Wakacje to dłuższa przerwa w nauce, ale nie przerwa w pracy dla nauczyciela. Coś się skończyło, niebawem coś nowego się zacznie. Jest okazja odpocząć i na spokojnie przemyśleć oraz zaplanować zmiany od nowego roku. Z rozwagą. Ja także ładuję akumulatory. Przerwa wakacyjna to dobry czas na gruntowniejsze zmiany i ich staranne zaplanowanie. Tak jak oddanie samochodu do warsztatu na dłuższy przegląd - wygodne, gdy wiemy o przerwie w jeżdżeniu.
Jak rozpoznać depresję u nastolatka?
Depresja – także u nastolatków – to przewlekła, często nawracająca choroba, która może prowadzić do śmierci. W Polsce z powodu samobójstw umiera więcej nastolatków niż z powodu nowotworów. Sprawdź, jak rozpoznać depresję u nastolatka.
Edukacja w wypukłym zwierciadle
Od pewnego czasu nie mogę wyjść ze zdumienia, jak mało znaczy dla Polaków edukacja. Nie chodzi nawet o widoczny brak społecznego zapotrzebowania na radykalne zmiany, odpowiednie do realiów XXI wieku. Bardziej uderza mnie obojętność w obliczu mnożących się problemów: gwałtownego demontażu poprzedniego systemu, czego ukoronowaniem dla najbardziej poszkodowanego rocznika będzie katastrofa maturalna AD 2023, wielkiej improwizacji zdalnego nauczania w dobie pandemii, a ostatnio nagłego wtłoczenia do polskich placówek blisko dwustu tysięcy uczniów z Ukrainy. Wspomniane wydarzenia oraz wypływające z nich wypalenie zawodowe rzeszy nauczycieli i powszechna dzisiaj w tym zawodzie frustracja materialna, wobec samozadowolenia władz ministerstwa tworzą obraz zbliżającej się zapaści. Najwyraźniej jednak nie budzi to sprzeciwu, czy choćby tylko niepokoju szerszych kręgów społeczeństwa.
Podręczniki do matematyki
Warto przyjrzeć się zawartości podręczników do nauczania matematyki, na wszystkich poziomach nauczania. Wygląda na to, że na całym świecie powielamy te same błędy. Podręczniki do matematyki wymagają zmian – jak zauważa Sarah D.Sparks w swoim artykule pt.: Textbooks Need More Real-World Math Exercises, Study Finds. Autorka powołuje się na opinię Williama Schmidta, wybitnego profesora na Michigan State University. Myślę, że tak samo i podręczniki polskie potrzebują zmian.
Pierwszy stopień do… dydaktycznego raju
Pedagogika, a w zasadzie jej punkt wyjścia, czyli coś, co dziś nazywamy pedagogią, ma swoją praprzyczynę w komplikacji systemów społecznych, tj. w potrzebie, czy wręcz konieczności przysposobienia jednostek do pełnienia rosnącej liczby ról, jakie jednostki te mają pełnić. Z tej czysto utylitarnej funkcji usilnie chce „ewoluować” do roli anioła stróża, który taką przyziemną utylitarność ma w pogardzie. Z ewolucją ma to oczywiście niewiele wspólnego – chodzi raczej o takie ideologiczne dobranie i przedstawienie pozostających w dyspozycji środków, by były one akceptowalne dla przedmiotu oddziaływania, bo jedynym elementem rzeczywiście podlegającym ewolucji jest właśnie społeczna gotowość do poddania się określonym normom, przynajmniej częściowo zinternalizowanym jako własne.
Po co komu sprawdziany?
O sprawdzianach już kiedyś pisałam w moim blogu. Wracam do tego tematu z nowymi refleksjami, które potwierdzają mój poprzedni wpis. Są nauczyciele, którzy uważają, że wystarczy im obserwacja i analiza prac uczniów. Są też tacy, którzy sprawdziany robią po każdym przerobionym dziale. Ja jestem gdzieś pośrodku - obserwuję, analizuję prace uczniów, ale od czasu do czasu robię sprawdzian, gdyż pokazuje on zupełnie inne rzeczy, niż pozostałe formy sprawdzania umiejętności uczniów.
Wielkie łowy bez przynęty, czyli ruch kadrowy w oświacie
A więc jednak... Nauczyciele otrzymali podwyżkę wynagrodzeń i to mimo wytykanej przez ministra Czarnka obstrukcji ze strony związków zawodowych. Od maja. Całe 4,4%. Niestety, w praktyce oznacza to rekompensatę za mniej niż jedną trzecią wzrostu kosztów utrzymania, licząc od poprzedniej podwyżki. Można załamać ręce nad mizerią tego, co państwo oferuje za pracę z młodym pokoleniem Polaków, choć ja raczej zastanawiam się, skąd taka nadzwyczajna hojność. W gruncie rzeczy, gdyby płace nauczycieli pozostały zamrożone, zapewne nikt poza nimi samymi nie zwróciłby na to uwagi.