Nie ma skutecznej edukacji bez nowych technologii. Tradycyjne formy
nauczania nie są akceptowane przez uczniów, zaś
konsekwencje trzymania się ich przez nauczycieli widać po
wynikach egzaminów, z roku na rok coraz słabszych. Jak
sprawić, żeby system edukacji zaczął efektywniej i na szeroką skalę
korzystać z technologii informacyjno-komunikacyjnych?
Można być sceptycznym wobec wprowadzenia iPodów na zajęcia. Jak powstrzymać uczniów od ściągania muzyki albo nieodpowiednich treści podczas lekcji? Albo od wysyłania wiadomości
niezwiązanych z tematem zajęć? Jak się
okazuje, takie obawy mogą być przesadzone - uczniowie potrafią dobrze
wykorzystać te urządzenia do edukacji.
W Polsce w sieci możemy znaleźć dziesiątki różnych wewnętrznych
szkolnych regulacji zakazujących uczniom przynoszenia i korzystania z
telefonów komórkowych. W Japonii, wręcz przeciwnie, każdy telefon
traktowany jest jak narzędzie, które może uratować niejedno życie.
Jeśli tylko wszyscy zostaną odpowiednio nauczeni, jak w pełni
wykorzystać jego funkcje.
Raport brytyjskiej Futurelab „Podstawa programowa i innowacje w nauczaniu: zmiana praktyki szkolnej i personalizacja“, ma być dla szkół narzędziem wdrażania innowacyjnych programów. Oferuje nauczycielom podpowiedzi i porady, w jaki sposób mogą uczynić swoją praktykę bardziej elastyczną i wspierać rozwój spersonalizowanego systemu edukacji.
Podczas recesji studenci mają wiekszą niż zazwyczaj potrzebę bycia wspieranymi, otrzymywania konkretnych porad i sugestii związanych z karierą i przyszłością zawodową. Międzynarodowy Uniwersytet z Monako (International University of Monaco - IUM) znalazł na to sposób. Szkoła od pięciu lat wychodzi studentom na przeciw z inicjatywą Mentorship Programme.
Wszędzie to robią! Późno w nocy, gdy już śpią rodzice. Podczas obiadów i kiedy przechodzą przez ruchliwe skrzyżowania. Nawet w
klasie podczas lekcji, z rękami założonymi do tyłu. Ich palce tak
ciężko pracują, że czasem nadwyrężają sobie kciuki.
Kilka lat temu Marc Prensky w badaniach wyliczył, że do końca szkoły średniej każdy uczeń wysyła ok. 200 tys. SMS-ów.
Pierwsze publiczne szkoły średnie w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły
pilotażowe programy dla uczniów i nauczycieli pracy z wirtualnymi
komputerami. To, co do niedawna było tylko ideą informatyków, zaczyna
się urzeczywistniać – tzw. cloud computing może mieć wielki wpływ na
sposób, w jaki będziemy gromadzić wiedzę i z niej korzystać.