Uczniowie większości szkół w USA od lat wypadają równie słabo w rankingu PISA jak Polacy, jednak to z tego kraju pochodzi ponad połowa nowych światowych milionerów. W tym kraju nadal powstaje najwięcej innowacji we wszystkich dziedzinach życia. Najwyraźniej nie jest to zasługa programów nauczania ani też szczególnie wysokich kwalifikacji nauczycieli.
Praca ucznia, studenta i naukowca w zasadzie polega na sporządzaniu notatek. W przypadku nauk technicznych czy biologiczno-chemicznych ma on jeszcze do czynienia z laboratorium i eksperymentem. Ale humaniście dość, że umie czytać, notować i tworzyć własne interpretacje rozmaitych zagadnień. Ale czy na pewno to wystarczy?
Wychowanie do mediów jest w polskiej szkole zepchnięte na margines. Od 1997 r. istnieje jako ścieżka programowa. Coraz więcej osób dostrzega konieczność zastąpienia jej obowiązkowym przedmiotem. Póki co pozostają pedagogiczne działania partyzanckie. A jak jest w Twojej szkole? Jak organizować w niej edukację medialną, co powinno być w programie?
Celem artykułu jest zaprezentowanie alternatywnego podejścia do wspierania młodych talentów w szkole. Polega ono na odejściu od myślenia reformatorskiego w kategoriach tworzenia nowych programów, instytucji czy zespołów eksperckich i skupieniu się na efektywniejszym zagospodarowaniu zasobów: uczniów, pedagogów, dobrych praktyk edukacyjnych.
Języki, języki, i jeszcze raz języki – tą mantrę powtarzaną przez specjalistów od rynku pracy zna dziś chyba każdy student. W obecnych czasach, chcąc myśleć o dobrej pracy i wysokich zarobkach, nie można zapomnieć o znajomości języków obcych. Jednym z najskuteczniejszych sposobów ich poznania jest nauka w dobrej szkole językowej.
Do tej pory zwykło się mówić o wychowywaniu do mediów mając na myśli głównie dzieci i młodzież. Dyskutowano o rodzinie jako naturalnym miejscu, w którym dokonuje się odbiór przekazów medialnych czy o rodzicach, którzy powinni pełnić rolę pierwszych pedagogów w tym zakresie. Co jednak z innymi grupami wiekowymi?
Starożytny Grek, który chciał uchodzić za człowieka wykształconego, musiał wyuczyć się trzech podstawowych umiejętności: czytania, pisania i pływania. Współcześnie zupełnie nowego znaczenia nabiera ta trzecia zdolność, jako że do określenia informacyjnego środowiska człowieka zaczęto powszechnie używać wodnych metafor.
Ostatnie komentarze