Wciąż jeszcze wielu nauczycieli śledzi z nadzieją poczynania ministry Barbary Nowackiej oraz spija zapewnienia i zapowiedzi z ust jej wice-, Katarzyny Lubnauer. Co i raz władze MEN spotykają się z różnymi przedstawicielami środowiska, którzy prezentują swoje oczekiwania i zgłaszają propozycje, niezawodnie słysząc o pełnym zrozumieniu i poparciu. Najbardziej spektakularnym plonem tych wydarzeń są komunikaty ministerstwa oraz wpisy jego gości w mediach społecznościowych, obowiązkowo ilustrowane grupową fotografią radosnych uczestników.
A matematyka?
Teoretycznie wszyscy w jakimś zakresie korzystamy z kompetencji kształtowanych w ramach edukacji matematycznej, ale powiedzmy szczerze - większość z nas to nie ma w tym zakresie za dużo do powiedzenia... Organizujemy wysłuchanie publiczne dotyczące zmian w nauczaniu języka polskiego[1], a co z nauczaniem matematyki?
Dziecko w klinczu oczekiwań: szkoła- rodzice
Czy uczeń z problemami ma szanse sam się podnieść, nadrobić zaległości i dobrze funkcjonować? Oto bardzo typowa sytuacja: dziecko, które dotychczas nie miało problemów z nauką otrzymuje pierwsze niedostateczne oceny i zaczyna odczuwać zaniżoną samoocenę: staje się nerwowe, nadwrażliwe na krytykę, często wycofane. Rodzic oferuje pomoc w nauce, ale coś “zgrzyta” w ich relacji. Wspólna nauka staje się udręką dla obu stron…
Edukacja jest polityczna i co z tego ostatnio wynikło
W bańce informacyjnej zwolenników radykalnych zmian w edukacji rozprzestrzenia się fala oburzenia projektem „odchudzonych” podstaw programowych, ogłoszonym przez MEN w celu publicznych konsultacji. Głosy niezadowolenia docierają zewsząd i dotyczą bodaj wszystkich przedmiotów nauczania, ale najgłośniej rezonują zmiany zaproponowane w liście lektur. To gorący temat, bowiem kształcenie polonistyczne jest tradycyjnie oparte w naszym kraju na historii literatury, a w jego tle pokutuje wizja sienkiewiczowskiego latarnika, odkrywającego w książkach swoją narodową tożsamość. Na dokładkę wszyscy kiedyś chodzili do szkoły i każdy podczas lekcji przerabiał lektury, stąd wiele osób czuje potrzebę wyrażenia opinii na ten temat.
Co możemy zrobić, aby ułatwić uczniom naukę matematyki w następnym etapie kształcenia?
Uczenie się matematyki jest procesem bardzo skomplikowanym. To równanie z wieloma niewiadomymi: nauczyciele, rodzice, uczniowie to główne jego "składowe". Pierwszymi nauczycielami matematyki są rodzice, kolejnymi nauczyciele przedszkoli, nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej. Na samym końcu nauczyciele matematyki w szkole. Ich komunikowanie się, współpraca, świadomość ciągłości nauczania, spiralnego charakteru matematyki jest kluczowa dla rozwoju umiejętności matematycznych dzieci i młodzieży.
Spór o podstawy
Weszliśmy w czas kolejnego narodowego dyskursu na temat konieczności zmian w oświacie. Prawda jest taka, że sytuacja w szkołach doszła do takiego stanu, że albo należałoby z nich zrezygnować, albo oddać w całości we władanie uczniów i nauczycieli – bo ci, jak się zdaje najlepiej wiedzą czy i co należałoby dodać albo wyrzucić. Praktyka jednak jest taka, że o szkołach systemowych decyzją na ogół osoby, które dawno z nią nie miały do czynienia. Często to działa. Coraz częściej jednak całkowicie nie!
Jak to było z tym wykładem na trawniku?
To nie był mój pierwszy raz z zajęciami akademickimi na trawniku. Tym razem wyszedłem poza mury sali ze studentkami pedagogiki z Wydziału nauk Społecznych. W latach ubiegłych wychodziłem ze studentami Wydziału Biologii i Biotechnologii (czytaj więcej: Życie w pośpiechu staje się płytkie[1], relacja Gazety Olsztyńskiej[2] oraz serwisu UWM[3]). Wcześniej to były seminaria i przedmiot autoprezentacja (uczenie wystąpień publiczny), teraz był normalny, kursowy wykład.