Jednym z największych wyzwań stojących przed nauczycielem oraz niejednokrotnie rodzicem jest zmotywowanie uczniów do pracy na lekcjach i w domu. Intuicyjnie czujemy, że najlepszym sposobem jest chwalić i nagradzać. Sprawa wydaje się prosta, warto jednak przyjrzeć się pewnym pułapkom związanym z chwaleniem i nagradzaniem.
Wychowywać, nie zawstydzać
Zawstydzanie dzieci jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych i bardzo często stosowanych metod wychowawczych. Jest metodą przekazywaną z pokolenia na pokolenie i traktowaną jako coś normalnego, zwykłego i powszedniego.
Cierpliwość największą z cnót... dobrego nauczyciela
Dzisiaj będzie historia z życia wzięta. Adaś jest moim drugim dzieckiem. Jest to chłopczyk, który od samego początku swojego życia był świetnym obserwatorem otaczającego go świata. Jako młodszy brat bardzo ruchliwego Tomka… Adaś nie czuł w sobie zbyt wielkiej potrzeby stawania i przemieszczania się. Tomek swoje pierwsze biegi zaliczał w wieku 10 miesięcy. Adaś pierwsze kroki wykonał w 13 miesiącu swojego życia. Do skoków i biegów dojrzał tak naprawdę dopiero w 3 roku życia. Jednak każdą czynność ruchową, którą wykonywał… robił z dużą pewnością i świadomością ruchową.
Jak pomóc dziecku radzić sobie z emocjami?
Nie da się żyć bez emocji – każda z nich pomaga komunikować się z otoczeniem. I choć wszyscy ludzie - bez wyjątku - przeżywają te same uczucia, w całym wachlarzu emocji są takie, z którymi zwłaszcza dzieciom bardzo trudno sobie poradzić. Psycholog dziecięcy podpowiada, jak pomóc swoim pociechom uporać się z tym problemem.
Jak podnosić poczucie własnej skuteczności u dzieci?
To, ile dziecko jest w stanie wyciągnąć korzyści z edukacji szkolnej, wynika z jego wewnętrznej motywacji. Z tą w polskiej szkole nie jest najlepiej. Zbyt wielu nauczycieli oczekuje, że dziecko będzie podążało za nauczycielem i jego wywodem w ciszy i skupieniu. Podawczy styl nauczania nie sprzyja umacnianiu motywacji do nauki.
Zbudujmy dobre relacje
Zastanawialiście się kiedyś co jest podstawą udanej współpracy na między rodzicami i nauczycielami? Nie? Może warto o tym pomyśleć?
Marionetki bez sznurków
Dziś trochę ostrzej, bo drażnią mnie artykuły w mediach demonizujące instytucje edukacyjne. Przecież do szkoły dzieci przychodzą w wieku 6-7 lat: przedtem chowa się je w skrzynkach? Nie mają styczności ze światem? Ciągle rozwiązuje się za nie problemy, czy uczy coś robić samodzielnie, za coś być odpowiedzialnym?