Dane o liczbie firm zakładanych przez młodych ludzi nie robią wielkiego wrażenia. Niewielki odsetek osób po studiach decyduje się realizować swoje pomysły na działalność gospodarczą, nawet jeśli wcześniej deklarowali takie plany. Jeszcze mniej jest takich osób po szkołach średnich. Z rozmów z przedsiębiorcami i nauczycielami akademickimi wyłania się obraz młodego człowieka, który może i ma niekiedy ciekawe pomysły, ale najczęściej mu się najzwyczajniej nie chce… Dlatego dziś postanowiłem napisać więcej o "chceniu", od którego w zasadzie wszystko w życiu zależy. Będzie o tym w kontekście działalności zarobkowej, ale nie dajmy się zaskoczyć - te same prawidła będą ważne dla każdej innej aktywności, także w edukacji.
Start w nieznane
Zdarzało mi się, lecąc samolotem, słyszeć komunikat: prosimy zapiąć pasy, wchodzimy w obszar turbulencji. Polska oświata nie ma pilota (pamiętacie ten film: Czy leci z nami pilot?), więc nikt nie zakomunikuje nam, że w 2017 będą turbulencje. Ale na wszelki wypadek sami zapnijmy pasy, bo wstrząsy mogą być odczuwalne.
Chciejmy zmieniać!
Wszyscy w środowisku oświatowym czekają teraz na ten Podpis. Jedni z przerażeniem (i nadzieją, że jednak deforma oświaty nie nastąpi), drudzy z wiarą w dobrą zmianę propagowaną przez rządzącą partię. Linie podziału przebiegają bardzo głęboko (w szkołach, ale także w naszych rodzinach) i jeszcze nie raz i nie dwa będziemy się ścierać. Byle nie dziś. Dziś spróbujmy jednak zastanowić się nad tym, jak się łączyć, a nie dzielić na: my, wy, oni...
Wszystkie znaki na niebie i ziemi…
Myślę, że każdy z nas dostrzega w życiu różne znaki, które mają jakieś symboliczne znaczenie i nas zastanawiają. Takie znaki dotyczą także edukacji. Otóż po nocy tej, w której większość parlamentarna w Sejmie RP przyjęła ustawę o zmianie systemu oświaty (przez wielu nazywaną pieszczotliwie ustawą o deformie oświaty), odwiedzałem jedną z wrocławskich szkół. I tam natknąłem się, zaraz po wejściu na tablicę, którą widzicie w zdjęciu powyżej. Znak to czy nie znak?
Refleksje szkolne (1)
Bardzo często zdarza się, że trafia do szkoły ktoś, kto rzeczywiście rozumie i chce zmiany. Ale nie takiej propagandowej tzw. Dobrej Zmiany, o jakiej słyszymy w mediach, tylko takiej, która rzeczywiście tę konkretną szkołę pchnie do przodu. Zaczyna zmieniać, poprawiać, usprawniać, coś zaczyna się dziać. I wtedy pojawiają się też refleksje, które towarzyszą takim zmianom. I stąd pomysł na taki cykl publikacji w Edunews.pl. Zapraszamy do dzielenia się - nauczycieli, dyrektorów oraz rodziców.
Pani Minister, daj Pani spokój z tą zmianą…
Znów nadszedł ten dzień, w którym kolejny minister edukacji będzie rozdawać szczodrze kwiaty i uśmiechy nauczycielom klepiąc ich po ramieniu. Tak jest co roku i co roku MEN zapewnia o tym, jak ważni są nauczyciele dla Polski. Akurat większość nauczycieli wie o tym doskonale, że są bardzo ważni, ale do umocnienia w nich tej świadomości wcale nie potrzebują ministerstwa. Potrzebują zupełnie czegoś innego, jeśli myślimy faktycznie o lepszej polskiej szkole. Tylko tego właśnie MEN od wielu lat wcale nie chce im dać.
Z radością do szkoły!
To jest ten dzień! Wszyscy nauczyciele nań czekali, już od początku lipca... Już w sierpniu większość nauczycieli nie mogła doczekać się rozpoczęcia Nowego Roku Szkolnego. Błądzili po sieci po edukacyjnych stronach, marnowali wakacyjny czas na rozmowy o szkole z koleżankami i kolegami, tworzyli pomoce dydaktyczne, pisali jakieś scenariusze, wypatrywali dzieci podczas spacerów, bo bez szkoły jakoś im tak pusto było… Ale już jest! Rozpoczynamy nowy etap szkolnych zmagań, w których na każdym kroku, na każdym etapie kształcenia, oczekuje nas nowa wielka niewiadoma, czyli tzw. dobra zmiana…