekonanie – że doświadczenia minionych pokoleń mogą służyć za wskazówkę co do możliwych następstw pewnych zjawisk, ludzkich działań czy wydarzeń, mających już swój precedens w przeszłości. Mogą służyć, co nie znaczy, że służą. Powtórki historycznych błędów i wypaczeń zdarzają się często, zazwyczaj w połączeniu z głęboką wiarą nowego pokolenia, że tym razem wszystko wyjdzie lepiej. Niestety, w praktyce na ogół okazuje się, że powielane błędy ponownie prowadzą do marnych skutków. Wygląda więc na to, że historia, jeśli nawet jest nauczycielką mądrą, to nieskuteczną. A może to tylko kwestia ludzkiej natury, że jesteśmy mało pojętnymi uczniami?!
Skazani na wybór
Czy dzisiejsze pokolenie uczniów wie, czego chce? Czy to, że wybierają i mogą wybierać, jest w pełni świadome? Czy to co wybierają, jest podporządkowane osobistym wartościm, celom i potrzebom? Czy uczniowie w świecie wielokrotnego wyboru, nauczyli się decydować o sobie? I jeszcze jedno, czy dokładnie wiedzą, na czym im zależy? Jak można wspierać ich w indywidualnych wyborach i w przejmowaniu odpowiedzialności za własne uczenie się i przyszłe życie?
Ta reforma nie pomoże dzieciom
Rewolucyjne zmiany w systemie edukacji nie służą dzieciom - przekonuje Marek Michalak. Rzecznik Praw Dziecka poparł list młodych ludzi, którzy proszą Prezydenta RP Andrzeja Dudę o zawetowanie ustaw reformujących system oświaty.
Ostatnie komentarze