Ponad dwa lata od momentu, kiedy pandemia zaczęła wyznaczać ramy naszego życia, w tym również zawodowego, już raczej nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że zmiana jest. Dzieje się. Porusza. Wytrąca ze strefy komfortu bez pytania, czy chcemy i lubimy. Możemy dyskutować o tym, jak wpływa na nas, jakie niesie zagrożenia i możliwości, jakich umiejętności od nas wymaga, by działać, pracować, żyć. Możemy frustrować się, szukać sposobów na radzenie sobie z “nową” rzeczywistością. Nie jesteśmy jednak w stanie jej zatrzymać. Nawet w edukacji. Szczególnie w edukacji. Nawet w szkołach. Przede wszystkim w szkołach.
Trudne zachowania uczniów
Destrukcyjne zachowania uczniów przeszkadzają w prowadzeniu skutecznego procesu nauczania. Obecne trudne czasy (pandemia, izolacja, wojna) dodatkowo zmniejszają cierpliwość nauczycieli. Co może zrobić nauczyciel, aby zmienić złe zachowanie uczniów?
W art. 44ZU w ust. 3 w pkt 3 średnik zastępuje się kropką i uchyla się pkt 4
Enigmatyczny tytuł niniejszego artykułu zaczerpnąłem z Ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, uchwalonej przez Sejm w dniu 7 kwietnia br. Prawniczo-bełkotliwy zapis kryje w sobie bodaj najważniejszą zmianę, jaką w ostatnim czasie wprowadzono w polskim systemie oświaty. I - uwaga - moim zdaniem jest to zmiana na lepsze! Fakt, że na podobnej zasadzie, jak z kozą rabina, którą mądry rebe kazał dokwaterować do koszmarnie zatłoczonego mieszkania, a później wyprowadzić, powodując tym poczucie, że zrobiło się zdecydowanie luźniej. Tym niemniej, w gęstych oparach absurdu spowijającego za sprawą reformy Zalewskiej polską szkołę, czuć niewielki powiew świeżego powietrza. A rzecz dotyczy egzaminu ósmoklasisty.
Ile udźwignie lider?
Niczym echo, cały czas powracają do mnie słowa, które słyszałam w kontekście Laboratoriów Przyszłości o tym, że za realizację programu w szkole powinni być odpowiedzialni liderzy edukacji. Jest w tym jakiś sens - lider edukacji to zwykle osoba aktywna, lubiąca wyzwania, odpowiedzialna i pracowita. Zapewne w każdej szkole jest taki lider. Problem w tym, że w przeciętnej szkole taki lider jest jeden, góra dwóch. A Laboratoria Przyszłości to przecież nie jedyny program, który realizuje szkoła...
Uczeń bezpieczny i radosny
Mimo, że przeżywamy niepewność teraźniejszości i obawy o przyszłość możemy tworzyć dla naszych uczniów klasie bezpieczną przystań i zapewnić im poczucie normalności w chaotycznym świecie. Tworzeniu bezpiecznego środowiska, w którym uczniowie mogą czerpać radość z nauki nawet w trudnych czasach, to zadanie dla nauczyciela.
Normalni, wolni i wykształceni (cz. 2)
Mam wrażenie, że w wyzbyciu się wcześniej wymienionych i innych szkodliwych urojeń (zob. cz. 1), przeszkadza nam nie tylko archaiczne rozumienie zadań czy poczucie obowiązku, ale także wspomniana, swoista retoryka, która tak nam się zrosła z etosem, że nawet nie zauważamy, że drażni ludzi, dla których jest on obojętny, czyli ich zdecydowaną większość. Narracja ta dotyczy dwóch obszarów nauczycielskiej obecności w przestrzeni publicznej, na które widownia reaguje jednakowo alergicznie, choć czyni to z różnych przyczyn.
Normalni, wolni i wykształceni (cz. 1)
Czytam „wkurzone” teksty mojej koleżanki z łamów JaNauczyciel’ka, Beaty Wermińskiej[1], dobrze oddające stan emocjonalny sporej części przedstawicieli naszej profesji, podzielam tę jej frustrację, współodczuwam złość, gniew, zniechęcenie, ale już niepodtekstowe zdziwienie opisywaną sytuacją. Mam wrażenie, że to w dużej mierze owo wieczne, niemal zupełnie retoryczne wkurzenie jest znaczącą częścią odpowiedzi na stawiane pytania. Pytania w rodzaju Dlaczego z mistrza staliśmy się dziadami? Dlaczego zamiast być przewodnikiem, z którym podążają inni, staliśmy się kwilącym kundlem z podwiniętym ogonem, którego wszyscy przeganiają, lżą i kpią, a my i tak merdając ogonem czekamy na ochłap z pańskiego stołu? ...