Ten artykuł jest krótkim komentarzem do raportu „AlgoPolska. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji w służbie społeczeństwu” i obroną algorytmów przed niesłusznie stawianymi im zarzutami. Staramy się również studzić emocje i nadzieje wiązane ze sztuczną inteligencją, która w ostatnich latach stała się przysłowiowym hot cake zarówno w luźnych dyskusjach, jak i na forach niemal każdej konferencji naukowej.

Wielu rodziców może mieć podobne myśli: nic się̨ nie da zrobić, prace domowe zawsze były, są i będą; albo: może tylko moje dziecko sobie nie radzi i tyle nad nimi siedzi...; albo jeszcze inaczej: ale mój głos i tak się nie liczy, i tak będzie po staremu... Rzecznik Praw Obywatelskich wspólnie z koalicją organizacji edukacyjnych proponują jednak inaczej spojrzeć na problem: możemy mieć wpływ na to, ile i jakie prace domowe będą odrabiać nasi uczniowie i nasze dzieci. Nie musimy być bezradni - możemy to zmienić, najlepiej razem! Rozpoczęła się akcja #zadaNIEdomowe, której celem jest zachęcanie do opracowania szkolnych zasad zadawania prac domowych.

Od pewnego już czasu słychać było o planie wykorzystania potencjału fejsbukowej grupy „Ja,Nauczyciel’ka” do stworzenia nowego ruchu społecznego w oświacie, najpierw fundacji, a docelowo związku zawodowego. Ów materializujący się obecnie zamiar zyskał ostatnio szczególny rozgłos za sprawą wywiadu z Marcinem Korczycem, jednym z liderów przedsięwzięcia, jaki opublikowała w „Rzeczpospolitej” Anna Szulc. Nie chodzi bynajmniej o to, że zaistnienie na łamach „Rzepy” stanowi wyraz wejścia do informacyjnego mainstreamu, ale o konkretne stwierdzenie, które padło w tej rozmowie, że „nowa organizacja nie zamierza także zbyt mocno koncentrować się na obronie Karty Nauczyciela i pensum”.

Wiele czasu i miejsca poświęcamy na dyskusje, dotyczące możliwości popełniania błędów. Dla jednych są one oznaką słabości, dla innych warunkiem rozwoju. Jak jest naprawdę?

Czasami mam wrażenie, że istotą bycia nauczycielem jest wystawianie ocen. Za odpowiedź, notatkę w zeszycie, rozwiązane zadanie, klasówkę, wypracowanie… Właściwie za wszystko. W takich chwilach rodzi się we mnie tylko jedno pytanie: po co?

Wśród rozlicznych problemów, z jakimi borykają się dzisiaj polskie szkoły, najwyżej na liście rankingowej spraw beznadziejnych umieściłbym trudne relacje nauczycieli z rodzicami uczniów oraz całe spektrum zjawisk powiązanych z rozpowszechnieniem smartfonów, szczególnie wśród dzieci i młodzieży.

Temat ten wraca jak bumerang. Kiedy rozmawiam z dorosłymi na ten temat, dostrzegam dużo lęku. Czy jest uzasadniony? Czy w Polsce nie ma problemu z uzależnieniem młodzieży od Internetu czy smartfona?. Jest... ale dotyczy dużo mniejszego odsetka niż to się wydaje. I nie jest to takie uzależnienie, jakie się nam kojarzy z substancjami. W badaniach używa się raczej określenia: problematyczne używanie Internetu (PUI).

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Nauczyciel napisał/a komentarz do „Sieciaki” i niebezpieczne kontakty online
Popieram takie inicjatywy. Trzeba edukować rodziców i dzieci, ale coraz ciężej uciec z sieci...
Jest koniec roku i chętnie dajemy się ponieść iluzji że od nowego roku szkolnego wszystko będzie lep...
Piotr napisał/a komentarz do EjAj z lodówki
Mam podobne przemyślenia, ciekawe czy to nadmuchana bańka ;)
W sprawie wf mam inna uwagę. Wf to przedmiot specyficzny. Nauczyciele wf nie pracują w domu, ich obo...
Bardzo ciekawe i trafne spostrzeżenia, widać dobre analityczne podejście i obiektywność. Warto, aby ...
Zaufanie uczniów i nauczycieli w szkole wymaga także zaufania władz do nauczycieli - czyli tworzenia...
Michał napisał/a komentarz do Edukacja w dialogu z AI
Doceniam refleksyjne podeście do AI w edukacji :)
Ahh... skandynawia to w ogóle ma swój klimat

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie