Gdybym miała wskazać trzy obszary, które dzielą edukacyjny świat, wymieniłabym: prace domowe, korzystanie z telefonów i punktowe ocenianie zachowania (ze szczególnym uwzględnieniem oceny uczniowskiego stroju). O dwóch z nich już kiedyś pisałam, czas na trzeci.
Nieśmiałe marzenie o autonomii (a nie rewolucji)
W części budynku zajmowanego przez STO na Bemowie, tam, gdzie uczą się klasy 7-8 oraz licealiści, powracają dzwonki. Taki jest vox populi, który jak wiadomo oznacza również vox Dei. W referendum, jakie w formie internetowej ankiety przeprowadziliśmy na wniosek Samorządu Uczniowskiego, poparło ten pomysł około 2/3 głosujących, przy frekwencji zbliżonej do 70%. Zwolennicy dzwonków znaleźli się zarówno wśród uczniów, jak nauczycieli. Przeciwnicy także.
Spragnionym innowacji - pod choinkę
Wśród codziennej oświatowej mizerii z utęsknieniem wypatrujemy źródeł optymizmu, a kiedy się już pojawią, hołubimy je w nadziei, że po pierwszych jaskółkach nadfruną całe ich stada. Pewnie dlatego (no i za sprawą internetu) niczym błyskawica przemknęła wieść o tym, że w Liceum Ogólnokształcącym Leonium w Sierpcu od drugiego semestru nie będzie ocen. A ściślej, zmieni się filozofia oceniania, a wraz z nią także stosowana metoda.
Wyzwanie to ubranie
Pierwsze półrocze dobiega końca. Większość ocen (przynajmniej jako propozycje) jest wystawiona. Jak zwykle, najwięcej kłopotu sprawia zachowanie. Czy przyznawać punkty? A może działać „na czuja”? Po raz kolejny okazuje się, że żadna metoda nie będzie sprawiedliwa. I co teraz?
X = 175
Chciałbym, żeby przeprowadzono niezwykle staranne dochodzenie. Aby tragedia młodocianego samobójcy, ucznia Szkoły Podstawowej nr 175 w Warszawie, została dogłębnie wyjaśniona. Marzę, by problemem zajęła się powołana specjalnie w tym celu Komisja Badania Tragedii Szkolnych (KBTS), utworzona na wzór Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Gromadząca wybitnych specjalistów z zakresu pedagogiki, psychologii, socjologii, prawa i innych dziedzin, pomocnych w analizie sytuacji, która doprowadziła dziecko do targnięcia na własne życie.
Co nasi uczniowie myślą o szkole?
Nawet laicy interesujący się choć trochę życiem społecznym kojarzą dzisiaj międzynarodowe badania edukacyjne PISA, które w swojej ostatniej edycji wykazały, że polscy uczniowie z („wygaszanych” akurat) gimnazjów bardzo dobrze wypadają na tle swoich rówieśników z całego świata pod względem umiejętności matematycznych, czytania ze zrozumieniem oraz w zakresie nauk przyrodniczych. Część owych laików wie nawet, że to samo badanie wskazało na relatywnie bardzo niską satysfakcję uczniów ze szkoły i ich małe poczucie bezpieczeństwa, co jakoś umknęło większości komentatorów. Mamy problem, choć w dobrym towarzystwie innych nacji, odnotowujących w badaniu PISA równie wysokie wyniki.
Wybór jako motor motywacji
Jednym z czynników ogromnie wpływających na wydzielanie się dopaminy, a co za tym idzie na motywację, jest możliwość wyboru. Przenosi ona odpowiedzialność za uczenie się na uczniów i pomaga w podejmowaniu decyzji.
Ostatnie komentarze