To ważny dla mnie wpis, bardziej osobisty niż zwykle. Połowę życia spędziłem jak dotąd na funkcji dyrektora szkoły. Już jako osiemnastolatek zacząłem odpowiadać za bezpieczeństwo swoich podopiecznych, najpierw zuchów i harcerzy, później także uczniów. W ciągu lat poprowadziłem z górą trzydzieści obozów pod namiotami, zimowisk i kolonii; kierowałem też niezliczonymi wycieczkami i innymi imprezami. Zawsze miałem świadomość ciążącej na mnie odpowiedzialności, ale również wiarę, że zdrowy rozsądek w ocenie sytuacji pozwala znaleźć złoty środek pomiędzy względami bezpieczeństwa, a potrzebą umożliwienia młodym ludziom przeżycia przygody i zdobycia doświadczeń, przydatnych później w samodzielnej drodze przez życie.
Kompetencje kluczowe – uczenie się z sensem
Obecnie trwa dyskusja czego powinniśmy uczyć – co jest konieczne, a co nie. Chociażby powszechne są krytyczne opinie dotyczące podstawy programowej. Wiele tych krytycznych opinii sprowadza się do pytania po prostu o sens edukacji. Jeśli wiemy, że dane działanie prowadzi nas do celu, który uważamy za ważny, to wtedy nie będziemy krytykować wysiłku związanego z tym działaniem. Jeśli jednak brak jest tego sensu – celu, to nawet minimalna aktywność będzie dla nas nadmierna. Jak w takim razie ja jako wykładowca akademicki radzę sobie z tym „sensem”?
O potrzebie wyboru
Sporą część działań współczesnej szkoły, w epoce jaką mamy, uważam za stratę czasu. Przekaz danych, który służy tylko przekazowi danych. Przygotowywanie do kartkówek, przeprowadzanych co drugi dzień. Z treści, które uczniom nic nie mówią, w których sensu nie rozumieją, i które natychmiast po kartkówce zapominają. To zwyczajne marnowanie energii. Rozumiem, że to wynik presji na wstawianie ocen. Jednak z boku przypomina to tresurę w posłuszeństwie.
Na ratunek uczącym się matematyki w szkołach
Poziom i skuteczność nauczania matematyki w polskich szkołach jest w stanie uratować strategia równych szans, czyli skupienie uwagi na uczniu, jego indywidualnych możliwościach, zainteresowaniach i potrzebach, w przeciwieństwie do usilnych starań przygotowania wszystkich uczniów według programów nauczania bazujących na tej samej podstawie programowej do tego samego egzaminu, co, jak pokazuje Raport NIKu, przynosi szkody przede wszystkim samym uczniom. Realizacja zaleceń Raportu nie jest jednak w stanie uzdrowić aktualnego stanu.
Edukacja medialna 3.0
Wraz z rozwojem internetu i powstaniem mediów społecznościowych kategoria mediów (środków masowego) przekazu uległa redefinicji. Ale wydaje się, że edukacja medialna w obecnym systemie kształcenia z trudem nadąża za zmianami w świecie szeroko rozumianych mediów cyfrowych. Przeważnie uczymy w szkołach absolutnych podstaw edukacji medialnej (jeśli w ogóle), a zakres tych treści jest już prawdopodobnie zbyt wąski, abyśmy mogli mówić o rzeczywistym rozwijaniu kompetencji medialnych w obszarze edukacji medialnej.
Po co człowiekowi szkolna biologia?
Na zajęciach z dydaktyki studenci biologii z ekscytacją i bez trudu przedstawiają to, co uważają za esencję edukacji biologicznej. Coś dziwnego jednak dzieje się, gdy wracają z praktyk w szkołach...
O zmianach w systemie edukacji
Wprowadzone w niecałe dziewięć miesięcy zmiany w systemie oświaty zostały nierzetelnie przygotowane i wdrażane – to opinia Najwyższej Izby Kontroli, która przedstawiła własną ocenę działalności MEN. Minister Anna Zalewska nie dokonała rzetelnych analiz finansowych i organizacyjnych skutków reformy. Subwencja oświatowa, z której miały być sfinansowane zmiany, wzrosła o 6 proc, a wydatki samorządów na szkoły powiększyły się o 12 proc. Grzechów tzw. „dobrej zmiany” jest wg NIK znacznie więcej.