Proponuję podejście systemowe do podręczników – są przynajmniej trzy potencjalne grupy zainteresowanych podręcznikiem: uczniowie, nauczyciele i decydenci oświaty. W wypowiedzi Danuty Sterny (Przeciwko podręcznikom, Edunews.pl 10.12.2018) przedstawiciele tych grup zostali pomieszani, podobnie jak ich nastawienie do podręczników. Obecnie ta trzecia grupa narzuciła swoje rozwiązanie, nie patrząc na te dwie ważniejsze grupy i nie uwzględniając jakiejkolwiek ich opinii, zapewne nie jednolitej i jednoznacznej.

Ze zdumieniem przeczytałem artykuł Danuty Sterny „Przeciwko podręcznikom” (Edunews.pl; 10-12-2018). Tekst ten jest nie tylko jest zbiorem fałszywych twierdzeń i wyrazem elementarnych nieporozumień, ale jest po prostu edukacyjnie szkodliwy. I nie piszę o tym dlatego, że sam jest współautorem podręczników, ale by stanąć w obronie mądrych rozwiązań edukacyjnych, przeciw irracjonalnym rewolucjom. Chociaż sam w swoich czasach uczniowskich rzadko korzystałem z podręczników, gdy zaczynałem pracę na początku lat. 90 ub. w. miałem problem ze znalezieniem dobrego podręcznika dla potrzeb własnej praktyki nauczycielskiej. Tym bardziej cenię podręczniki dobre, pomocne uczniom i nauczycielom oraz chętnie z nich korzystam.

Spektakularny sukces akcji protestacyjnej policjantów, którzy w tygodniu poprzedzającym Święto Niepodległości powszechnie padli ofiarami epidemii, ochrzczonej przez lud imieniem psiej grypy, rozbudził apetyty wśród innych grup zawodowych budżetówki, w tym także nauczycieli. Nic dziwnego, podwyżki wywalczone przez stróżów porządku publicznego, 650 złotych do pensji od stycznia 2019 roku i kolejne 500 złotych rok później, miały prawo zrobić wrażenie na tych, którym minister Zalewska przydzieliła w tym roku średnio mniej niż 200 złotych i zapowiedziała podobnie hojny zastrzyk gotówki w roku następnym, zabierając przy tym dla równowagi część dotychczasowych dodatków do pensji. Natychmiast pojawiły się bojowe propozycje, by pójść śladem policjantów i (wreszcie) skutecznie zawalczyć o swoje.

Debata na temat możliwych form protestu nauczycieli budzi moją najszczerszą frustrację. Chciałbym o tym napisać rzeczowo, o poruszaniu się w zaklętym kręgu pomysłów: strajku, w którego powszechność nikt nie wierzy, i "lewych" zwolnień lekarskich podczas egzaminów, które budzą wątpliwości natury etycznej, a w razie sukcesu wcale nie gwarantują podwyżek, za to zapewniają niechybną wrogość szerokich rzesz rodziców. Ale to jeszcze nie dzisiaj. Chwilowo proponuję spojrzeć na temat okiem mojego ulubionego poety, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. A zatem...

Zadania domowe to kwestia szczególnie gorąca w ostatnich tygodniach. Wywołuje sporo kontrowersji. Jest czymś w rodzaju kotła bałkańskiego, gdzie ścierają się różne systemy wartości, punkty widzenia, oczekiwania i uprzedzenia. Sprawa ta stała się zalążkiem konfliktu między częścią rodziców i nauczycielami (wspieranych zresztą przez grupę rodziców). Warto przyjrzeć się bliżej kilku tezom, które napotkałem podczas analiz forów rozgrzanych dyskusją.

We wrześniu 2019 roku do szkół średnich wkracza reforma oświatowa. Od tego momentu będą obowiązywać 4-letnie licea i 5-letnie szkoły branżowe. Do szkół średnich wkroczy podwójny rocznik absolwentów 3-letniego gimnazjum i nowych 8-letnich szkół podstawowych. Nowy system nauczania, nowe podstawy programowe, wysokie wymagania przedmiotowe, nowa matura to nie powrót do starego systemu, a zderzenie się z nową rzeczywistością szkolną. Jak się w niej odnaleźć? Opowiadają eksperci konferencji "Zrozumieć więcej. Nauczyć łatwiej" organizowanej przez wydawnictwo Nowa Era.

Przeładowana podstawa programowa to świetny moment, żeby część materiału zadać uczniom do „przerobienia” jako zadanie domowe. W końcu wtedy mamy szansę się „wyrobić z materiałem”. Czyż to nie jest kusząca wizja? W końcu polski nauczyciel, jak lotnik, poleci i na drzwiach do stodoły – czyli wrodzonym sprytem da sobie radę w sytuacji, gdy twórcy podstawy programowej, tworzonej w jeden miesiąc, cofnęli nasz edukacyjny świat o 30 lat, także w kwestii zadawania zadań domowych. Jacek Staniszewski z Warszawy i Marcin Zaród z Tarnowa, prowadzący polski podcast edukacyjny EduGadki, a jednocześnie inicjatorzy kampanii #zadajęzsensem mówią: „NIE tędy droga”.

Więcej artykułów…

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie