Dyrektor CKE, dr Marcin Smolik, został odwołany ze stanowiska. Moim zdaniem klarownym powodem było zawalenie, po raz drugi z rzędu, procesu matury rozszerzonej z języka polskiego. Podczas gdy w ubiegłym roku CKE poległa na kryteriach oceny, w tym roku fatalnie wypadli egzaminatorzy. Nie jest jasne, czy realizowali źle sformułowane instrukcje, czy nie zrozumieli instrukcji, ale egzamin wypadł niezasłużenie, z perspektywy kandydatów, słabo. Uczniowie ruszyli z odwołaniami, ale co z tego, jeśli decyzje w większości wypadków zapadły lub zapadną już po terminie rekrutacji na studia.
Na odchodnym Dyrektora CKE
Kilka osób zapytało mnie, co sądzę o odwołaniu pana Marcina Smolika z funkcji Dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, i czy wiążę z tym jakieś nadzieje. Co do pierwszego, to najkrócej mogę wyrazić swoje zdanie stwierdzeniem, że lepiej późno niż wcale. Ta dymisja mogła nastąpić wcześniej, ponieważ były już dyrektor CKE zamiast być bezstronnym fachowcem, dbającym o system egzaminów zewnętrznych, wyraźnie okazywał swoją dyspozycyjność wobec zmieniających się władz. Ponadto, powinien ponieść odpowiedzialność za błędy systemu, który przez wiele lat współtworzył i firmował swoim nazwiskiem. Natomiast o nadziejach na przyszłość napiszę za chwilę.
Krytyczne myślenie albo zmiana, której potrzebujemy
Jedną z kompetencji przyszłości, do rozwoju której namawia wielu specjalistów jest krytyczne myślenie. To bez wątpienia prawda. Problem zaczyna się od ustalenia, o czym mówimy. Dla jednych podstawą krytycznego myślenia jest ugruntowana wiedza w obszarze, w którym zamierzamy tej kompetencji użyć. Dla innych to zbiór konkretnych narzędzi pozwalających określić co z czego wynika i w jaki sposób potwierdzić, że tak jest naprawdę. Dla jeszcze innych to kwestia pewnej postawy i elastyczności w obszarze poszukiwania, weryfikacji i stosowania prawdy.
Pozytywne nastawienie do matematyki zanika w kolejnych latach nauki szkolnej
Zainteresowanie matematyką i postrzeganie swojej kompetencji w tej dziedzinie są na ogół dość pozytywne wśród dzieci, które zaczynają naukę w szkole podstawowej, ale stopniowo stają się mniej pozytywne w trakcie pierwszych trzech lat nauki. To wniosek fińskich badaczy, na postawie badań prowadzonych w fińskich szkołach. Zmiany w zainteresowaniu matematyką i samoocenie własnej kompetencji są ze sobą powiązane. Innymi słowy, jeśli zainteresowanie dziecka matematyką gaśnie, to samo dzieje się z postrzeganiem własnej kompetencji matematycznej i odwrotnie.
Powinniśmy dbać o emocje
Zdaniem prof. Bernadetty Izydorczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego wielu z nas nie rozpoznaje swoich emocji, czasem nawet się ich boi. Badaczka przekonuje, że istnieje potrzeba psychoedukacji dotyczącej bogatego świata przeżyć emocjonalnych, rozpoznawania i nazywania emocji, zwłaszcza edukacji skierowanej do młodych osób.
Kilka badań, o których powinni wiedzieć nauczyciele
Rozumienie tego, co działa w nauczaniu szkolnym, znacznie się zmieniło w ostatnich dekadach. Naukowcy otrzymali potężne nowe technologie, dzięki którym mogą „zaglądać” do uczącego się mózgu, ujawniając wiele istotnych prawidłowości, o których warto pamiętać podczas uczenia się. Inni badacze przestudiowali z kolei setki badań eksperymentalnych, aby zidentyfikować te praktyki, na których nauczyciele mogą się opierać z korzyścią dla osób uczących się. W portalu Edutopia ukazał się kolejne już zestawienie badań edukacyjnych, które warte są poznania przez nauczycieli.
Nauczyciele – luka pokoleniowa
Od wielu lat średni wiek nauczyciela nieustannie rośnie. W 2006 r. przeciętna osoba ucząca w samorządowej szkole lub przedszkolu miała 40,1 roku, a w 2023 r. – 46,8 roku. Trzeba jednak podkreślić, że średnia, która dobrze prezentuje ogólny trend, nie odzwierciedla struktury wieku nauczycieli i nie przedstawia skali luki pokoleniowej w oświacie. Warto więc podkreślić, że w 2006 r. prawie co piąty nauczyciel miał nie więcej niż 30 lat, a co drugi najwyżej 40 lat. W 2023 r. przed 31 rokiem życia było niespełna 6% nauczycieli, a poniżej 41 lat miało niecałe 29%. Tymczasem nauczycieli powyżej pięćdziesiątki w 2006 r. było tylko niecałe 14%, a obecnie jest ich już prawie 39%.