Na Uniwersytecie Colorado w Boulder studenci wymieniają się odpowiedziami na pytania egzaminacyjne i konfrontują je z arkuszem kolegi z ławki. Co więcej, robią to, żeby dostać lepszą ocenę i faktycznie ich wyniki poprawiają się. Wykładowcy sami ich do tego zachęcili. Od lat wykorzystują niepozorne, ale niezwykle użyteczne narzędzie o nazwie Clicker.
Nowy raport Serious Virtual Worlds analizuje to, jak światy wirtualne mogą zostać wykorzystane w edukacji. Nazwa raportu odnosi się do podziału, jakiego dokonali naukowcy - na wirtualne światy służące rozrywce, oraz te "poważne". Gry sieciowe, jak chociażby Second Life wkraczają do szkół, ale brakuje opracowań analizujących je pod kątem metodycznym.
Dzisiaj mamy Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych. Publikowane na świecie raporty coraz częściej zwracają uwagę, że niepełnosprawni są grupą szczególnie narażoną na niebezpieczeństwo cyfrowego wykluczenia. Z drugiej strony rozwój technologii stwarza wielkie szanse na przezwyciężanie ograniczeń wynikających z ich niepełnosprawności.
Co jakiś czas, nie tylko w Polsce, pojawiają się głosy, że szkoły nie
wykorzystują efektywnie zdobyczy techniki w procesie kształcenia. Są pewne sygnały,
że sytuacja ulega poprawie. Według jednego z najnowszych badań
amerykańskich Grunwald Associates, duża liczba szkół wykorzystuje
pojedyncze rozwiązania technologiczne na lekcjach i do realizacji prac
domowych.
Pierwsze ślady człowieka na Wyspie Man pochodzą sprzed 10 tysięcy lat. Mądrze zarządzana przez władze samorządowe jest również miejscem, w którym kwitnie innowacyjna gospodarka i edukacja. A to dzięki udanemu wdrożeniu programu 1:1, czyli wyposażeniu wszystkich uczniów w komputery używane do nauki na różnych przedmiotach.
Gry komputerowe są tak ważnym czynnikiem kształtującym umysłowość współczesnego dziecka, że szkoła nie powinna ich ignorować. Pytanie brzmi tylko, czy w programie powinny znaleźć się wyłącznie gry edukacyjne w ścisłym tego słowa znaczeniu czy również te najbardziej popularne. Ciekawy przykład wykorzystania gier w edukacji opisuje kataloński dziennik La Vanguardia.
Portale społecznościowe to hit ostatnich lat - do wyboru są zagraniczne, jak np. Facebook, Bebo, My Space, jak i polskie, np. Grono czy Nasza Klasa. Niby nie ma nic dziwnego w dzieleniu się zdjęciami i w odnajdywaniu starych znajomych. Ale pojawia się pytanie - czy nauczycielom wypada tworzyć ogólnodostępne profile, które łatwo mogą odnaleźć ich uczniowie?
Ostatnie komentarze